Читать книгу Wenecja-Pekin. Być jak Marco Polo… - Przemysław Osuchowski - Страница 4
ОглавлениеWenecja k. Żnina
Miejsce startu ma nie mniejsze znaczenie niż cel podróży. Parafrazując pewnego premiera, rzekłbym: prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, dokąd zmierza, ale skąd zaczyna. Ma świat swojego Marco Polo, my możemy mieć Marka Polaka. Marco zaczynał w Wenecji, więc Marek też powinien. Na co nam gondole i włoskie komary, skoro mamy polską Wenecję? Położona dokładnie tam, gdzie powinna, czyli w punkcie, w którym znana nam historia Polaków (Polan, Słowian i kogo tam jeszcze chcecie) się zaczęła. Polska Wenecja leży bowiem rzut kamieniem od Biskupina. W miejscu nie tylko wymarzonym do rozpoczynania rzeczy istotnych, lecz także w miejscu po prostu pięknym!
Miejsce startu I Rajdu Wenecja – Pekin 2015 wyznaczyliśmy nad Jeziorem Weneckim, wśród pól i łąk zielenią malowanych. Przy pierwszym wspólnym ognisku niektóre twarze zobaczyliśmy po raz pierwszy. Rekordzistą w wybieraniu się w podróż był Robert, z którym na wspólną jazdę w świat umawialiśmy się od ponad 2 lat. Zawsze coś mu wyskoczyło i zabawę popsuło, ale tym razem wreszcie zrobimy coś wspólnie. Jedna dwuosobowa załoga z kolei spotkała się tu dzisiaj po raz pierwszy, Marek i Janusz ustalili mailowo, że jadą razem. Ciekawe, jak im pójdzie… Więc Robert z Małgosią, małżeństwo z poważnym stażem, w chevrolecie, który jeszcze jest samochodem terenowym, ale już kamperem. Ewelina z Sebastianem, też małżeńska para, w toyocie land cruiser. Marek z Januszem w mercedesie sprinterze przerobionym na kampera. Prezes i Oberżyświat – w przebudowanej toyocie hilux. Pozostałe pojazdy konwoju dołączą do nas na trasie. Trzy wyjechały już kilka dni temu. Jeden jeszcze się pakuje w Krakowie.
NO TO W DROGĘ!
Wyzerowaliśmy liczniki w samochodach. Pstryknęliśmy pierwsze zdjęcie i na interaktywnej mapie www.discover4x4.pl zaczęliśmy rysować nasz ślad. O godzinie 18.06, w czwartek 18 czerwca roku 2015. Według chińskich astrologów to Rok Owcy. Inni twierdzą, że Kozy. Nieistotne, jagnięcina, kozina… brzmi apetycznie.