Читать книгу Ulysses Moore. - Pierdomenico Baccalario - Страница 6

Оглавление

Drodzy Koledzy Redakcyjni,

piszę do was ten list z dalekiego morza, ale nie pytajcie mnie z jakiego, bo byłoby mi bardzo trudno na to odpowiedzieć.

Sytuacja, krótko mówiąc, wygląda następująco: kilka osób podróżuje, a kilka innych ich poszukuje. Jest ktoś, kto jak wiecie, runął pechowo z mostu i zniknął. Ale gdy ktoś znika, na jego miejsce pojawia się ktoś inny. I to jest prawdziwa niespodzianka, zważywszy że ten ktoś był odcięty od świata, by tak rzec, przez dwanaście lat z górą.

Mam naprawdę zbyt mało czasu na wyjaśnienia: śpieszę się, by wysłać przez Internet ostatni rękopis podpisany przez Ulyssesa Moore’a, zanim będzie za późno. Jak zawsze, pozwoliłem sobie przetłumaczyć go i uzupełnić o brakujące fragmenty. Tu i owdzie znajdziecie w tekście moje uwagi zaznaczone gwiazdką (*).

Co do mnie i Freda Śpiczuwy, który mi tu towarzyszy, wyznam wam, że jesteśmy pogrążeni w niezwykle zajmującej lekturze, nawet jeśli trudno byłoby ją nazwać „miłą rozrywką”.

Nie mogę jeszcze niczego zdradzić, ale wierzcie mi, zapowiadają się rewelacje doprawdy zdumiewające.

Kto by pomyślał!

Wasz oddany

Pierdomenico Baccalario

Ulysses Moore.

Подняться наверх