Читать книгу Gra w morderstwo - Rachel Abbott - Страница 8

Оглавление

4

Lunch okazuje się głośną imprezą, podczas której prym wiedzie Lucas. Nie zdominował wprawdzie rozmowy do samego końca, lecz kiedy ktokolwiek inny się odzywa, on czeka tylko, przycupnięty na krawędzi krzesła, na okazję, by wyskoczyć z kolejną ze swoich opowieści.

– A pamiętacie, jak budowaliśmy domek na drzewie i Matt nie mógł się do niego wspiąć? – Nick wstaje i unosi ręce nad głowę, rozciągając się i demonstrując, w jaki sposób Matt wisiał na gałęzi.

Wszyscy wybuchają śmiechem z wyjątkiem Matta, którego szczególnie nie ucieszyła tego rodzaju anegdota. Isabel pochyla się i całuje go głośno w policzek. Nadal nie udało mi się jej nigdzie wpasować, ponieważ jestem przekonana, że mój mąż nigdy nie wspominał o poznaniu którejkolwiek z partnerek swoich przyjaciół.

– Skoro nastawiłeś się na wkurzanie wszystkich dookoła, Nick – rzuca Lucas z niezłośliwym uśmiechem na twarzy – to może opowiesz nam, jak zaprosiłeś najgorętszą laskę w szkole na imprezę? Bóg jeden wie, co jej napisałeś w tej wiadomości, ale zgadnijcie, kto się zjawił zamiast niej?

– Jej ojciec! – wykrzykują jednocześnie Isabel i Andrew, dudniąc dłońmi o stół jak o werbel.

Nick daje lekkiego kuksańca Andrew.

– Próbowałem zatrzymać ją dla siebie, dopóki nie wlazłeś z buciorami i nie zgarnąłeś mi jej sprzed nosa. Kto wie, ile kobiet straciliśmy przez ciebie z Mattem, rozpustniku jeden.

– Bzdura. Wiedziałem po prostu, jak należy traktować dziewczynę, a gdyby Lucas wtedy nie zainterweniował, byłoby po tobie – dodaje Andrew, uśmiechając się od ucha do ucha.

Wygląda na to, że Lucas często przychodził innym z odsieczą. Z przyjemnością słucham ich przekomarzania się, siedząc wygodnie na krześle i zastanawiając się, czy życie może być jeszcze wspanialsze – prażące słońce, szum morza w oddali, śmiechy z grupą znajomych i pyszne jedzenie. Nina krąży wokół nas, upewniając się, że próbujemy wszystkiego i nie pozostawiamy pustych talerzy dłużej niż przez minutę. Lucas wyciąga rękę i dotyka jej delikatnie.

– Niczego nikomu nie brakuje, kochanie. Zrelaksuj się.

Przez chwilę sprawia wrażenie, jakby zamierzała zaprotestować, ale w końcu wypuszcza powietrze, uśmiecha się i siada.

Nie udało mi się przeanalizować pozostałych par. Czy wyluzowany, niefrasobliwy Andrew, wciąż w wilgotnych spodenkach, jest tutaj z wymuskaną, elegancką Isabel? A może przyjechała z nim na ten ślub spokojna, cicha Chandra? Isabel bardziej pasuje mi do Nicka. Oboje lubią przyciągać uwagę. Sporo gestykuluje. Co pewien czas kładzie Mattowi dłoń na ramieniu. Kiedy zrobiła to po raz pierwszy, zerknął na mnie i uniósł brwi, jakby pytał: „I co ja poradzę?”. Uśmiechnęłam się tylko do niego, dając znak, że mnie to bawi.

W końcu wszyscy dziękują za posiłek i wracają do pokojów, żeby trochę odpocząć od alkoholu. Bez wątpienia również po to, by za kilka godzin zacząć od nowa.

Trzymając się za ręce, wchodzimy z Mattem po zewnętrznych schodach na nasz balkonik. Wiem, że będziemy się kochać – już od pół godziny odczuwam dreszcz podniecenia. Najpierw jednak muszę opróżnić głowę z pytań.

– Kim jest ta Isabel i skąd znacie się tak dobrze? Czy ona przyjechała z Andrew?

– Wiedziałem, że o to zapytasz, Jemmo. Nie możesz zrobić tego później? – pyta Matt, majstrując przy guziku moich szortów. Śmieję się i zatrzymuję jego dłoń. Na chwilę.

– Nie, bo nie chcę myśleć o czymkolwiek innym poza tobą, a wciąż dręczą mnie dwa pytania. To wszystko.

Matt rzuca mi pełne frustracji spojrzenie.

– Okej, Chandra jest z Andrew. To pytanie numer jeden?

– A więc Nick jest z Isabel. – Rozumiem. Hawajska koszula i nadmierna gestykulacja nie zamaskowały pełnej wysublimowania strony jego charakteru. – Ale poznaliście się już wcześniej?

Matt odrzuca głowę do tyłu i wybucha śmiechem.

– Znam ją tak długo jak Nicka. Nie są parą, są bliźniętami. Isabel podążała za nami przez cały czas, kiedy byliśmy młodsi. Szczerze powiedziawszy, stanowiła prawdziwe utrapienie, głównie z tej przyczyny, że była zakochana na zabój w Lucasie.

– Wydawało mi się, że to ty bardziej przyciągałeś jej uwagę.

– Ha! Nie ma mowy. To wszystko na pokaz. Obserwuj uważniej. Za każdym razem kiedy mnie dotyka, zerka w stronę Lucasa, jakby miała nadzieję, że uda się jej wywołać u niego zazdrość.

– Naprawdę?

– Zamknij się już, Jemmo, i chodź tutaj.

Wyciągam ręce i zaczynam ściągać mu koszulkę przez głowę.

– Jeszcze jedna rzecz. Wybacz, jeśli zachowałam się nieodpowiednio, pytając o Alex, ale dlaczego twoim zdaniem nie dołączyła do nas przy lunchu? I dlaczego wszyscy tak ucichli, kiedy o niej wspomniałam?

Matt opuszcza ręce i poprawia koszulkę.

– Jem, wiem doskonale, że lubisz wszystkich ratować i nie znosisz patrzeć na czyjąś krzywdę, ale proszę cię, daj sobie spokój z Alex. Kiedy była dzieckiem, coś się wydarzyło – coś strasznego – nikt jednak nie wie co, może z wyjątkiem Lucasa. Doznała potężnej traumy, więc o tym nie rozmawiamy. Nie lubię się nawet nad tym zastanawiać. – Matt odsuwa się o dwa kroki. – Wybacz, kochanie, ale jest mi trochę gorąco. Muszę wziąć szybki prysznic.

Nie wiem, co powiedziałam czy zrobiłam, ale znam dobrze ten wyraz twarzy mojego męża. Zamknął się w sobie. To temat, do którego nie zechce już powrócić.

Gra w morderstwo

Подняться наверх