Читать книгу Zimny strach - Mads Peder Nordbo - Страница 13
6
ОглавлениеByło parę minut po czternastej, kiedy Matthew zasiadł przy niewielkim stole w kuchni Else, matki jego przyrodniej siostry. Kobieta mieszkała w jednym z niskich, starych bloków w najwyższym punkcie osiedla Radiofjeldet, nieopodal jego własnego mieszkania. Często myślał o tym, żeby je odwiedzić, ale nie zrealizował tych planów ze względu na chaos i brak kontroli nad własnym życiem. Już samo to, że nagle dowiedział się o siostrze, chociaż do tej pory uważał się za jedynaka, poruszyło go bardziej, niż pierwotnie sądził.
Matthew uśmiechnął się z przymusem i spuścił wzrok na stół. Koperta była zwyczajna, biała, bez nadawcy. Napisano na niej tylko jego imię i nazwisko, mimo że list przysłano na adres Else.
– Chcesz kawy?
– Nie, dziękuję. – Matthew studiował uważnie pismo na kopercie. Czuł pot wstępujący mu na czoło, kiedy ją rozrywał.
– Jest w środku list? – dopytywała się Else.
Przytaknął i wyjął kartkę.
– Wydaje mi się, że to od Toma – powiedział zachrypniętym głosem, odkładając kartkę na stół, żeby mogła ją przeczytać.
Czytam twoje artykuły w „Sermitsiaq”. Przyjedź do Ittoqqortoormiit. Dom numer 87. Opowiem Ci o Tupilaku. To była cała wiadomość.
– Po dwudziestu czterech latach chce mi nagle opowiedzieć o jakimś tupilaku? – ciągnął Matthew z roztargnieniem. Niepokój ściskał mu żołądek, dlatego wstał i opuścił kuchnię, potem mieszkanie. Na zewnątrz wciąż świeciło słońce, ale zbliżało się do linii horyzontu. Jego ciepły blask barwił wszystko dookoła na pomarańczowo. Matthew popatrzył w niebo. Tak długo tęsknił za ojcem, że z czasem tęsknota przemieniła się w dziwny stan, ze wszystkiego najbardziej przypominający nienawiść, jaką żywi się do ludzi, o których się nie pamięta i właśnie dlatego się ich nienawidzi.
– Wszystko w porządku? – zapytała Else, gdy Matthew po kilku minutach ponownie pojawił się w kuchni.
Skinął głową i dwoma palcami potarł powieki.
– Myślisz, że wasz ojciec wciąż tam mieszka? – zapytała. – W Ittoqqortoormiit?
– Nie mam pojęcia – odparł Matthew i znowu usiadł na krześle przy niewielkim kuchennym stole. – Ale to jego pismo. Mam starą pocztówkę z 1990 roku, którą przysłał do mamy i do mnie, napisaną tym samym charakterem pisma. Gapiłem się na tę kartkę co najmniej z tysiąc razy, więc co do tego nie mam wątpliwości. Tę wiadomość z pewnością napisał mój ojciec.
– Ja też rozpoznaję jego pismo – przyznała Else. – Poza tym to do niego podobne ukrywać się w takim miejscu. Właściwie cały czas uciekał w ten czy inny sposób, więc im bardziej peryferyjne miejsce, tym lepiej.
Matthew dostrzegł zdjęcie swojej siostry wiszące na drzwiach lodówki za plecami Else.
– A jak Arnaq podchodzi do Toma?
– Wcześniej nigdy o nim nie rozmawiałyśmy, ale kiedy pogodziła się z tym, że nagle pojawił się jej brat, zaczęła częściej pytać mnie o różne rzeczy. Wydaje mi się, że chciałaby go zobaczyć. Z drugiej strony minęło tak dużo czasu. Zniknął przecież, kiedy Arnaq miała zaledwie dwa lata.
Matthew znów popatrzył na list.
– Czy Arnaq jest w domu?
– Nie, odwiedziło ją troje przyjaciół ze szkoły przedlicealnej i wybrali się na biwak do Færingehavn, z namiotami i innym potrzebnym sprzętem.
Popatrzył na nią uważnie.
– Czyli tam nocują?
– Tak, wydaje mi się, że będą się dobrze bawili. Tamci nigdy wcześniej tu nie byli, więc Grenlandia jest dla nich nowym doświadczeniem, a Færingehavn to przecież zupełnie opuszczone miejsce.
Matthew skinął głową.
– Jak długo zamierzają tam zostać?
– Na pewno do końca weekendu. – Else się uśmiechnęła. – Mają ze sobą dużo ubrań i ciepłe śpiwory, a jeśli będzie za zimno, mogą przecież przenocować w jednym z tamtejszych domów, chociaż we wszystkich wybito szyby.
– Z pewnością… Tylko niech lepiej trzymają się z daleka od tego starego molo.
– To tam znaleźliście latem tę zmarłą dziewczynkę?
– Tak, ale przede wszystkim chodzi o to, że konstrukcja jest w bardzo złym stanie.
– Jej zwłoki leżały tam od dłuższego czasu, prawda?
– Tak, od 1973 roku, więc tym nie musisz się martwić.
Else uśmiechnęła się i upiła łyk kawy.
– Oczywiście, i też wcale się nie denerwuję, inaczej nie zgodziłabym się na tę wycieczkę, poza tym mój przyjaciel Lars, z którym tam popłynęli i z którym też mają tutaj wrócić, każdego dnia przybija tam, żeby sprawdzić, czy wszystko jest w porządku.
– To dobrze… Tam nie ma zasięgu.
– Wiem, nigdy nie było. – Przekrzywiła lekko głowę. – Lars jest nauczycielem w liceum, więc dobrze się orientuje w tym, jak rozumuje i postępuje młodzież w wieku Arnaq.
– Jest zadowolona ze szkoły?
– Tak sądzę. Wygląda na to, że jej się podoba. I dzieje się tam tyle nowych rzeczy.
– Do tego jeszcze pojawił się nasz ojciec.
Else przytaknęła, jej spojrzenie stało się nieobecne.
– Spróbuję porozmawiać o tym z Arnaq, kiedy wróci do domu – zaproponował Matthew.
– Dziękuję.
Matthew jeszcze raz obrzucił wzrokiem krótką wiadomość przekazaną w liście. Zmarszczył czoło.
– Ostatni raz ojciec dał znak życia jakieś dwadzieścia cztery lata temu.
– Jest bardzo dobry w znikaniu – odparła Else. Poskrobała palcem uszko od filiżanki. – Pamiętasz, jak kiedyś opowiedziałam ci o mężczyźnie, którego Tom się wystraszył?
Matthew przyjrzał się jej uważniej.
– Nie bardzo, ale tyle się działo w ciągu ostatnich miesięcy.
– To się zdarzyło w tym samym czasie, kiedy zniknął – dodała.
– Aha… Czyli ktoś z czasów, kiedy służył w wojsku, tak?
– Tak, i Tom się go bał, tego nieznajomego…
– Może dlatego opuścił Nuuk?
– Nie wiem. Po prostu zniknął z dnia na dzień i od tej pory nie dał znaku życia. Ale rzeczywiście, Tom do tego stopnia się go bał, że nie dało się go wyciągnąć z domu, żeby gdzieś razem pójść, a pewnego dnia już się więcej nie pojawił.
– Wiesz, kim był ten mężczyzna? Ten obcy?
– Odnalazłam go – odparła Else, patrząc przed siebie nieobecnym wzrokiem. – Kiedy Tom spostrzegł go po raz pierwszy, mężczyzna wchodził właśnie do budynku, w którym mieściła się administracja rządowa. Tom zbladł jak ściana i chciał natychmiast wracać do domu. Pamiętam, że mówił o nim „Briggs”. Po przyjściu do domu od razu udał się do toalety i spędził tam wiele godzin.
– Ale ty go znalazłaś? Tego Briggsa?
– Po zniknięciu Toma zaczęłam się coraz bardziej denerwować, że coś mu się stało, więc poszłam tam i zapytałam o Briggsa. Pracował dla rządu lokalnego i nie miał pojęcia, kim jest Tom, tak twierdził. Nie wierzyłam mu jednak. Jedna z moich kuzynek pracowała w tym samym budynku i to od niej dowiedziałam się, że Briggs był podobno amerykańskim oficerem z Thule, który teraz został szefem kadr w administracji rządowej. Mówiła też, że na początku nie znał zbyt wielu słów po duńsku, ale błyskawicznie nauczył się języka.
– Ale nie domyśliłaś się, dlaczego ojciec tak bardzo się go bał?
– Nie… a po kilku miesiącach straciłam wiarę w to, że Tom się pojawi. Nie był nigdzie zameldowany, więc policja nie mogła nic zrobić. Niespecjalnie im się też chciało.
– Myślisz, że ten Briggs wciąż tam pracuje?
– Nie mam pojęcia. – Else zerknęła w stronę okna umieszczonego na samym końcu wąskiej kuchni. Za szybą straszył kolejny zdewastowany blok.
Matthew wziął do ręki kopertę i zwrócił się do Else.
– Masz może jakieś zdjęcie, na którym Tom i Arnaq są razem?
Kobieta zmrużyła oczy i pokiwała wolno głową.
– Tom nie przepadał za fotografowaniem, ale wydaje mi się, że jest na kilku zdjęciach. Zrobiono je podczas przyjęcia z okazji konfirmacji mojej siostrzenicy. – Podniosła się, odsuwając krzesło. – Poczekaj, zaraz sprawdzę.