Читать книгу Jak myślą inteligentne maszyny - Sean Gerrish - Страница 16

Milionowy wyścig na pustyni

Оглавление

Pierwszy wyścig samochodów autonomicznych odbył się na pustyni Mojave w chłodny wtorkowy poranek 2004 roku. Słońce wschodziło, a pustynny żółw wychylał głowę ze swojej nory z zamiarem, że spędzi ten dzień na wygrzewaniu się na rozgrzanej promieniami słonecznymi drodze. Jego nora jednak stała się pułapką, a on nie był w stanie donikąd wyruszyć. Biologowie, których była z grubsza dwudziestka, ustawili zapory wokół jego i innych nor, by uchronić zagrożone zwierzęta przed łańcuchem pojazdów mających przejechać pobliską autostradą2. Przewidywali oni (zresztą słusznie), że samochody nie utrzymają się w obrębie drogi, nie mówiąc już o omijaniu znajdujących się pośród nich żółwi.

Prognozy mówiące o tym, czy samochodom uda się ukończyć rajd, znacząco się od siebie różniły. Kierownik rajdu bez mrugnięcia okiem stwierdził, że zwycięzca zawodów ukończy 142-milowy dystans w mniej niż 10 godzin3. Inni – włączając w to naukowców zajmujących się robotyką – wątpili, że którykolwiek uczestnik zdoła pokonać trasę4.

Nagroda wynosiła milion dolarów. Jedną z osób starających się o zdobycie tej sumy był Chris Urmson, główny projektant w zespole badaczy konstruujących pojazd autonomiczny o nazwie Humvee.

Chris był szczupły, wysoki i miał kręcone włosy koloru blond. Pracował właśnie nad doktoratem na Carnegie Mellon University (CMU) pod okiem legendarnego robotyka Williama „Red” Whittakera. Poświęcając się wyłącznie badaniom, spędził prawie dwa miesiące na pustyni, by móc przeprowadzać testy pojazdu Humvee. Raz zdarzyło się, że nie spał nawet 40 godzin5. Podczas jednego z tych długich eksperymentów opatulony grubymi kocami zaobserwował, jak Humvee kręcił się w kółko6. Pojazd, widoczny zza lekkiej mgły dzięki przednim światłom, nagle zboczył z kursu i uderzył w metalowy płot7. Z kolei w innym eksperymencie dachował podczas wykonywania ostrego skrętu, w wyniku czego na kilka tygodni utracił czujniki. Chris wiedział jednak, że dobrze się stało, iż wypadki te przytrafiły się przed rajdem, a nie w jego trakcie.

Ulubieńcem mediów relacjonujących wyścig był (oczywiście) motocykl autonomiczny. Jego projektanci zamocowali w nim żyroskopy, dzięki którym utrzymywał stabilność, stosując przeciwskręty. Motocykl był jedną z ponad stu kandydatur zgłoszonych do zawodów przez badaczy i hobbystów z całego kraju8. Żyroskopowy motocykl był mądry, ale każdy wiedział, że jeśli ktokolwiek ukończy wyścig, będzie to zespół Chrisa i Williama z CMU. Badacze z Carnegie Mellon byli pionierami w tym obszarze badań przez ostatnie dwadzieścia lat, czego świadectwem było wypuszczenie na ulice Pittsburgha samochodu autonomicznego już w roku 1991. Nikt nie mógł zaprzeczyć ich talentom w dziedzinie elektromechaniki. A hojne finansowanie w ramach dotacji wojskowych z pewnością nie zaszkodziło9.

W dzień wyścigu wyposażony w liczne czujniki pojazd Humvee, zaprojektowany przez Chrisa i jego współpracowników, pomknął obok żółwiej jamy, ścigany przez inny samochód. Humvee jechał przez około 25 minut. Choć nie poruszał się z dużą prędkością – wynosiła ona 15 mil na godzinę na 7-milowym odcinku – to i tak radził sobie lepiej niż pozostali kandydaci do nagrody. Z przednią szybą przysłoniętą sporym logo CAT pewny siebie Humvee mknął do przodu. Nagle jednak, gdy wjechał na skręcającą w lewo serpentynę, wzrok odmówił mu posłuszeństwa. Straciwszy wzrok, poruszał się odtąd na ślepo.

Jak myślą inteligentne maszyny

Подняться наверх