Читать книгу Baku_Moskwa_Warszawa - Marcin Michał Wysocki - Страница 2

Pociąg

Оглавление

— Działo się to podczas podróży. Jechałem na korytarzu w przepełnionym wagonie. — Wspominałem wrażenia z podróży do domu podczas dwutygodniowej przepustki, które postanowiłem podbarwić.

Obaj pacjenci pokiwali głowami ze zrozumieniem. Zanurzeni w półmroku, co jakiś czas zaciągali się papierosami, o czym informowały pomarańczowe rozbłyski i następujące po nich chmury tytoniowego dymu.

— Na jednej ze stacji dosiadło się morze ludzi i zrobiło się naprawdę ciasno. Nie dało się wbić szpilki. Jakaś dziewczyna próbowała się przedostać gdzieś głębiej, ale ostatecznie utknęła na dobre tuż przede mną. Na początku nie zwróciłem na nią uwagi. Dopiero gdy pociąg zatrzymał się raptownie, a potem ruszył z nagła, poczułem, jak mocno się na mnie wsparła. Widziałem ją tylko od tyłu. Szczuplutka, zapewne śliczna żołnierka w mundurze i zawadiacko założonej furażerce z czerwoną gwiazdą. Kasztanowe włosy miała spięte w kucyk, który czasem mnie łaskotał w nos.

Spróbowałem się rozluźnić, aby ze swoich romantycznych fantazji sklecić jakąś pikantną opowieść, którą kupią i dadzą mi spokój. Koledzy po chwili ucichli, zasłuchani w mój głos i przedstawianą historię.

— Opierałem się całymi plecami o ściankę przedziału, a dziewczyna próbowała się trzymać poręczy pod oknem przed sobą. Z czasem coraz ciężej jej to szło, zwłaszcza gdy pociąg raz po raz ostro hamował, a potem przyspieszał. Trudno było w takich warunkach zachować pion. Wspierała się na mnie coraz bardziej. W pewnym momencie szarpnęło wyjątkowo mocno, wieźli nas dosłownie jak kartofle, i dziewczyna całym ciałem, plecami właściwie, spoczęła na moim brzuchu. Automatycznym odruchem przyciągnąłem ją i objąłem od tyłu, żeby nie upadła. Niebezpieczeństwo minęło, jednak nadal ją trzymałem. Na początku żołnierka próbowała się uwolnić z objęć, jednak czułem, że robiła to bez szczególnego przekonania. Staliśmy w uścisku przez dłuższą chwilę, po której rozluźniłem ręce, ale tym razem dotykałem już nie jej ramion, lecz bioder. Najpierw trochę się wierciła, później prawdopodobnie zrobiło jej się wygodnie, bo przestała się mościć i miękko ułożyła się na moich piersiach. Mimowolnie, nie wiem z jakiego powodu, zacząłem muskać jej rękę swoją dłonią. Nigdy nie pozwoliłbym sobie na takie zachowanie wobec obcej dziewczyny, w dodatku żołnierki, która nosiła broń — uśmiechnąłem się pod nosem sam do swoich wymysłów – jednak zapewne w sennym zanurzeniu myślałem o czymś miłym i zapomniałem, gdzie jestem i co tam robię. Po jakimś czasie się zorientowałem, że ona odwzajemniła mój dotyk i też zaczęła mnie głaskać. Kompletnie zgłupiałem. Nie byłem na to przygotowany.

Przerwałem, bo zabrakło mi śliny. Nachyliłem się do kubka z resztką wina i z obrzydzeniem wychyliłem je do końca. Na zewnątrz widniało.

— No, no, ciekawie mówisz, chłopcze, opowiadaj dalej — odezwał się Wasilij rozochoconym głosem.

— Nie wiem, czy wiecie, jak to jest, kiedy znienacka robi się coś, na co człowiek by sobie w ogóle nie pozwolił, gdyby się nad tym zastanawiał. I, co najdziwniejsze to, co robi, działa. To tak, jakby się podeszło do dowolnej kobiety na ulicy i powiedziało, że się chce ją przelecieć, a ona powiedziałaby „tak”. Myśmy po prostu zaczęli się dotykać. Moje zdziwienie i szok z wolna mijały, bo człowiek z czasem przyzwyczai się do wszystkiego. Opierała się na mnie już całym ciałem, a ja bez zażenowania przygarnęłam ją do siebie obiema rękami. Pięknie pachniała. W pewnym momencie dosłyszałem jej oddech i spostrzegłem, że jest przyspieszony. Dopiero wtedy do mnie dotarło, że ten dotyk i w ogóle cała ta sytuacja sprawia jej przyjemność. Pomyślałem, że stać mnie na więcej. W końcu jestem tankistą. Znalazłem takie miejsce w jej wojskowej koszuli, przez które mogłem dotrzeć opuszkami do gołej skóry. Natychmiast zadrżała. Wyprostowała rękę i opuściła ją niżej, a potem, przesunąwszy ją do tyłu, dotknęła mojego uda. Tym razem ja zadrżałem. Nie spodziewałem się takiego obrotu sytuacji. Opuściłem drugą rękę i dotknąłem wnętrza jej dłoni, a wtedy nasze palce zwinęły się w uścisk. Zaczęliśmy bawić się nimi, głaskać i ściskać, aż w pewnym momencie mój oddech także przyspieszył. Pulsowało mi w skroniach. Puściłem jej dłoń i sięgnąłem do spódniczki. Uniosłem ją, tak aby dostać się do bielizny. Ku mojemu zdumieniu nie były to siermiężne wojskowe reformy, gdyż wyczułem ozdobną tasiemkę, co mnie jeszcze bardziej podnieciło. Od tego odkrycia moje palce błądziły po brzegu gumki koronkowych majteczek, podczas gdy drugą ręką nadal muskałem jej nagi brzuch i spód piersi w szparze między rozpiętymi guzikami bluzy. Coraz szybciej oddychała. Bardziej to czułem, niż słyszałem poprzez łoskot pociągu. Zacząłem coraz głębiej eksplorować palcami jej bieliznę, aż dotarłem do źródła dobrego i złego. Syknąłem, bo w tym samym czasie jej dłoń odnalazła mój rozporek i bardzo sprawnym ruchem go otworzyła. Od ręki znalazła to, czego szukała. Bałem się, że będę głośno jęczeć. Dziewczyna złapała go i zaczęła nim poruszać. Odchodziłem od zmysłów. Naprawdę myślałem, że zwariuję, szczególnie że w tych okolicznościach nie mogłem się szarpać ani wydawać niekontrolowanych dźwięków. Wsunąłem palce w wilgotną czeluść. Wyczułem mały pulsujący guziczek, który zacząłem delikatnie muskać, następnie wszedłem dalej, jak podróżnik zdobywca na nieznane ziemie, w podnieceniu nie rejestrując, jak już jestem głęboko. Dziewczyna zaczęła drżeć i wbiła mocno paznokcie drugiej ręki w moją dłoń na piersiach. Niespodziewanie ktoś obok nas się poruszył, więc na moment zamarliśmy w bezruchu. Cały czas jednak całowałem jej włosy i lizałem uszy. Szybko odkryłem takie miejsce na małżowinie, które lekko przygryzane od tyłu powodowało jej rozkoszne wstrząsy. Poczułem falę wilgoci, gdy sięgnąłem ręką najgłębiej, jak się dało, a później kolejną, i następne. Musiała mieć mocno zaciśnięte wargi, gdyż z jej ust nie wydostał się żaden dźwięk. Dłoń, którą mnie ujmowała, zaciskała się mocniej i przyspieszyła rytm. Przyjęliśmy to samo intensywne tempo, aż zrobiło mi się czarno przed oczami i wybuchnąłem całym swoim ciałem, całym jestestwem; eksplodował w mojej głowie gwiazdozbiór jasnych, gorejących białym światłem punktów. Jej ciało w tym czasie drgało nieskoordynowanymi szarpnięciami, jakby miała torsje albo palpitację. Potem zrobiła coś, co było dla mnie największym zaskoczeniem.

Zrobiłem pauzę, licząc na efekt. Panowie od razu zareagowali zmienionymi z podniecenia głosami:

— No, co? Gadaj…

— Nie przerywaj…

— Okazało się, że ona przyjęła i zamknęła w dłoni wszystko to, co przyszło ode mnie, a potem bardzo powoli, jakby chciała, żebym tego nie przegapił, podniosła rękę do góry i przycisnęła ją do ust. Poczułem intensywny zapach, gdy wylizywała dłoń do czysta. Potem jeszcze przez kilkanaście minut przytulaliśmy się, całowałem jej włosy i muskałem skórę. Kilka ostatnich godzin podróży przysypiałem rozmarzony i oparty o ściankę z cudowną żołnierką w ramionach. W pewnym momencie, pamiętam to w półśnie, wyprostowała się, odsunęła ode mnie i ścisnęła moją dłoń. Dzisiaj wiem, że to było pożegnanie. Następnie zaczęła z mozołem przesuwać się w kierunku toalety. Szczegółów nie widziałem, bo panował półmrok i mimo iż to miejsce znajdowało się tylko kilka metrów dalej, to zasłaniały mi ją inne osoby, które wypełniały każdy fragment ciasnej przestrzeni. Uwolniony od ciężaru jej ciała, na chwilę przysnąłem, jednak gdy nie pojawiła się przez kolejne pół godziny, zaniepokojony udałem się jej śladem. Od razu otrzeźwiałem, gdy przyszło mi do głowy, że może chciała mnie tam wciągnąć i wycałować, jednak jej nie odnalazłem. Nie wiem jak, dokładnie kiedy i gdzie zniknęła.

Baku_Moskwa_Warszawa

Подняться наверх