Читать книгу Aferzyści, spekulanci, szmalcownicy. Afery gospodarcze PRL - Tomasz Ławecki - Страница 10
Wszystko dla wybranych, czyli system równoległy
ОглавлениеW książce poświęconej aferom gospodarczym epoki PRL-u ten rozdział w pewien sposób się różni. „Żółte firanki”, konsumy dla wybranych, sklepy Pewex dla klientów posiadających dewizy, systemy asygnat, talonów itp. nie podpadały pod żadne paragrafy, w przeciwieństwie do pozostałych opisywanych tu spraw. Nie były przedmiotem procesów i wyroków sądowych (chyba że gdzieś pracownicy działali kryminalnie na własną rękę i wpadli, co też się zdarzało, gdyż różne machlojki, manka oraz kradzieże również tam należały do codzienności). Przeciwnie – funkcjonowały nie tylko legalnie, ale wręcz pod ochronnym partyjno-rządowym parasolem. I na tym właśnie polegał aferalny charakter całej sprawy. Trudne do pomyślenia jest bowiem, że w sytuacji, kiedy „społeczeństwo wspólnie tworzy socjalizm”, powstaje odrębny system, by zapewnić lepszy byt wybranym. Najpierw owymi wybranymi byli wyłącznie ludzie z kręgów władzy i aparatu ucisku, potem – na innych już zasadach – stali się nimi także zwykli obywatele, byleby do skarbu państwa dostarczali dewiz potrzebnych gospodarce niczym tlen człowiekowi. Warszawska ulica komentowała to, jak zwykle, dowcipem: Co to jest szampan? To niskoprocentowy napój alkoholowy, który pije klasa robotnicza ustami swoich przywódców.
System ten nie był oryginalnym wynalazkiem PRL-u, pochodził z importu, oczywiście radzieckiego. Dobrze wypróbowano go u wschodnich sąsiadów „za Stalina” i polski stalinizm skorzystał z tamtych wzorów skwapliwie. Stanowił zresztą fragment większego planu, mającego prowadzić – jak u Orwella – do maksymalnej kontroli wszystkich razem i każdego z osobna, a przede wszystkim obserwowania oraz dyscyplinowania „swoich” na zasadzie kija i marchewki. Realizujesz dyrektywy i wiernie spełniasz oczekiwania – otrzymujesz marchewkę różnorakich przywilejów, zawodzisz – wypadasz, zostajesz strącony do poziomu powszechnej szarzyzny. Należy przy tym pamiętać, że działo się to w okresie, kiedy wciąż brakowało wszystkiego i wszystko należało „zdobywać” – z powodzeniem lub (częściej) bez.