Читать книгу Księga dobrych myśli - Beata Pawlikowska - Страница 14
8 STYCZNIA
ОглавлениеCzas uspokoić rozbrykane myśli, które podsuwają mi tysiąc galopujących rozwiązań na minutę.
Kiedyś to one rządziły moim umysłem, ja byłam ich ofiarą. Działo się tak jednak tylko dlatego, że nie umiałam się im przeciwstawić i nie podejmowałam żadnego działania. Pełne strachu, zestresowane, chore myśli atakowały mnie jak stado natarczywych moskitów.
Teraz wiem, że mam wybór czy chcę im ulec, czy też może raczej wolę zachować wewnętrzny spokój, równowagę i jasność.
Staję więc na dwóch stopach, zamykam oczy i biorę głęboki oddech. Otwieram oczy, prostuję ramiona i otwieram je na boki. Podnoszę lewą stopę i opieram ją o prawą nogę. Tak wysoko, jak potrafię. Być może oprę ją na prawej łydce, może na wysokości kolana, a może jeszcze wyżej, na udzie. Dłonie składam na wysokości serca.
Spokojnie, bez pośpiechu. Jeżeli mam kłopot z utrzymaniem równowagi, lekko dotykam ściany. Patrzę w jeden punkt przed sobą, stoję na jednej nodze i liczę oddechy. Na koniec robię głęboki oddech i zmieniam stopę. Patrzę w jeden punkt i liczę oddechy.
To jest pozycja drzewa w jodze. Oddycham spokojnie.
Czuję się elastyczna, skupiona, silna.
Jestem jak piękne, potężne drzewo, które ma nieograniczoną wolność i moc.