Читать книгу Gra w morderstwo - Rachel Abbott - Страница 3

Оглавление

Prolog

Sięgam drżącymi palcami w stronę klamki, żałując, że się zgodziłam – że nie odmówiłam udziału w grze zaplanowanej na dzisiejszy wieczór. Może wcale nie jestem aż taka odważna, jak mi się wydawało. Ściskam w drugiej dłoni czarną kopertę i trzymam ją blisko ciała, jakbym się obawiała, że zapisane na tkwiącej w środku kartce słowa mogą przepalić gładki pergamin i ujawnić się światu.

Kiedy wychodzę na korytarz, otwierają się inne drzwi i z całych sił staram się nie zareagować na widok Isabel w srebrnej sukni i Chandry w długiej, turkusowej koszuli z jedwabiu. Od wspomnień kręci mi się w głowie. Ale o to zapewne chodzi w tej grze.

Nikt się nie odzywa i bez cienia uśmiechu na twarzy schodzimy po eleganckich schodach. Zerkam na Matta, który od trzech lat jest moim mężem, i nie jestem pewna, czy w ogóle go jeszcze rozpoznaję. Ma zastygłą twarz, usta zaciśnięte w cienką linię, a z kieszeni marynarki wystaje mu jego czarna koperta. Dostrzega moje spojrzenie, unosi rękę i wciska głębiej tekturowy prostokąt.

Jakże bardzo ten dzień różni się od tego sprzed roku, kiedy biegaliśmy po pokojach, podekscytowani czekającym nas wieczorem i zaplanowaną na kolejny dzień ceremonią ślubną.

Próbowałam zapytać Matta, co sądzi na temat dzisiejszej gry, ale nie udzielił mi żadnej odpowiedzi. Najwidoczniej tego właśnie chce Lucas – a on zawsze dostaje to, czego chce. Przynajmniej jeśli chodzi o mojego męża. Ja już nawet nie wiem, co myśli Matt.

Podejrzewam, że większość nieszczęśliwych par nie potrafi zidentyfikować chwili, w której ich związek zaczyna się rozpadać, w której bliskość zamienia się w dystans, a z żartów zaczyna wyzierać słabo maskowana pogarda. Ja akurat potrafię wskazać, kiedy moje małżeństwo zaczęło się psuć.

Nasze życie do tego momentu wydawało się pozbawione większych trosk, jakbyśmy płynęli obok siebie w spokojnej rzece. Ale wtedy nurt się zmienił. Natrafiliśmy na progi wodne i zostaliśmy rozdzieleni. Teraz widzimy się z odległości, nie możemy jednak – lub nie chcemy – wrócić wspólnie na spokojne wody.

Minął rok, z dokładnością niemal do godziny, od kiedy zaczęliśmy płynąć w przeciwnych kierunkach, a w tej chwili wydaje się, że nie mamy się nawet czego uchwycić. Nie widać w pobliżu żadnego ratunku.

Mimo to nigdy tego nie przedyskutowaliśmy, ponieważ rozmowa na ten temat oznaczałaby konieczność powrotu do wydarzenia, które nas zniszczyło.

I wtedy musielibyśmy podjąć temat Alex.

Gra w morderstwo

Подняться наверх