Читать книгу O naturze ludzkiej - Roger Scruton - Страница 8

Geny i memy

Оглавление

Wiemy, że gatunek ludzki adaptuje się do swojego środowiska, jednak wiemy również, że adaptuje swoje środowisko do siebie. Przystosowania przekazuje potomstwu nie tylko genetycznie, lecz także kulturowo. Kształtuje swój świat za pomocą informacji, języka i racjonalnej wymiany myśli. I chociaż wszystkie te przymioty mogą zostać uznane przez biologię i wplecione w jakąś teorię ewolucyjną18, teoria ta będzie w pierwszej kolejności dotyczyła reprodukcji społeczeństw, a nie replikacji genów. Co więcej, społeczeństwa ludzkie nie są wyłącznie grupami współpracujących ze sobą naczelnych, lecz także wspólnotami osób, które wzajemnie wpływają na swoje osądy i organizują świat przez pryzmat pojęć moralnych, na które przypuszczalnie nie ma miejsca w myślach szympansów. Niewykluczone, że kognitywistyka włączy kiedyś te pojęcia moralne do jakiejś teorii mózgu i jego funkcji oraz że teoria ta będzie teorią biologiczną. Jej prawdziwość zostanie jednak zweryfikowana za pomocą typowo ludzkich właściwości, które według Wallace’a wydają się „zbędne z punktu widzenia potrzeb ewolucyjnych”, a nie za pomocą elementów naszej struktury biologicznej, które podzielamy z innymi zwierzętami.

Filozofowie, którzy w ten sposób argumentują, muszą się zmierzyć z silnym nurtem opinii, jaki płynie wszystkimi kanałami życia intelektualnego od czasu publikacji Samolubnego genu Richarda Dawkinsa. Dobór naturalny tłumaczy wszystkie trudne fakty ludzkiej natury, twierdzi Dawkins, pod warunkiem że potraktujemy kulturę jako rozwijającą się według tych samych zasad, co pojedynczy organizm. Tak jak organizm ludzki jest „maszyną przetrwania” stworzoną przez samoreplikujące się geny, tak kultura jest maszyną stworzoną przez samoreplikujące się „memy” — byty myślowe, które wykorzystują energię ludzkich mózgów do rozmnażania się, tak samo jak wirusy wykorzystują do tego celu energię komórek. Podobnie jak geny, memy potrzebują przestrzeni życiowej, a ich sukces zależy od znalezienia niszy ekologicznej, która umożliwi im stwarzanie kolejnych przedstawicieli swojego gatunku. Niszą tą jest ludzki mózg19.

Mem to samoreplikujący się byt kulturowy, który zagnieździł się w mózgu człowieka i go wykorzystuje do reprodukcji — na przykład chwytliwa melodia reprodukuje się w nuceniu i gwizdaniu, dzięki czemu szerzy się jak epidemia w społeczności ludzkiej, jak to było z La donna è mobile nazajutrz po premierze Rigoletta. Dawkins dowodzi, że idee, przekonania i postawy to świadome formy przybrane przez samoreplikujące się byty, które rozprzestrzeniają się tak samo jak choroby, wykorzystując energię swoich gospodarzy: „Tak jak geny rozprzestrzeniają się w puli genowej, przeskakując z ciała do ciała za pośrednictwem plemników lub jaj, tak memy propagują się w puli memów, przeskakując z jednego mózgu do drugiego w procesie szeroko rozumianego naśladownictwa”20. Daniel Dennett dodaje, że proces ten nie musi być szkodliwy21: wśród organizmów pasożytniczych istnieją zarówno symbionty, które współistnieją ze swoimi gospodarzami bez szkody dla nich, jak i mutualiści, którzy wzmacniają zdolność gospodarza do przetrwania i dobrego funkcjonowania w swoim środowisku.

Aby teoria ta była choć trochę wiarygodna, musimy poczynić rozróżnienie między memami, które należą do nauki, a memami wyłącznie „kulturowymi”. Memy naukowe podlegają skutecznej kontroli mózgu, w którym zamieszkują — mózgu akceptującego idee i teorie tylko w ramach własnej, zorientowanej na prawdę metody. Memy wyłącznie kulturowe nie mieszczą się w zakresie wnioskowania naukowego i mogą zacząć rozrabiać, powodując cały szereg zaburzeń poznawczych i emocjonalnych. Nie podlegają żadnej zewnętrznej dyscyplinie, na przykład zawartej w pojęciu prawdy, lecz podążają własną drogą reprodukcyjną, obojętne na cele organizmu, w którym się zalęgły.

Koncepcja memu jest atrakcyjna jako metafora, co jednak wnosi na poziomie faktycznym? Z punktu widzenia memetyki absurdalne idee mają taki sam start życiowy jak prawdziwe teorie, a przyznanie im miejsca w ludzkiej kulturze jest tylko retrospektywną nagrodą za sukces reprodukcyjny. Jedynym istotnym rozróżnieniem, którego należy dokonać, wyjaśniając ten sukces, jest rozróżnienie między memami, które korzystnie wpływają na życie swoich gospodarzy, oraz memami, które albo to życie niszczą, albo symbiotycznie z nim współistnieją. Do cech charakterystycznych ludzi należy jednak to, że potrafią odróżnić ideę od przedstawianej przez nią rzeczywistości, rozważać tezy, z którymi się nie zgadzają, oraz pełnić w królestwie idei funkcję sędziów wzywających każdą ideę przed trybunał racjonalnej argumentacji, a następnie akceptujących ją lub odrzucających niezależnie od kosztów reprodukcyjnych.

Postawę krytycznej refleksji pielęgnuje się nie tylko w naukach ścisłych. W swojej słynnej definicji Matthew Arnold określił kulturę jako „dążenie do pełnej doskonałości poprzez poznawanie we wszystkich ważnych dla nas sprawach najlepszych owoców ludzkiej myśli na całym świecie, a następnie z pomocą tej wiedzy kierowanie strumienia świeżej i swobodnej myśli na nasze utarte pojęcia i obyczaje”22. Podobnie jak wielu innych ludzi przywiązanych do dziewiętnastowiecznego poglądu na naukę, Dawkins nie dostrzega ówczesnej reakcji, która brzmiała następująco: „Chwila, chwila: nauka nie jest jedynym sposobem na pozyskiwanie wiedzy. Istnieje również wiedza moralna, która jest domeną praktycznego rozumu; istnieje wiedza emocjonalna, która jest domeną sztuki, literatury i muzyki. I być może istnieje również wiedza transcendentna, która jest domeną religii. Dlaczego mielibyśmy uprzywilejowywać naukę tylko z tego powodu, że dąży do wyjaśnienia świata? Dlaczego nie mielibyśmy przyznać pewnego znaczenia dyscyplinom, które ten świat interpretują i tym samym pomagają nam czuć się w nim u siebie?”.

Reakcja ta nic nie straciła ze swojej atrakcyjności, a ponadto wskazuje na zasadniczą słabość „memetyki”. Nawet jeżeli istnieją jednostki memetycznej informacji przekazywane z mózgu do mózgu za pomocą jakiegoś procesu replikacji, nie jest tak, że poprzedzają świadome myślenie. Memy mają się do idei tak jak geny do organizmu: jeśli w ogóle istnieją (a Dawkins ani nikt inny nie podali na to dowodów), ich odwieczna i bezcelowa reprodukcja nas nie obchodzi. Tymczasem idee stanowią część świadomej sieci krytycznego myślenia. Oceniamy je pod kątem prawdziwości, poprawności proceduralnej, stosowności moralnej, elegancji, kompletności i uroku. Podejmujemy je i odrzucamy, czasem w ramach poszukiwania prawdy i wyjaśnienia, czasem w ramach poszukiwania sensu i wartości. Oba te rodzaje działań mają dla nas zasadnicze znaczenie. Chociaż kultura nie jest nauką, stanowi świadome działanie krytycznego umysłu. Kultura — zarówno kultura wysoka, egzemplifikowana przez sztukę, muzykę czy literaturę, jak i kultura w szerszym znaczeniu, zawarta w tradycji moralnej i religijnej — porządkuje idee ze względu na ich immanentne cechy, pomaga nam czuć się na świecie u siebie oraz wychwytywać jego osobiste znaczenia. Teoria memu ani nie neguje tej prawdy, ani nie podważa dziewiętnastowiecznego poglądu, że tak pojmowana kultura jest działaniem racjonalnego umysłu w równym stopniu, co nauka.

O naturze ludzkiej

Подняться наверх