Читать книгу Bajki Ezopa wierszem - Mirosław Krzyszewski - Страница 4
Koń i osioł
ОглавлениеKoń z osłem w stajni mieszkali sobie,
Zasię tam byli nie ku ozdobie,
Bowiem właściciel – woźnica stary –
Kładł na ich grzbiety różne towary.
Jako że osioł podlejsze zwierzę,
Niech zatem więcej na swój grzbiet bierze,
Koń zaś dostojnie ciągnął dwukółkę –
Mieli ze sobą nierówną spółkę.
Koń więcej z rana dostawał siana –
Osiołek zasię słomą się pasie;
Koń piękny bardzo oraz szlachetny –
Osiołek niski, do tego szpetny.
Choć ich woźnica trzymał pospołem,
Osiołek dźwigał z większym mozołem.
Gdy dnia pewnego ruszyli w drogę,
Osiołek jęczy: „Dłużej nie mogę”.
Jął przeto konia żałośnie prosić,
By część ciężaru on zaczął nosić –
Ale koń twardy
Obrzucił osła spojrzeniem wzgardy.
Lecz ileż można tak bez umiaru
Dźwigać ogromne brzemię ciężaru?
Niedługo z trudu, marnego jadła –
Oślina padła.
Wybiegł właściciel, który szedł lasem,
Bo zbierał grzyby sobie tymczasem.
„Ach, biedaczysko!” – jęknął płaczliwie –
„Nie traktowałem cię sprawiedliwie”.
Spojrzał na konia: „Szkoda mi osła,
Biedna oślina za wiele niosła,
Teraz poniesiesz wszystkie ładunki” –
I na grzbiet konia włożył pakunki.
Koń pożałował za grzechy swoje –
Pracować musi teraz za dwoje.