Читать книгу Sprawa Reinefartha - Philipp Marti - Страница 8
Kontekst badawczy
ОглавлениеNiniejsza rozprawa jest w zamyśle przede wszystkim przyczynkiem do dziejów tak zwanego przezwyciężania przeszłości. Ze względu na historię do 1945 roku i na obrane podejście biograficzne wkracza też jednak w dziedzinę badań nad sprawcami. Obydwa te zakresy tematyczne skupiają ostatnimi czasy uwagę naukowców.
Badania nad sprawcami‹30› jako gałąź badań nad holokaustem są próbą udzielenia ugruntowanych biograficznie odpowiedzi na największą zbrodnię stulecia, jaką była zagłada Żydów. Badania te, we wczesnych formach sięgające okresu tużpowojennego, dostarczały początkowo interpretacji, które sprawców przeważnie demonizowały i kryminalizowały‹31›, zanim po książce Hanny Arendt z procesu Eichmanna‹32› na dłuższy czas znikli i oni, i ich motywy w gąszczu biurokracji i struktur‹33›. Należy jednak stwierdzić, że od czasu wywołanej przez Browninga i Goldhagena debaty na temat sytuacji czy intencji‹34› koniunktura badań nad sprawcami się utrzymuje, a dyskusja została wzbogacona o kolejne dychotomie, takie jak „peryferie” i „centrum” czy „ideologiczne” kontra „utylitarne” motywacje sprawców‹35›. Poszukiwano od tamtej pory między innymi specyficznych wyróżników poszczególnych karier‹36›, zbiorowych cech członków różnych nazistowskich instytucji‹37›, zauważalnych osobliwości środowiskowych czy regionalnych‹38›, czy też charakterystyk pokoleniowych‹39› i socjopsychologicznych‹40›, podjęto także próbę naszkicowania ogólnych typologii‹41›. W ostatnich latach jednak empiryczna „siła przebicia” tej dyscypliny, propagowanej jako „nowe” badania nad sprawcami‹42›, była niejednokrotnie kwestionowana. Konstatowano ponadto pewną „konsolidację i nasycenie”‹43›, zgłaszano wątpliwości metodyczne co do bazy źródłowej‹44›, niekiedy wyrażano też mniej lub bardziej kategoryczne odrzucenie‹45›. W tej sytuacji podniosły się głosy żądające nowego formułowania problemów naukowych, na przykład dotyczących wzajemnych relacji między sprawcami a ofiarami w życiu codziennym w warunkach okupacji‹46›. Propozycja połączenia badań nad sprawcami z innymi zakresami badań nad holokaustem też jest zapewne brana pod rozwagę‹47›.
Mniej kontrowersyjne wydaje się natomiast naukowe opracowywanie powojennych biografii sprawców, co może mieć związek z innym już siłą rzeczy horyzontem czasowym. Tu już nie chodzi o rolę, jaką poszczególne osoby odegrały w holokauście i mordowaniu, bo na pierwszy plan wysuwa się „tylko” kwestia okoliczności ich integracji ze społeczeństwem powojennym. To nie przypadek, że temu aspektowi badań nad sprawcami poświęcano początkowo raczej mało uwagi. Niemniej ich wyniki wskazywały od samego początku na wyraźną tendencję i podkreślały rzucającą się w oczy bezszmerowość, z jaką przebiegał proces reintegracji sprawców. Do takiego wniosku doszedł na przykład Ulrich Herbert, który w 1995 roku w pionierskim opracowaniu zwrócił uwagę na ambiwalentne konsekwencje tego zjawiska – według niego gładka integracja narodowosocjalistycznych elit funkcyjnych, aż nazbyt często co najmniej faktycznie niepoprzedzona ich ukaraniem, w obliczu zbrodni popełnionych na milionach ludzi była bez wątpienia „skandalem tak zasadniczo przeczącym wszelkim wyobrażeniom o politycznej moralności, że nie mogło to pozostać bez poważnych i długotrwałych następstw dla tego społeczeństwa, jego wewnętrznej struktury, jak i dla jego poważania w polityce zagranicznej”. Z drugiej strony jednak „tchórzliwy oportunizm”, jaki szedł z tym w parze, był istotnym warunkiem politycznej neutralizacji tej grupy społecznej‹48›. W międzyczasie powstało już mnóstwo rozpraw, studiów i osobnych opracowań w obszerniejszych pracach zbiorowych poświęconych drogom życiowym nazistowskich sprawców po 1945 roku, na przykład byłych rozkazodawców z SD‹49›, Gestapo‹50›, Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (Reichssicherheitshauptamt – RSHA) jako całości‹51›, kreisleiterów Szlezwika-Holsztynu‹52› czy niemieckich starostów powiatowych (Kreishauptleute) w Generalnym Gubernatorstwie‹53›. W polu widzenia znalazły się sieci powiązań i personalne ciągłości w policji‹54›, prawnokarne ściganie sprawców‹55› czy też lobbing uprawiany przez luminarzy nazistowskiego aparatu policyjnego na rzecz prawnej i społecznej rehabilitacji swoich dawnych podwładnych‹56›. Wiele można się o tym dowiedzieć z pracy zbiorowej pod redakcją Klausa-Michaela Mallmanna i Andreja Angricka Die Gestapo nach 1945, w której na podstawie wielu życiorysów omówione zostały aspekty prawne, społeczne i zawodowe, a także przekazywane na zewnątrz wizerunki własne byłych funkcjonariuszy‹57›. Christina Ullrich podjęła niedawno ambitną i godną uznania próbę poświęcenia obszernej, systematycznej monografii tej tematyce‹58›. Merytoryczny punkt ciężkości w dotychczasowych badaniach nad sprawcami sprawia, że te dotyczące okresu po 1945 roku też wydają się z wolna sięgać swoich granic. Aby dokonać tu czegoś nowego, koniecznie potrzebne są alternatywne sformułowania problemów i perspektywy. Jednym z takich wyjść mogłaby być – nawiązując do Durkheima i jego pojęcia przestępcy – „zintegrowana narracja sprawcy”. Wykraczając poza aspekty obrony prawnej i integracji zawodowej, mogłaby się okazać obiecującym sposobem na lepsze zrozumienie „działania, woli i zaszeregowania” sprawcy, bez lęków przed zbliżeniem do przedmiotu badań i bez normatywnych klapek na oczach‹59›.
Podejście w sposób naukowy do integracji nazistowskich sprawców lub ich grup ze społeczeństwem Republiki Federalnej wymaga bezwzględnie zaszeregowania badanych wątków do dziejów przezwyciężania przeszłości w Niemczech‹60›. Do niniejszego studium odnosi się to tym bardziej, że jego przedmiotem jest nie tyle droga życiowa Reinefartha po 1945 roku, ile przede wszystkim zmiany zachodzące w publicznych, politycznych i prawniczych dyskursach wokół jego osoby. Koncepcja badań nad sprawcami czy też ogólne wskazanie na splątane linie przezwyciężania przeszłości nie wystarczają do pełnego ujęcia wielowarstwowych procesów przepracowywania, interpretowania i przypominania. O minionym bezprawiu można tylko pamiętać, zapomnieć albo wyprzeć je ze świadomości, ale nie można sobie z nim poradzić jak z zadaniem, które dopiero przed nami stoi. Nie ma sposobu na wsteczne wyrównanie rachunku krzywd tak, by jako wspomnienie nie ciążyły na teraźniejszości‹61›. Mimo wszystko badania nad „przepracowywaniem przeszłości”, którego całkowity brak odczuwa jeszcze Adorno‹62›, oznaczają coś więcej niż rozumiany przez niego pod tym pojęciem głównie wgląd w abstrakcyjne mechanizmy odrzucenia winy lub konfrontacji z winą. Przezwyciężania przeszłości nie można bowiem z dzisiejszego punktu widzenia redukować do aspektu społecznego pamiętania‹63›. Intensyfikowane od lat dziewięćdziesiątych badania nad posthistorią nazistowskiej dyktatury niemal siłą rzeczy doprowadziły do rozwoju rozmaitych, bardzo pomocnych kategorii analitycznych. Nie zawsze jednak dają się one wyraźnie od siebie oddzielić, a niekiedy ze sobą konkurują‹64›.
Jako ramy analityczne zaleca się z tego względu podejście integratywne Reichela, Schmida i Steinbacha, którzy zaproponowali neutralne określenie „drugiej historii” narodowego socjalizmu. Wyraża ono zarówno odejście od przeszłości, jak i integrację z powojenną świadomością i obejmuje trzy równoległe pola działania. Pierwsze z nich to prawnopolityczne i polityczno-kulturowe pole zamierzonego przezwyciężenia przeszłości we właściwym i węższym sensie, na które Norbert Frei w odniesieniu do lat pięćdziesiątych ukuł pojęcie „polityki wobec przeszłości”‹65›. Drugie to pole naukowej i publicystycznej interpretacji i publicznego przekazu pamięci, które niejednokrotnie było przedmiotem kontrowersji i za sprawą pojęcia „polityki historycznej” – terminu obecnego w języku niemieckim, od czasu gdy Christian Meier i Heinrich August Winkler wyrazili swoje stanowiska w toku tak zwanego sporu historyków – zapewniło sobie trwałe miejsce w dyskursie akademickim. Z biegiem lat to pojęcie semantycznie przemutowało z konotowanego polemicznie hasła z czasów naukowych walk pozycyjnych w pojęciowo neutralną koncepcję badawczą‹66›, która polega na retrospektywnym opisie politycznego instrumentalizowania historii i ma w polu widzenia nie tylko konserwatywno-reakcyjne, lecz także liberalno-postępowe elity aspirujące do zwierzchności interpretacyjnej‹67›. W bliskim związku z polityką historyczną pozostaje koncepcja „kultury pamięci”, w specyficznie niemieckim kontekście – nadrzędna‹68›. Christoph Cornelißen definiuje ją jako „pojęcie nadrzędne dla wszelkich możliwych form świadomej pamięci wydarzeń historycznych, osobistości i procesów, niezależnie od tego, czy są one natury estetycznej, politycznej czy kognitywnej”‹69›. Mathias Berek natomiast, w celu niekiedy problematycznego odróżnienia od pojęcia „pamięci zbiorowej” sformułowanego przez Maurice’a Halbwachsa, podkreśla procesualny charakter kultury pamięci, przejawiający się na przykład w toku polemik politycznych, gdy tymczasem pamięć zbiorowa kładzie punkt ciężkości na treści wspólnie pamiętane. Pod pojęciem kultury pamięci Berek rozumie więc „ogół zbiorowych praktyk i procesów, które jako reprezentacje przeszłości przechowują i rozbudowują pamięć zbiorową, jej struktury sensotwórcze i jej materialne artefakty – [...] [Kultura pamięci] uzasadnia rzeczywistość i legitymizuje porządek instytucjonalny”‹70›. Wreszcie trzecie pole publicznego odniesienia do nazistowskiej przeszłości obejmuje według Reichela, Schmida i Steinbacha estetyczno-kulturowe i polityczno-symboliczne pamiętanie, poprzez które przeszłość jest w formie artystycznej obrazowana, uwyraźniana i konserwowana dla przyszłości‹71›. Historia lokalno-regionalnej powojennej kariery Reinefartha, przez impuls z zagranicy gwałtownie zakwestionowana i w konsekwencji w sposób zwracający uwagę rozważana krytycznie przede wszystkim przez media ponadregionalne, sugeruje ponadto odnoszenie kryterium kultury pamięci także do kontekstu regionalnego czy transnarodowego‹72›.
Na tym tle koncepcyjnym niniejsza praca wpisuje się z punktu widzenia historii zdarzeniowej i strukturalnej w badania nad niemiecką polityką okupacyjną i sposobem prowadzenia wojny w drugiej jej połowie, nad wczesną historią powojenną Szlezwika-Holsztynu i wreszcie nad prawnym przepracowywaniem zbrodni nazistowskich‹73›.