Читать книгу Manchester City Pepa Guardioli. Budowa superdrużyny - Pol Ballús - Страница 4

Przedmowa

Оглавление

Pepa Guardiolę, nazywanego również El Señor, poznałem 26 maja 2016 roku w City Football Academy. Poproszono mnie, żebym przeprowadził z nim wywiad na stronę internetową klubu. W pomieszczeniu było nas kilku, siedzieliśmy i czekaliśmy, aż się pojawi.

Żaden z nas nie poznał go wcześniej, więc byliśmy… może nie zdenerwowani, ale… no wiecie.

Gdy tylko wszedł, od razu sprawił, że wszyscy się rozluźniliśmy. Uścisnął nam dłonie, zapytał, jak się nazywamy i czym się zajmujemy.

Przez następnych 45 minut cichym i pewnym siebie głosem opowiadał nam o swoich planach i nadziejach dotyczących tego, co ma się wydarzyć w jego początkowym okresie pracy z klubem.

O tym, czego oczekiwał od zawodników, kibiców, pracowników klubu.

Jak niecierpliwie wyglądał zetknięcia ze słynną angielską pogodą.

Że zamierza pracować i mieszkać w centrum miasta.

Wyglądał jak my.

Mówił jak my.

Marzył o tym samym co my.

Pamiętam, że gdy zamknęły się za nim drzwi, wszyscy jak jeden mąż nadęliśmy policzki, spojrzeliśmy po sobie i powiedzieliśmy: „Wow!”.

Moi znajomi – w większości fani niebieskich – zaczęli do mnie dzwonić i wypytywać: „Jaki jest? Co powiedział?”.

Powiedziałem im, że nasz śmiesznie mały klubik wykonał arcymistrzowskie posunięcie, ściągając go do Manchesteru.

Później spędziłem z nim wiele czasu, zarówno po triumfach, jak i porażkach. Jest zawsze spokojny, ale skupiony, a przy tym nie traci poczucia humoru. Nigdy nie rezygnuje z wymagań, a jednocześnie pozostaje empatyczny. Gra dla niego musi być czymś wspaniałym.

Nigdy dotąd nie doświadczyliśmy tego rodzaju magii, przynajmniej nie za mojego życia.

Noel Gallagher

PS. Ale o pogodzie to kłamał.

Manchester City Pepa Guardioli. Budowa superdrużyny

Подняться наверх