Читать книгу Osama - Lavie Tidhar - Страница 12
Druga bomba
ОглавлениеDruga bomba eksplodowała czterysta piętnaście mil dalej, na terenie dawnej izraelskiej ambasady w Tanzanii, obecnie wykorzystywanej przez amerykańską misję dyplomatyczną. Tropikalny żar kładł się na asfaltową drogę i niskie kamienne budynki. Na targu rybnym muchy wirowały już nad tuszami martwych karambesi, tuńczyków żółtopłetwych i wach. Nieco dalej, w miejscu gdzie handlowano morskimi muszlami, leżały na stołach setki mieniących się feerią barw egzoszkieletów stworzeń należących do typu zwanego po łacinie mollusca.
Ambasada USA działała w Dar es Salam pod adresem Laibon Road 36. Zajmowała dwupiętrowy, wzniesiony jeszcze dla Izraelczyków, budynek biurowy i trójpiętrowy aneks, dobudowany już przez samych Amerykanów. Poziom zagrożenia terroryzmem na tle politycznym w Dar es Salam określano jako „niski”. Ocena ta została później zrewidowana.
Ahmed Niemiec kierował ciężarówką z bombą. Poprzednią noc spędził w domu numer 213 w Ilali, jednej z dzielnic miasta. Był niebieskookim blondynem. Prowadził samochód marki Nissan Atlas. Na chwilę zatrzymał się na ulicy Uhuru, gdzie wysiadł jego pasażer, K.K. Mohamed, który wrócił do kryjówki, by się pomodlić. Ahmed Niemiec tymczasem ruszył dalej, w kierunku zabudowań ambasady.
Drogę pod placówkę zablokowała mu cysterna z wodą. Za jej kierownicą siedział Tanzańczyk nazwiskiem Yusufu Ndange. Ojciec szóstki dzieci. Wybiła godzina 10:30. Być może dlatego, że nie mógł dostać się na teren, a może dlatego, że czuł rosnącą presję czasu, Ahmed Niemiec nacisnął detonator dokładnie w tej minucie. Ciężarówka stała niecałe jedenaście metrów od ścian ambasady.
Większą część energii fali uderzeniowej przyjęła na siebie cysterna. Wyleciała w powietrze na wysokość czwartego piętra i wylądowała, opierając się o ścianę głównego budynku ambasady. Yusufu Ndange zginął na miejscu. Podobnie jak pięciu miejscowych wartowników, pełniących tego dnia służbę przed placówką. Szczątków pomocnika kierowcy cysterny, mężczyzny widzianego przez świadków na krótko przed wybuchem, nie odnaleziono nigdy. W rezydencji ambasadora USA zawalił się sufit, ale w domu nikogo nie było. Śmierć poniosło również pięciu afrykańskich studentów, stojących w pobliżu epicentrum. W sumie zamach pochłonął jedenaście istnień; dwunastą ofiarą był sam Ahmed Niemiec.
K.K. Mohamed opuścił kryjówkę i wsiadł do samolotu lecącego do Kapsztadu. Lot trwał cztery godziny, trzydzieści pięć minut. Po wylądowaniu odetchnął głęboko chłodnym zimowym powietrzem i rozejrzał się za budką telefoniczną.