Читать книгу Ostatni akt - Mari Jungstedt - Страница 11
ОглавлениеNa skrzyżowaniu ulic Donnersgatan i Tage Cervins gata, tuż obok cichego skrawka zieleni, stał namiot redakcji gazety „Kvällsbladet” obok wszystkich innych namiotów, które wypełniały całymi rzędami ulice otaczające Donners plats. Ten namiot był jaskrawożółty, więc widać go było z pewnością z daleka, podobnie zresztą jak plakaty z pierwszymi stronami najnowszych numerów.
Przed namiotem znajdowała się scena z dwudziestoma miejscami do siedzenia, a przy długim stole w namiocie siedziało wielu najbardziej znanych pracowników redakcji, którzy zamieszczali informacje na swoich blogach i twitterach albo rozmawiali z przechodniami, zatrzymującymi się koło namiotu, aby podyskutować o najświeższych wydarzeniach dnia, o programie na dalsze dni Tygodnia Polityków, o opalonych gościach na imprezie lub też o jakimś aktualnym temacie prezentowanym na łamach „Kvällsbladet”.
Bodil Jonsson, jedna z dwóch redaktorek tej gazety, spoglądała ukradkiem na zegarek. Był kwadrans po piętnastej. Wyjęła komórkę, aby już chyba co najmniej po raz dziesiąty zadzwonić do Eriki. Gdzie ona się, do cholery, podziewa? No i dlaczego nie odbiera telefonu? Już dawno miała się tu pojawić, a jednak nie ma jej do tej pory. To nie było w jej stylu. Erika nie spóźniała się i zawsze zostawiała wiadomość, gdy jej coś wypadło. Bodil zaczęła się niepokoić.