Читать книгу Socjologia języka - Kwiryna Handke - Страница 8
2. Milczymy mówiąc
ОглавлениеPrzyjmując za podstawę to, że milczenie towarzyszy mówieniu, jest jego drugą stroną i jest również jego tłem, przyjrzymy się teraz takim sytuacjom społecznej komunikacji, w których równocześnie występuje mówienie i niemówienie (coś, co niezbyt zręcznie, ale adekwatnie można by określić jako mowomilczenie). Przy tym nie chodzi tu o zwykłe przemilczenia, czyli niemówienie, niewspominanie o czymś, zbywanie czegoś milczeniem, ale – o takie przemilczanie, które jest świadomym zatajaniem czegoś, przy równoczesnym mówieniu o tym samym przedmiocie, jednak mówieniu niepełnym, fragmentarycznym, selektywnym, bardzo często – intencjonalnym.
Takie zjawisko nazywam dwuwarstwową strukturą społecznej komunikacji. Składa się ona z następujących warstw: a) powierzchniowej, którą stanowi ograniczony komunikat werbalny na jakiś temat, o jakimś przedmiocie, fakcie, zdarzeniu; b) głębokiej, którą stanowi, również ograniczone, ale bez porównania rozleglejsze, milczenie na jakiś temat, o jakimś przedmiocie, fakcie, zdarzeniu; milczenie równoznaczne z niedomówieniem czy przemilczeniem części treści komunikowanej w wypowiedzianym tekście warstwy powierzchniowej.
Poprzednio, gdy była mowa o semantyce milczenia, pojawiały się takie pojęcia, jak: milczenie i cisza oraz relacje: milczenie – cisza oraz milczenie – mówienie. Teraz konieczne jest uwzględnienie jeszcze jednego składnika układu – myślenia. Zazwyczaj uznaje się, że mowa jest najpełniejszym wyrazem myśli, a myśl najpełniej może być uzewnętrzniona za pomocą słowa, czyli mowy, ponieważ taki komunikat wyraża myśli bardziej bezpośrednio i dociera do odbiorcy wprost, a nie wymaga subiektywnego przygotowania czy nastawienia, jak na przykład w odbiorze dzieł muzycznych czy plastycznych. A przecież i w tle komunikatu słownego niemal zawsze kryje się, poza myślą, jeszcze sfera psychiki. Przy tym potrzeba czy konieczność mówienia (komunikowania się z otoczeniem) ma charakter subiektywny i obiektywny, a potrzeba czy konieczność milczenia – przede wszystkim subiektywny.
Przedstawiony układ jest kompletny dopiero wówczas, gdy zawiera trzy główne składniki: myśl, którą wyrażamy za pomocą mówienia i milczenia, ponieważ mowa i milczenie są zintegrowanymi składnikami komunikacji społecznej, a także składnik dodatkowy, zazwyczaj towarzyszący tamtym, to jest intencja.
Wnikliwa obserwacja tego układu przekonuje o jego rozległości we współczesnym świecie, a ścisły związek jego składników, zwłaszcza mowy i milczenia, jest stale obecny w społecznej komunikacji. Spotkać go można niemal we wszystkich, bardzo różnorodnych sytuacjach, poczynając od kameralnych kontaktów prywatnych, a kończąc na sferze wielkiej polityki i międzynarodowej dyplomacji.
Oto wybrane przykłady ilustrujące dwuwarstwową strukturę komunikacyjną:
1. Najprostsza, najbardziej elementarna i codzienna sytuacja komunikacji w typowym dialogu: „– Wróciłeś (Wróciłaś)? I jak było? – Dobrze”. Bez dalszej zachęty interlokutorki (interlokutora) rozmowa zamiera już na wstępie. I nie są istotne oczekiwania osoby pytającej. Powierzchniowy, lapidarny tekst przybyłej osoby kończy akt komunikacji słownej, a cała relacja wydarzeń, które niewątpliwie istniały i były udziałem przybyłego, pozostaje w sferze milczenia.
Z podobnymi reakcjami mamy zwykle do czynienia, gdy musimy odpowiadać na pytanie: „Co słychać?” Częste wówczas zdawkowe: „W porządku” może pokrywać rozmaite obszary przemilczanych treści (myśli, wiedzy, odczuć, refleksji), np. zmartwień, kłopotów, przykrości, także radości, wszystkiego, o czym nie chce się mówić, czego nie chce się ujawnić w danym momencie, w danej sytuacji albo wobec danego rozmówcy. Ponadto taki sposób rozpoczęcia rozmowy na ogół nie skłania do jej rozwinięcia, a niektórym rozmówcom wręcz to uniemożliwia ze względów psychicznych[17].
2. W sytuacji czyjejś ciężkiej, a zwłaszcza nieuleczalnej choroby otoczenie stara się łagodnie i taktownie pomniejszać rozmiar zagrożenia. Mówi się o tym niewiele. Cała prawda – znana otoczeniu, a niekiedy również choremu – spoczywa w głębi, jest pokryta milczeniem. Zazwyczaj mówi się wtedy o czymś innym, dla „zagłuszenia” tragedii. „Wiem, że jest to dla ciebie szokiem, ale musisz uwierzyć, że nie wszystko wyglądało tak, jak ci to przedstawiono. – To niemożliwe, nie wierzę w to, co mówisz”. Doktor nie przedłużał rozmowy. W obecnych okolicznościach trudno mu było powiedzieć jeszcze cokolwiek, ale jego milczenie wyrażało więcej niż słowa.
3. W naszej obyczajowości istnieje powszechnie akceptowana zasada, że o zmarłych nie mówi się źle, nawet przeciwnie – mówi się często bardzo dobrze, choć nie zawsze zasłużenie. Nawet jeżeli nadawcy i odbiorcy pochwalnych tekstów są przekonani o ich nieprawdziwości, akceptują je w tym momencie i w tych okolicznościach, co najwyżej dodając: „Reszta jest milczeniem”.
4. Zbiorowa, często głośna, modlitwa integrująca grupę osób pozwala zagłuszyć strach, o którego przyczynie się milczy. Są to sytuacje typowe w warunkach traumatycznych zagrożeń, zwłaszcza wojennych, w których pełna lęku ludność cywilna, oczekująca na nieuchronność zagłady, milczeniem „zaczarowuje” nadchodzące zło.
5. Sądowe zeznania świadków, ujawniających liczne drobne lub marginalne fakty sprawy, a przemilczających zasadnicze. Towarzyszy temu przekonanie, że głębokie utajnienie stanu faktycznego uchroni zeznających przed konsekwencjami ze strony oskarżonego lub jego środowiska; a jeżeli są związani z oskarżonym – uchroni go przed zbyt wysoką karą.
6. Sytuacje szkolne mogą być dwojakie. Uczniowie wywołani do odpowiedzi albo mówią mało z powodu rozmaitych zahamowań psychicznych, mimo iż mają potrzebną do odpowiedzi wiedzę i mogliby powiedzieć dużo; albo częściej – mówią dużo, ale o czym innym, ponieważ skrywają swój brak wiedzy na zadany temat.
7. Konwenans towarzyski, który nakazuje w różnych sytuacjach nie mówić tego, co myślimy, wiemy, czujemy, a nawet chcielibyśmy powiedzieć, a mówić jedynie to, co jest ogólnie przyjęte i dozwolone zwyczajem obowiązującym w danym środowisku. Tu pod powierzchnią, wypełnioną stereotypowymi rozmowami, w ukrytym milczeniu gromadzą się pokłady rzeczywistych, niewypowiedzianych sądów i opinii o ludziach, rzeczach, sprawach.
8. Milczenie pisarza jest stanem publicznego zamilknięcia na znak protestu wobec uciemiężenia jego wspólnoty społecznej lub prześladowania jego samego (cenzura, szykany polityczne, religijne, etniczne). Równocześnie ten pisarz mówi – przez fakt swego milczącego istnienia lub przez fakt tworzenia dzieł bez ich publikowania („do szuflady”), również przez fakt emigracji i tworzenia dzieł poza krajem.
9. Milczenie polskich aktorów po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce w grudniu 1981 r. Odmowa występowania i mówienia za pośrednictwem reżimowej telewizji. Ale mówienie tych samych aktorów do społeczeństwa w konspiracji w prywatnych lokalach.
10. Dowcip polityczny – rozpowszechniony zwłaszcza w warunkach silnego reżimu ustrojowego, nieakceptowanej władzy, zaborów, okupacji – jest werbalną reakcją pokrywającą niewypowiadane: bunt, protest, dezaprobatę, milczącą bezradność, rozpacz.
11. Języki tajne, a zatem takie, w których teksty wypowiadane kryją istotę treści za kodem znaków niezrozumiałych dla osób spoza grupy wtajemniczonych. Należy tu również język ezopowy, czyli taki sposób formułowania wypowiedzi, w którym treść jest przekazywana nie wprost, ale bywa ukryta w alegoriach, symbolach czy wieloznacznych fabułach. Korzysta z tego między innymi publicystyka polityczna i literatura, gdy są poddane silnym ograniczeniom cenzury. Odmianą języka ezopowego jest też język konspiracyjny, posługujący się umówionymi symbolami, pseudonimami, kryptonimami itp. W najnowszych czasach do tego rodzaju sytuacji komunikacyjnych można zaliczyć slangi licznych, mniej lub bardziej zamkniętych, wspólnot niszowych (np. środowiska subkultur, choć nie tylko[18]).
12. Opinie, recenzje. W życiu publicznym, zwłaszcza w administracji, a także w środowiskach naukowych i artystycznych znane są nieprawdziwe opinie o osobach i ich dokonaniach. Teksty napisane lub wypowiedziane zawierają jedynie niewielką część charakterystyki – nierzadko nieprawdziwej (w sensie pozytywnym lub negatywnym), a ukrywają resztę, która ujawniona zasadniczo zmieniałaby całość osądu.
13. Wypowiedzi w publicznych dyskusjach. Mówi się tylko część tego, co się na dany temat myśli (w sensie pozytywnym lub negatywnym), głównie ze względu na osobę, pod której adresem kieruje się swoje uwagi. Motywy mogą być różne: z jednej strony takt, z drugiej oportunizm. Tak czy inaczej gros treści pozostaje w sferze milczenia.
14. Reklama – w swej istocie jest nastawiona na mówienie jedynie o zaletach tego, co poleca, a na przemilczanie wad i niedostatków reklamowanych towarów.
15. Ankiety i sondaże. Często mamy do czynienia z odpowiedziami nieprawdziwymi lub niepełnymi. Osoby odpowiadające na pytania mówią przeważnie to, co uważają za oczekiwane i poprawne w danej sytuacji oraz przedstawiające ich samych w dobrym świetle, a skrywają prawdziwe czy osobiste sądy, opinie, oceny i przekonania.
16. Język dyplomacji, polityki to odrębna i bardzo rozległa dziedzina komunikacji dwuwarstwowej. Tu stosuje się specyficzne formuły wypowiedzi i komunikatów, które mają charakter stereotypowy i należy je odczytywać jako rodzaj „uzgodnionych” zaszyfrowań, znanych danemu środowisku, a niezrozumiałych dla osób postronnych i z reguły znaczących co innego niż wynikałoby z ich powierzchniowych treści podawanych do wiadomości publicznej. A w sferze milczenia pozostają treści i intencje rzeczywiste, nierzadko mające klauzulę tajności.
17. Kontakty władzy ze społeczeństwem. W tym mieszczą się również komunikaty władzy do społeczeństwa, często przekazywane za pośrednictwem dziennikarzy. Oto dwa konkretne przykłady z października 2001 r.
W Sejmie RP toczy się dyskusja dotycząca ustawy o nowelizacji prawa karnego. Przekaz dziennikarski w Polskim Radiu: „Trwa faza konsultacji prezydenta przed jego decyzją: podpisać, odrzucić czy skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent odbywał rozmowy z dwiema stronami: przeciwnicy uważają, że ustawa jest zła, zwolennicy uważają, że ustawa ma niedostatki, ale te nie równoważą istotnych ważnych uregulowań prawnych, które będą sprzyjały bezpieczeństwu wewnętrznemu”. Po tym następuje konkluzja dziennikarza: „Nawet zwolennicy ustawy przyznali, że jest ona niedoskonała!”. Tego samego dnia wieczorem podano, że prezydent zawetował „nowelizację prawa karnego”.
Gdy z fotela prezydenta Warszawy miał ustąpić Paweł Piskorski, w telewizyjnym „Kurierze Warszawskim” (WOT) 9 października 2001 r. podano znamienną informację: „W Ratuszu trwają ciche umowy i głośne milczenie!”.
18. Tendencyjne zamilczanie, wpisane w określoną politykę władzy wobec społeczeństwa (zgodnie z zasadą: „Usunąć słowo – zginie rzecz”).
Zamilczanie osób niewygodnych dla reżimu. Dobrym przykładem tej sytuacji jest los polskich pisarzy emigracyjnych i ich twórczości w okresie sowieckiego totalitaryzmu w Polsce po II wojnie światowej – nie istnieli w oficjalnym obiegu, a zatem i w świadomości ogółu społeczeństwa w kraju (z wyjątkiem wąskiego środowiska mającego nieoficjalne kontakty z zagranicą).
Podobnie w drugiej połowie XX w. i na przełomie XX i XXI stulecia zamilczane były – z innych powodów w okresie totalitaryzmu, z innych w okresie transformacji po 1989 r. – niektóre składniki naszej tożsamości narodowej, między innymi takie słowa i pojęcia, jak: naród, ojczyzna, patriotyzm.
Wcześniej była mowa o tym, że struktura dwuwarstwowej komunikacji jest szczególnie rozpowszechniona we współczesnej rzeczywistości, zresztą nie tylko polskiej. Ma to związek z rozmiarami rozmaitych strategii i taktyk polityki i dyplomacji krajowej i międzynarodowej, w tym z manipulacją czy kłamstwem oraz ogólnie brakiem odpowiedzialności za słowa, a zatem – w konsekwencji również z niedowierzaniem słowom. Naszym najnowszym czasom zawdzięczamy określenie drugie dno, czyli coś niejasnego, tajemniczego, ukrytego, a również nieczystego, nieuczciwego. Powszechne jest przekonanie, że niemal każda trudna do załatwienia sprawa musi mieć drugie dno.
W najogólniejszej charakterystyce struktury komunikacji dwuwarstwowej trzeba podkreślić, że jej istnienie wynika z samej istoty stosunku myślenia i mówienia. Nigdy nie uzewnętrzniamy całości naszych myśli – bez względu na powody, które nami kierują. I druga właściwość: stosunek rozmiarów każdej z dwu warstw komunikatu, tej wypowiedzianej i tej przemilczanej, zależy od woli i intencji nadawcy, który rozdziela te warstwy. To on decyduje o treści i rozmiarze komunikatu słownego oraz o zawartości warstwy pozostawionej w głębi milczenia. To on również decyduje o ich segmentacji zależnie od okoliczności, sytuacji aktu komunikacji oraz wybranych przez siebie odbiorców. I tu dochodzimy do intencji nadawcy, która tworzy określone rozmiary warstwy milczenia. Może ona być: pozytywna – wynikająca z dobroci, przychylności, współczucia, taktu, subtelności, miłości itp.; neutralna – bez wyraźnego założenia racjonalnego czy emocjonalnego; co może też znaczyć odmowę współuczestnictwa w akcie komunikacji; negatywna – wynikająca z różnych form i stopni manipulacji w stosunku do odbiorców. Tak więc w dwuwarstwowym akcie społecznej komunikacji językowej warunki dyktuje nadawca. Do tej sytuacji trafnie odnosi się motto Karlheinza Stockhausena: „Jeżeli milczę – mówię ci wszystko, jeżeli mówię – przemilczam najwięcej”[19]. Zbliżony sens ma utożsamianie szeptu z ciszą jako przeciwieństwo wrzasku: „Mówiąc szeptem, mówimy prawdziwie”[20].
Odbiorca tekstu czy obserwator mogą przyjąć pozycję tych, którzy wiedzą, że pod wypowiedzianym tekstem kryje się milczenie, ale równocześnie nie wiedzą, co ono zawiera i jaki ma rozmiar w stosunku do tego, co zostało wypowiedziane. Mogą się jedynie domyślać, mogą też starać się wydobyć od nadawcy więcej z jego warstwy milczenia.
Warto jeszcze zastanowić się nad milczeniem w dzisiejszej przestrzeni społecznej zdominowanej przez cywilizację wizualną (obrazkową) i zadać pytanie: czy udział milczenia znaczącego w komunikacji uległ jakimkolwiek zmianom? Odpowiedź na tak postawioną kwestię nie należy do łatwych, ponieważ mamy do czynienia z sytuacją skomplikowaną w szerszym wymiarze.
W sferze zachowań pojedynczych osób w ich komunikacyjnych kontaktach z innymi w zasadzie nie widać istotnych zmian w relacji: mówienie – milczenie. Nadal jak dawniej korzysta się z obu form wyrażania myśli, emocji, intencji. Podobnie rzecz się ma z najbardziej wyrazistymi zachowaniami grupowymi w określonych sytuacjach, warunkach i okolicznościach.
Natomiast zmiany są widoczne w ogólnym charakterze funkcjonowania komunikacji w przestrzeni społecznej. Tutaj następują wyraźne zakłócenia relacji: mówienie – milczenie (tym razem znaczące i nieznaczące) jako zintegrowanych stron komunikacji. W odwrocie jest bowiem przekaz słowny i mówienie – zastępowane wizualnymi kodami niewerbalnymi, niekiedy z niewielkim udziałem środków werbalnych. Tym samym wszelkie milczenie zyskuje większe pole egzystencji, ale nie jest to milczenie znaczące (takie występuje w bardzo ograniczonym rozmiarze), które wyraża myśli, treści, sensy, intencje, a tym samym daje się przełożyć na odpowiednie teksty. Przeciwnie, dominujący tutaj rodzaj milczenia jest synonimem niemówienia, ciszy, zera dźwięku, zera wyrażania znaczeń. Znaczenia są przenoszone na wizualne elementy przestrzeni. A zatem w tym układzie milczenie i mówienie mają inny status i nie współegzystują w taki sposób, jak w klasycznej, omówionej wcześniej relacji.