Читать книгу Frigiel i Fluffy. Więźniowie Netheru - Frigiel - Страница 13
ROZDZIAŁ 9
ОглавлениеZ krzykiem na ustach wypadli na uliczkę. Banugg znajdował się przed Frigielem i jego wielki plecak zasłaniał chłopakowi widok.
Mimo to Frigiel dojrzał Alice, która zwinnie zeskoczyła z dachu. Banugg uniósł miecz i zdzielił nim jednego z intruzów. Ten zaś wykonał niesamowity skok i wgramolił się na krawędź ściany znajdującej się dalej niż dziesięć bloków od miejsca, gdzie właśnie stali. Wyglądało jednak na to, że skręcił sobie kostkę, ponieważ spadł, krzycząc z bólu.
Banugg ruszył na drugiego przeciwnika. Frigiel obszedł go, by przyjść mu z pomocą. Chłopak uniósł miecz i wtem zastygł zaskoczony.
Jego rozdziawione usta poruszały się, wydając z siebie jedynie ciche samogłoski.
– Abel? – odezwał się wreszcie.
– Frigiel? – odpowiedział Tarankańczyk, uśmiechając się szeroko.
Banugg o włos zatrzymał swój miecz. Pozostawił swe długie ostrze tuż pod gardłem Abla, w razie gdyby miał się jeszcze posłużyć bronią.
– Znacie się? – zapytał zdziwiony mężczyzna.
Szeroko uśmiechnięty Abel odepchnął od siebie miecz. Tuż potem rzucił się uściskać przyjaciela. Przytulił go tak mocno, że Frigiel pomyślał, iż się udusi.
– Oczywiście, że się znamy! To Frigiel! Mój najlepszy przyjaciel!
Ta uwaga głęboko dotknęła Frigiela. By ukryć własne skrępowanie, rzucił ironiczną uwagę:
– Najlepszy przyjaciel, którego porzucasz, kiedy wpada w pierwsze tarapaty.
Jego żart jednak ani trochę nie spodobał się Ablowi, który spuścił oczy. W tym czasie Alice zdążyła do nich podejść, lecz młody mężczyzna jej nie zauważył. Dziewczyna klepnęła go w plecy.
– Ech! Już dobrze, nie irytuj się!
Kiedy Abel ją ujrzał, jego twarz przybrała inny wyraz. Przejechał dłonią po karku i jeszcze niżej zwiesił głowę.
– Cześć, Alice.
Wyglądał tak, jakby nie wiedział, jak się z nią przywitać. Wyciągnął rękę, cofnął ją z powrotem, wykonał jakiś ruch ramionami, po czym raz jeszcze wystawił rękę przed siebie. Złodziejka parsknęła kpiąco i przytuliła Abla.
– Dzień dobry, Abel!
Odsunęła się i wtedy młody mężczyzna, z miną wyrażającą skrępowanie, uciekł przed nią wzrokiem. Frigiel nie mógł tego zrozumieć – chodziło o nieśmiałość? Czy też może jego przyjaciel coś ukrywał?
– Hej! Nie jesteś zadowolony z tego, że nas widzisz? – zapytała Alice.
Abel potrząsnął głową i rzucił im pełne powagi spojrzenie.
– Nie w tym rzecz. Po prostu mi wstyd. Wstyd mi, że zostawiłem was samych. Myliłem się. W Domu Świateł wszyscy powariowali! Kiedy dowiedziałem się, że magów wygnano do Netheru…
Alice oparła ręce na biodrach i powiedziała, biorąc odwet:
– Widzisz? A przecież ci mówiłam, że król Lludd Law jest przeklętym kłamcą!
Z ustami zaciśniętymi od smutku Abel przytaknął jej kiwnięciem głowy.
– I że magia nie jest czymś złym!
Usłyszawszy te słowa, Abel uniósł ręce, przerywając chłopakowi.