Читать книгу Pilates w rehabilitacji - Samantha Wood - Страница 7
Przedmowa
ОглавлениеZacząłem zagłębiać się w ćwiczenia pilates pod koniec lat 70. XX w. Nie mogę powiedzieć, że natychmiast stałem się wielbicielem tej techniki. Przez kilka lat tak nie było. Od razu dostrzegłem jednak ogromną wartość w metodzie Pilatesa. Od najmłodszych lat angażowałem się w zajęcia sportowe i ruchowe. Obejmowały one wyścigi pływackie, ćwiczenia jogi i naukę tańca. Zawsze bardzo lubiłem przyrodę i aktywności poza domem, zatem drogie mojemu sercu stały się: surfowanie, windsurfing, kolarstwo górskie, narciarstwo, snowboard, a ostatnio kitesurfing i pływanie kajakiem. Zdobyłem tytuł licencjata wychowania fizycznego (Wingate Institute w Izraelu) ze specjalizacją z zakresu fizjologii i biomechaniki ćwiczeń fizycznych. Następnie na kilka lat dołączyłem do pracowników naukowych w Wingate Institute. Przejawiałem silną fascynację nauką o ruchach człowieka, która była sednem moich badań naukowych. Coraz bardziej pociągały mnie jednak taniec i sztuka ruchu. Doprowadziło to mnie do długiej kariery jako tancerza i do ukończenia studiów magisterskich na studiach tańca (University of Surrey w Anglii). W połowie lat 80. zacząłem dostrzegać, jak ogromną i wyjątkową wartość mogą mieć ćwiczenia pilates dla różnorodnych populacji osób. To właśnie ta różnorodność zawładnęła moją wyobraźnią, a zapewne też wielu innych osób, o czym świadczy astronomiczny rozwój tych ćwiczeń na początku nowego tysiąclecia.
W roku 1989 przeprowadziłem się z Anglii do Australii. Po okresie prawie wyłącznej pracy z tancerzami nawiązałem również bardzo ścisłą współpracę z najlepszymi sportowcami różnych dyscyplin. Moja ścieżka zawodowa połączyła się nieuchronnie z pracą fizjoterapeutów, lekarzy, osteopatów, kręgarzy oraz innych osób, które leczyły tancerzy i sportowców. Ćwiczenia pilates stały się pretekstem do wspólnych spotkań i połączyły wszystkie te profesje, zainteresowane kompleksowym programem ćwiczeń. Szczególnie bliskie relacje zawodowe i więzi nawiązałem z fizjoterapeutami.
Po przyjeździe do Stanów Zjednoczonych w 1991 r. na zaproszenie pewnego ortopedy, starałem się kontynuować to pasjonujące i wieloaspektowe podejście do osiągnięcia dobrego samopoczucia, jakim jest pilates. Byłem jednak świadkiem interesującego, ale nieco niepokojącego trendu. Fizjoterapeuci przyswajali sobie ćwiczenia pilates i włączali je do swoich zajęć (przy rosnącej popularności tej metody nie mogli sobie pozwolić na jej ominięcie), ale nie traktowali systemu ćwiczeń jako odrębnej metody. Z szerokiego repertuaru możliwości wybierali pojedyncze przyrządy czy ćwiczenia i twierdzili, że uczą ćwiczeń pilates. Niektórzy oświadczali nawet, że trzeba być wykwalifikowanym fizjoterapeutą, aby nauczyć się i praktykować ten „wyjątkowy” rodzaj pilatesu. Joseph Pilates, wynalazca tej metody, nie był fizjoterapeutą. Nie byli też nimi bardzo utalentowani nauczyciele pierwszego pokolenia, z którymi miałem niezwykłą przyjemność i zaszczyt studiować.
Marzyłem o współpracy z wysoko wykwalifikowanym i wykształconym fizjoterapeutą w celu stworzenia dwukierunkowego pomostu między specjalistami-praktykami pilates a fizjoterapeutami. Ponieważ popularność ćwiczeń pilates stale rosła, specjaliści praktykujący tę metodę potrzebowali większej wiedzy na temat urazów i stanów chorobowych narządu ruchu. Konieczne były wskazówki (nadal są), jak korzystać z setek ćwiczeń i tworzyć skuteczne programy odpowiadające określonym potrzebom ćwiczących. Z drugiej strony fizjoterapeuci musieli przestudiować ten cały rozległy system, a nie tylko wybierać jego poszczególne części. Ten proces „rozszczepiania” ćwiczeń pilates spowodował utratę tego, co przede wszystkim czyniło go tak atrakcyjnym dla fizjoterapeutów i lekarzy – ich wszechstronnego charakteru.
Miałem szczęście, że moja żona przedstawiła mnie Samancie (Sam) Wood w połowie lat 90. XX w. Nie zajęło mi dużo czasu odkrycie, że Sam była bardzo inteligentna, uzdolniona i wyjątkowo dobrze wykształcona. Jednak największe wrażenie zrobiło na mnie od samego początku dążenie Sam do studiowania metody Pilatesa od podstaw; nie zakładała, że znała ją z tego powodu, że była fizjoterapeutką. Połączył nas fakt, że Sam spędziła lata na poszerzaniu swoich doświadczeń dotyczących ruchów ciała, studiowaniu jogi. Mogła odnieść się do tego, co stało się podejściem zwanym BASI (Body Arts and Science International, Międzynarodowe Sztuki i Nauka Dotyczące Ciała), czyli holistycznego spojrzenia na pilates, integrującego ciało, umysł i ducha, zgodnie z zamiarami Pana Josepha H. Pilatesa. Siła ciała jest skończona, ale moc leżąca w umyśle nie zna żadnych granic.
Sam i ja długo omawialiśmy moją wizję, która wkrótce stała się naszym wspólnym poglądem. Nie wahała się zagłębić w kompleksowe szkolenie BASI (a jest to rygorystyczny i wymagający program) i je ukończyć. Następnie przystąpiła do ukończenia kolejnego, bardziej zaawansowanego programu szkolenia nauczycieli BASI (Legacy Program of BASI). Sam poświęciła lata na doskonalenie umiejętności pilatesu, tak jak to zrobiła w przypadku fizjoterapii. Następnie zintegrowała je w najdoskonalszym połączeniu, jakie do tej pory widziałem, tych dwóch dyscyplin. Wyniki mówią same za siebie.
Jako część naszej wizji Sam stworzyła (korzystając z moich wskazówek i udziału) zaawansowany kurs studiów zatytułowany „Urazy i stany patologiczne”. Sam nauczała według tego kursu na całym świecie, spotykając się ze zdecydowanie pozytywną reakcją i uznaniem. Ćwiczenia przedstawione w tym kursie są zaadaptowane z ogromnej liczby ćwiczeń wykorzystywanych w naszych programach i obejmują zarówno klasyczne ćwiczenia pilates, jak i wiele moich pomysłów. Sam po mistrzowsku dostosowała ten repertuar, nawet najwyższego poziomu, do potrzeb wybranych populacji pacjentów, do których się zwracała.
Kiedy więc Human Kinetics, wydawca dwóch moich książek, Pilates i Pilates Anatomy (których współautorką była Karen Clippinger), zwróciło się do mnie z prośbą o propozycję potencjalnego autora książki o pilates ukierunkowanej na pracę z urazami i stanami chorobowymi narządu ruchu, nie zajęło mi dużo czasu, aby polecić moją przyjaciółkę i koleżankę – Samantę Wood.
BASI jest współczesnym, opartym na dowodach naukowych, podejściem do fenomenalnego systemu (metodą poprawy kondycji fizycznej i psychicznej) podarowanego nam przez Josepha i Klarę Pilates, który wpłynął na ludzkie losy i tak wiele losów zmienił. Na pytanie, jak to działa, mamy ochotę po prostu powiedzieć: „To po prostu działa. Nie wiemy, dlaczego i nie musimy wiedzieć, w jaki sposób; po prostu zrób to, a zobaczysz wyniki!” Faktem jest jednak, że my naprawdę potrzebowaliśmy zrozumienia, jak to działa. Ta potrzeba obejmowała pozyskiwanie informacji z badań naukowych i od terapeutów pracujących nad najnowocześniejszymi rozwiązaniami. Musimy połączyć setki lat skumulowanych doświadczeń praktyków z akademicką wiedzą młodych, błyskotliwych umysłów z uniwersytetów na całym świecie.
Pilates to kompleksowa metoda, której ostatecznym celem jest osiągnięcie dobrego samopoczucia. Co ciekawe, Joseph Pilates rzadko, jeśli w ogóle, mówił o ćwiczeniach. Ćwiczenia są środkami do osiągnięcia ostatecznego celu w postaci fizycznego, psychicznego i duchowego zdrowia oraz harmonii. Pomijanie tego holistycznego podejścia oznacza zignorowanie samego fundamentu i zasad stworzonych przez Pilatesa. Samanta napisała książkę, w której przestrzega tego podejścia, integrując jednocześnie swoje wieloletnie doświadczenie w dziedzinie fizjoterapii z ogromną wiedzą z zakresu nauk humanistycznych. Bez względu na to, czy jest się fizjoterapeutą, specjalistą-praktykiem pilatesu, entuzjastą tej metody lub sportowcem, albo też po prostu ktoś chce się dowiedzieć, jak skutecznie zintegrować pilates z terapią, odniesie niewątpliwie korzyści z lektury tej ważnej i dogłębnej książki.
Rael Isacowitz