Читать книгу Kod Leonardo Da Vinci - Дэн Браун - Страница 14
Rozdział 7
ОглавлениеSkromne mieszkanko w murach kościoła Saint-Sulpice mieściło się na drugim piętrze samego kościoła, na lewo od balkonu dla chóru. Już od ponad dziesięciu lat było domem dla sześćdziesięcioletniej siostry Sandrine Bieil, która urządziła się na górze całkiem wygodnie; miała łóżko, telefon i dwupalnikową kuchenkę.
Siostra Sandrine była odpowiedzialna za wszystkie niereligijne aspekty funkcjonowania kościoła – utrzymanie budynku, zatrudnianie dodatkowego personelu i przewodników, bezpieczeństwo po zamknięciu bram i dostawy produktów takich jak wino i opłatki komunijne.
Już spała, kiedy obudził ją natarczywy dźwięk telefonu. Zmęczona, podniosła słuchawkę.
– Soeur Sandrine. Eglise Saint-Sulpice.
– Witam, siostro – odezwał się po francusku męski głos.
Siostra Sandrine usiadła na łóżku. Która godzina? Chociaż rozpoznała głos przełożonego, była zdziwiona, gdyż od piętnastu lat nigdy nie budził jej w środku nocy. Opat był człowiekiem bardzo religijnym, który szedł do domu i kładł się spać zaraz po wieczornej mszy.
– Proszę mi wybaczyć, jeżeli siostrę obudziłem – powiedział, a w jego głosie słychać było nutę zdenerwowania i niepewności. – Muszę siostrę prosić o przysługę. Właśnie miałem telefon od bardzo wpływowego amerykańskiego biskupa. Może siostra o nim słyszała? Manuel Aringarosa.
– Prałat Opus Dei? – Oczywiście, że słyszałam. Kto w Kościele o nim nie słyszał?
Myśląc o Opus Dei, czuła się niepewnie – a poglądy stowarzyszenia na temat kobiet były w najlepszym razie średniowieczne. Siostra Sandrine była wstrząśnięta, dowiedziawszy się, członkinie Opus Dei są zmuszane do sprzątania męskich kwater bez wynagrodzenia, gdy mężczyźni uczestniczą w mszy; kobiety śpią na drewnianych podłogach, natomiast mężczyźni mają sienniki… wszystko to dodatkowa pokuta za grzech pierworodny. Wiedziała też, że Opus Dei w ostatnich latach wzrosło w siłę, tuż po tym, jak ta bogata organizacja religijna miała ponoć przekazać miliard dolarów Watykańskiemu Instytutowi Studiów Religijnych – znanemu powszechnie jako Bank Watykański.
– Biskup Aringarosa prosił mnie o przysługę – oznajmił opat nerwowym głosem. – Jeden z członków Opus Dei jest dziś wieczorem w Paryżu… I zawsze marzył o tym, by zobaczyć kościół Saint-Sulpice.
– Nocą? Ale kościół jest znacznie bardziej interesujący w ciągu dnia.
– Zgadzam się z siostrą, ale proszę o osobistą przysługę. Proszę go oprowadzić. Będzie tam około… Powiedzmy, około pierwszej. To jest za dwadzieścia minut.
Siostra Sandrine zmarszczyła brwi.
– Oczywiście. Z przyjemnością.
Opat podziękował jej i odłożył słuchawkę.
Spuściła nogi z łóżka i powoli wstała, jej bose stopy zmroził chłód kamiennej podłogi. Chłód przeniknął całe jej ciało, poczuła nagły strach.
Kobieca intuicja?
Siostra Sandrine, pokorna służka Boga, nauczyła się znajdować uspokojenie w pocieszających głosach, które przemawiają w jej duszy. Dziś w nocy te głosy były jednak tak ciche, jak pusty kościół wokół niej.