Читать книгу Tamta dziewczyna - Erica Spindler - Страница 10

ROZDZIAŁ PIĄTY

Оглавление

Godzina 8:00

Komendant Cadwell wyglądał na zaniepokojonego. Nie powitał ich uśmiechem, nie rzucił dowcipnej uwagi na dzień dobry, jak to miał w zwyczaju, odpuścił sobie małomiasteczkowe uprzejmości.

Tego ranka życie w Harmony wyglądało zupełnie inaczej niż zwykle.

Złożył dłonie na biurku i zapytał:

– Macie coś nowego?

– Mamy nawet wstępną podejrzaną – oznajmiła Miranda. – Około północy Stark odezwał się do pewnej kobiety na Facebooku i zaprosił ją do siebie.

– Koleżanka z uczelni, też wykładała – wtrącił Jake. – Nazywa się… – zerknął do notatnika – Rhonda Peale.

– Brawo – pochwalił Buddy i dla lepszego efektu uderzył pięścią w stół. – To chciałem usłyszeć.

– Przesłuchamy ją, jak tylko powiadomimy rodzinę Starka.

– Już to zrobiłem.

Miranda nie zdołała ukryć zaskoczenia.

– Bez nas?

– Uznałem, że w przypadku kogoś tak znaczącego dla naszej społeczności jak Ian Stark powinienem załatwić to osobiście.

Potrafiła to zrozumieć. Starka i Cadwella nie łączyła wprawdzie bliska przyjaźń, ale obaj, jako najbardziej wpływowi mieszkańcy Harmony, czuli się odpowiedzialni za miasto – i w pewnym sensie za siebie nawzajem.

– Starkowie byli zdruzgotani – przyznał lekko łamiącym się głosem komendant. – To była jedna z najtrudniejszych rozmów, jakie kiedykolwiek odbyłem.

– I tak będziemy musieli jeszcze raz z nimi porozmawiać – zaznaczyła łagodnym tonem Miranda.

– Uprzedziłem ich. Oczywiście zapewnili mnie, że możemy liczyć na wszelką pomoc z ich strony, cokolwiek, co doprowadzi do ujęcia zabójcy Richarda.

Miranda zerknęła na Jake’a.

– Proponuję, żebyśmy najszybciej jak się da przesłuchali Rhondę Peale.

– Słusznie.

– Niewykluczone, że morderczynią kierowały pobudki osobiste – zwróciła się ponownie do Buddy’ego. – Z tego, co zobaczyłam w sieci, Stark był typem playboya.

Cadwell zmarszczył brwi.

– Natknęliście się na coś, co może narazić uczelnię na złą prasę?

– Na razie nie, ale dopiero zaczęliśmy.

– Rektorowi Starkowi bardzo zależy na dobrej opinii szkoły. Informujcie mnie o wszystkim, co odkryjecie. Bez wyjątku.

Mirandzie wydało się dziwne, że w takiej chwili ojciec Richarda Starka przejmuje się reputacją uniwersytetu, ale być może taka już jest specyfika zajmowanego przez niego stanowiska.

– Okazuje się, że Stark pracował nad powieścią – zauważyła. – W szufladzie jego biurka znaleźliśmy notatniki zawierające szkice postaci i zarys fabuły.

– Główną bohaterką jest domina – uzupełnił Jake. – Pomyśleliśmy, że być może ofiara, nazwijmy to, zbierała materiały do książki, kiedy spotkała ją śmierć. To by wyjaśniało dwuznaczne okoliczności, w jakich znaleziono ciało.

Komendant sięgnął do szuflady biurka po fiolkę tabletek na nadkwasotę, wysypał dwie na dłoń i włożył je do ust.

– Mamy jego telefon?

– Nie znaleźliśmy go na miejscu zbrodni – odparła Miranda. – Oznacza to, że albo nie miał aparatu przy sobie, albo zabrała go sprawczyni. Raczej to drugie.

Cadwell pokiwał głową.

– Wypełnijcie papiery z prośbą o nakaz, prześlemy je sędziemu Jacksonowi. Chcę jak najszybciej zobaczyć wykaz połączeń i wiadomości z telefonu Starka.

Miranda spojrzała na Jake’a.

– Zaczniesz beze mnie? Chciałabym porozmawiać z szefem na osobności.

Jake lekko zmarszczył czoło, ale wstał i skierował się do drzwi. Miranda odprowadziła go wzrokiem, po czym zwróciła się do komendanta.

– Jeszcze jedna rzecz. Otóż w biurku Starka znalazłam stary wycinek z gazety. Z tamtego lata.

Cadwell wiedział doskonale, o którym lecie mowa. Znał sprawę. To był jego pierwszy rok na stanowisku komendanta policji w Harmony.

Odchylił się w fotelu.

– O, cholera.

– To samo pomyślałam.

– Dlaczego Stark miał ten wycinek?

– Nie mam pojęcia.

– Znaliście się?

– Nie.

– A wasze rodziny? Czy one…

– Broń Boże.

Ściągnął brwi.

– Mogła go pani gdzieś poznać?

– Nie przypominam sobie. To musi być osobliwy zbieg okoliczności. Nic innego nie przychodzi mi do głowy. Zabrałam ten wycinek, żeby nikt nam nie zarzucił mataczenia.

– Jest pani pewna, że nigdzie go nie spotkała?

– Absolutnie.

– Czy to w jakikolwiek sposób przeszkodzi pani w prowadzeniu śledztwa?

Wytrzymała jego spojrzenie.

– Dlaczego miałoby przeszkodzić?

– To dobrze. Dziękuję, że zwróciła mi pani uwagę. – Pokazał na drzwi na znak, że spotkanie dobiegło końca. – Prasa na nas wsiądzie. Chcę jak najszybciej rzucić jej coś konkretnego.

Tamta dziewczyna

Подняться наверх