Читать книгу Dzieci kartografa - Sarah McCoy - Страница 10

Sarah

Оглавление

North Elba, Nowy Jork

21 października 1859

– Szybciej – popędzała córki Mary. – Spakujcie ostatnią wędzoną kiełbasę i ser.

Mała Ellen wybiegła na dwór do piwnicy, a tymczasem Sarah upchnęła czyste bandaże i świeżą koszulę w parcianym worku.

Nagle do domu wpadł Owen, cuchnący bagnem i potem, ze skorupą zaschniętej krwi na twarzy – wyglądał tak, że Mary Brown wzięła go w pierwszej chwili za umorusanego bandytę i omal nie przegnała z domu pogrzebaczem.

– Pomóżcie! – jęknął i padł na kolana.

Wtedy poznały, że to jedyny nieujęty napastnik z Harpers Ferry.

Mary, Sarah i mała Ellen pozostały pilnować farmy, gdy reszta rodziny ruszyła w sukurs dzielnym powstańcom Johna. Mieli nadzieję dać początek końcowi niewolnictwa, lecz teraz wszyscy byli albo martwi, albo w więzieniu, albo w trakcie ucieczki, jak Owen. Nawet siostra Sarah, Annie, i bratowa Martha ukrywały się gdzieś między stanami Maryland i Nowy Jork. Pan Sanborn, jeden z założonego przez Johna Tajnego Komitetu Sześciu, przesłał do Mary wiadomość, że młode panie są przygnębione, ale cieleśnie czują się dobrze. Zawsze to jakaś pociecha po tygodniu napięcia, bez wieści. Przyszłość rysowała się na horyzoncie ponuro i bezlitośnie, przybliżała się coraz bardziej, jak burza. Ulewa była pewna.

– Nie ruszaj się – poleciła Owenowi Mary, wbijając igłę z nitką w jego czoło. Owen siedział na kuchennym stołku, przydeptując stopą zakrwawione szmaty, użyte do oczyszczenia jego rany. – Muszę to zaszyć, zanim pójdziesz dalej; gdyby się zaczęło paprać, dostałbyś gorączki i umarł po drodze alboby cię złapali.

Uciekł. Kiedy ich ojciec, John, odmówił poddania się na żądanie generała Lee i marines wtargnęli do zabarykadowanego arsenału, wszyscy wiedzieli, co będzie dalej. Owen wyskoczył tylnym wyjściem i biegł ile sił w nogach, nie zatrzymując się nawet na sekundę. Nie widział więc ciosu szablą zadanego ojcu.

Owen to przyrodni brat Sarah, syn Johna z pierwszej żony, która zmarła w połogu. Nigdy nie był najodważniejszy ani najbardziej lojalny, ale zawsze pierwszy wyczuł niebezpieczeństwo i zdołał go uniknąć. A matka Sarah, chociaż to nie był jej syn, wychowywała go od małego i pieściła nieraz więcej niż własne dzieci, ze względu na jego zmarłą matkę. Teraz postąpiła podobnie, nie wypytując o to, co Sarah miała na końcu języka: Jak się tutaj przedostał z Wirginii? Jak uniknął kul, które dosięgły jej braci, Watsona i Olivera? Dlaczego nie siedzi razem z ojcem w więzieniu hrabstwa Jefferson? Lecz Mary użyła tylko resztki nici chirurgicznej do założenia pięknych niczym w hafcie szwów, tak żeby po ranie nie pozostała nawet blizna, która by przypominała Owenowi o zgubnej przygodzie.

Gromadzili wszystkie doniesienia prasowe. Szesnastego października, pod osłoną nocy, bojownicy Johna poprzecinali przewody telegraficzne, aby uniemożliwić powiadomienie władz, przechwycili pociąg wojskowy przed stacją Harpers Ferry i opanowali Arsenał Stanów Zjednoczonych. Tam czekali – na próżno – na powstańczą armię niewolników, która nigdy nie przybyła im w sukurs. Stało się to, przed czym Johna ostrzegali zwolennicy biernej cierpliwości i debaty obywatelskiej: rozlew krwi powoduje większy rozlew krwi. Zgodnie z tą przepowiednią pierwszym rannym został nie wróg, właściciel niewolników, lecz czarny wyzwoleniec, bagażowy Hayward Shepherd, który skonał ramię w ramię z członkiem grupy Johna, swoim niedoszłym oswobodzicielem. Słowa i czyny raz jeszcze znalazły się w brutalnej opozycji.

Przychodziły niezliczone wiadomości od wysoko postawionych kolegów z biznesu i przyjaciół z Kolei Podziemnej – od pisarza i filozofa Amosa Bronsona Alcotta po słynnego orędownika abolicji Fredericka Douglassa. Większość tych, którzy zainwestowali w napad, była już w drodze na bezpieczny teren Kanady lub za granicę. Jakkolwiek cele mieli słuszne, to ich anarchiczne metody nie uszłyby bezkarnie.

Pozostawione same w North Elba Mary, Sarah i mała Ellen nie spały po nocach, zamartwiając się, że cały majątek przepadnie, że rozwścieczeni łowcy niewolników przyjdą zemścić się na nich, że w ślad za nimi pójdzie wymiar sprawiedliwości. A jednak ich sąsiedzi z North Elba siedzieli cicho. Mimo że stanowili społeczność, której drogi i domy znajdowały się na mapach abolicjonistów, trzymali się z dala, stroniąc od „bezprawnych” akcji, gdy tymczasem gazety trąbiły w nagłówkach: ROZLANA KREW STRAŻNIKÓW HARPERS FERRY; POŁUDNIE ŻĄDA SPRAWIEDLIWOŚCI; UNITED STATES MARINES ZDŁAWILI BUNT NIEWOLNIKÓW; KAPITAN BROWN ŚMIERTELNIE RANNY PRZEBYWA W WIĘZIENIU!

Zdawało się, że świat odwrócił się plecami do rodziny Brownów. Nawet Owen, krwawiący jeszcze z odniesionej w Harpers Ferry rany, dystansował się teraz od wydarzeń, od misji, od współpracy z Koleją Podziemną i żywionej od dziecka wiary w świat wolnej równości.

Mała Ellen wróciła zdyszana i zalana łzami.

– Nie mogę znaleźć sera!

Mary dokończyła zszywania rany Owena i kuchennym wyjściem udała się do piwnicy. Ellen za nią, mnąc w rękach szmacianą lalkę.

Sarah postanowiła nie dać Owenowi odejść bez odpowiedzi. Właśnie miała ich zażądać, gdy brat wyciągnął w jej stronę zwitek papieru.

Rozprostowała brudną kartkę, na której natychmiast rozpoznała zblakłe pętle i linie swojego piktogramu. Ojciec poprosił ją o narysowanie mapy dla niewolników powstańców z okolicznych plantacji. Z czytelną drogą do kręgu wysokich, ostrych traw w głębi lasu, co miało wyobrażać ukryty arsenał włóczni. Warkocz torów wiodący przez las miał bezpiecznie doprowadzić buntowników do miasteczka Harpers Ferry, gdzie przyłączyliby się do Johna Browna i jego ludzi. Piękna błyskawica nad budynkiem Arsenału U.S. symbolizowała zarzewie wolności wbrew woli panów z Południa. Sarah była dumna jak paw z tego rysunku. A ojciec pochwalił urodę i genialną przebiegłość dzieła.

John zamierzał zlecić wspólnikom Kolei Podziemnej z Bostonu wydrukowanie kopii rysunku Sarah wraz z wersetem Listu do Galatów 5:1: „Chrystus wyzwolił nas, abyśmy w tej wolności żyli. Stójcie więc niezachwianie i nie poddawajcie się znowu pod jarzmo niewoli”[1]. Mieli obchodzić plantacje stanu Wirginia, udając religijnych prozelitów. Niestety, spodziewane fundusze nie napłynęły.

Bostońscy wspólnicy Johna Browna okazali się czujni. Co innego pomagać zbiegłym niewolnikom, a co innego atakować instytucję federalną. W świetle prawa była to zdrada stanu, toteż większość praworządnych abolicjonistów z Nowej Anglii wstrzymała wsparcie finansowe tego planu Browna.

Tamtejszy drukarz, który miał wobec Johna dług wdzięczności, zgodził się wydrukować kilkadziesiąt egzemplarzy tej mapy. Sarah znała tylko swój oryginał. Kopia, którą jej teraz podał Owen, nosiła ślady bezładnie rozmazanego kiepskiego tuszu.

– Prawnicy z Południa mają kopie. – Owen dotknął kartki brudnym palcem. – Szukają człowieka, który narysował tę mapę; poprzysięgli, że i jego powieszą za zdradę.

– Ja... – zaczęła Sarah, ale właśnie wróciły Mary z Ellen.

Owen pospiesznie ukrył zmiętą kartkę w garści.

– Muszę iść.

Bez podziękowania chwycił worek rzeczy i prowiantu.

– Do Kanady? – spytała Mary.

– Nie. – Owen dotknął palcem szwa na czole i odwrócił wzrok. – Dam wam znać, jak będę bezpieczny. Jak nie dam, to jeszcze lepiej. – Przemaszerował do drzwi, przystanął i spojrzeli sobie z Sarah w oczy. – Nigdy więcej. Cokolwiek by mówili lub robili. – Pokręcił głową. – Niech idą naprzód bez dalszych poświęceń Brownów. Przelaliśmy już dość krwi. Koniec z tym, Sarah.

Zdjął z wieszaka jeden ze starych kapeluszy ojca, nacisnął na czoło i wyszedł.

Mary nie zapytała Sarah, co Owen miał na myśli. Po prostu zamknęła za nim drzwi i zaprowadziła Ellen na górę, żeby przebrała się przed spaniem. Ale Sarah wiedziała. Brat kazał jej zaprzestać rysowania map dla ruchu rewolucyjnego. Radził jej pójść jego śladem i uciekać. Ta jego połowa, niespokrewniona z Sarah, okazała się słaba. Sarah czuła się mocniejsza, była córką Johna Browna i swojej matki, która żyła i zmagała się obok niej z każdą minutą tego koszmaru.

Na górze Mary śpiewała cicho kołysankę, by uspokoić Ellen: Śpij, laleczko, śpij; nie płacz, proszę cię; dam ci chlebka, dam ci mleczka, kiedy wstanie dzień...

Sarah zacisnęła zęby.

– Mylisz się, Owen. To dopiero początek.

1 Biblia, to jest Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne, 1975. Wszystkie cytaty biblijne pochodzą z tego wydania (przyp. tłum.).

Dzieci kartografa

Подняться наверх