Читать книгу Lektury retroaktywne - Szymon Wróbel - Страница 21

Myślenie

Оглавление

Myślenie otoczone jest pewnego rodzaju fałszywym przesłaniem i fałszywą świadomością. Są trzy błędne, głęboko osadzone w rejestrze wyobrażeniowym, fantazje na temat myślenia. Myślenie myśli o sobie często jako o spontanicznym akcie stałej obecności myśli w przestrzeni naszego umysłu. To błąd pierwszy myślenia. Myślenie nie jest ani spontaniczne, ani niekwestionowane. Nieprawdą jest, że myślenie jest nieusuwalną i bezbrzeżną spontanicznością lub wytwórczością naszego umysłu, formą samorefleksji. Podmiot to nade wszystko podmiot nie-niemyślenia. Myślenie jest rzadkie, powolne i bardzo lokalne. Do myślenia podmiot w zasadzie musi zostać zmuszony przez jakąś nadzwyczajną sytuację – wydarzenie lub traumę. Tylko podmiot w myśleniu przeczuwa, z jaką otchłanią niemyślenia ma do czynienia. Podmiot w myśleniu jest przerażony nade wszystko bezmiarem swojej własnej bezmyślności, jest przejęty tym, że czas upływa mu głównie na niemyśleniu. Definiującą cechą człowieka jest pozycja niemyślanego niemyślenia, a bezmyślność warunkiem wszelkiego myślenia. W tym znaczeniu bezmyśl daje więcej do myślenia niż myśl sama.

Nie jest prawdą, że myślenie jest procesem czysto poznawczym, kognitywnym, że jest strumieniem myśli lub wnioskowaniem, zgodnym z jakimiś regułami. To błąd drugi. Myślenie jest nade wszystko afektem i nie dokonuje się bez efektu, bez zakochania się, bez momentu uwiedzenia przez pewien obraz (pojęcie), które wyzwala samą namiętność myślenia. Afektywność powoduje, że myślenie dzieje się, że ma ono swoje dzieje, że myślenie nie tylko ucieka przed afektem, i nie tylko podąża za obrazem, ale stale dyskontuje afekt i stale kwestionuje obraz. Ważne jest, aby sobie uzmysłowić, że afekt nie jest osobny wobec myślenia, że nie jest jakimś silnikiem lub motorem myślenia, ale jest samym myśleniem. Dlatego podmiot myślenia jest zawsze podmiotem równocześnie obsesyjnym i rozhisteryzowanym, co jest tezą trudną do zaakceptowania dla ortodoksyjnej psychoanalizy.

Diagnostyka psychoanalityczna nie jest symptomatologią. Histeria, psychoza czy nerwica nie wyczerpują się w mnogości objawów. Na tym polega konflikt diagnostyczny pomiędzy psychoanalizą i innymi systemami diagnostycznymi. Psychoanaliza nie pozostaje wierna systemom klasyfikacyjnym pokroju DSM-V czy ICD-10. Nerwica, psychoza i perwersja są diagnozowane nie przez symptomy, ale przez mechanizm konstytutywny. Chodzi tu głównie o trzy mechanizmy – wyparcie, repression (Verdrangung), zaprzeczenie, disavowal (Verleugnung), wykluczenie, foreclosure (Verwerfung). Ten pierwszy mechanizm jest konstytutywny dla nerwicy, drugi dla perwersji, a trzeci dla psychozy. Psychoanaliza szuka czegoś, co nazywane jest fantazją pierwotną i to ona, ta fantazja, definiuje typ podmiotowości, a nie zbiór symptomów. Najbardziej znane analizowane przez psychoanalizę podmioty traumatyczne – przypadek Dory, „człowieka szczura” i Schrebera, to przypadek histerii, perwersji i psychozy.

W świetle nauk Lacana histeria i obsesja są rozumiane jako różne strategie podtrzymania pragnienia. Podmiot obsesyjny pragnie czegoś, co jest nieosiągalne, tym samym realizacja jego pragnienia jest strukturalnie niemożliwa. Histeryk z kolei robi wszystko, by pragnienie pozostało nieusatysfakcjonowane. Podmiot obsesyjny i histeryczny w różny sposób mierzą się z pytaniami dotyczącymi bycia, jako że w histerii i obsesji pytania te stawiane są inaczej. Podmiot obsesyjny jest przekonany, że istnieje jedynie wówczas, gdy świadomie myśli i jako świadomy myśliciel, celowo ignoruje i pomija nieświadomość. W fantazmacie podmiotu histerycznego, odwrotnie, Inny jest podmiotem pragnącym, który pragnie dokładnie wtedy oraz dokładnie w taki sposób, w jaki uzna to za stosowne. W myśleniu jednak bycie podmiotem (sceną) podtrzymywania myśli i bycie teatrem obnażania myśli dla Innych, to bycie jednym i tym samym. Podmiot myślący jest zatem w myśleniu równocześnie obrazem – byciem powodem pragnienia Innego, oraz afektem – samym bycie w myśleniu.

Myślenie wreszcie tylko częściowo jest procesem wolincjonalnym. Nie można stwarzać myśli za sprawą aktu woli, można jedynie wyczekiwać myśli. Co to oznacza? Oznacza, że myślenie jest nie tyle procesem generowania myśli, ile raczej procesem ich eliminowania i usuwania. W myśleniu unicestwianie myśli jest procesem tak samo istotnym, jak proces polowania na myśli. Pozwolić oddalać się myślom to wielka i rzadko osiągalna sztuka. Nasza wola pozwala nam jedynie na przywiązanie się afektywne do pewnych myśli i na uznanie innych za „rzeczy” obojętne (niegodne naszego pragnienia). Myśli w ogóle mamy z reguły za dużo, a nie za mało i podmiot myślący ma problem z selekcją myśli, a nie ich wyszukaniem.

Jeśli zdamy sobie sprawę, że myślenie jest rzadkie, afektywne i selektywne, a nie oczywiste, kognitywne i generatywne, to staniemy na progu odkrycia monstrualności myślenia i monstrualności pojęć. Być może czytając książkę Gilles’a Deleuze’a i Félixa Guattariego, Czym jest filozofia? uświadamiamy sobie siłę intelektualnej propozycji filozofii monstrualnej. Dla Deleuze’a i Guattariego filozofia nie jest ani kontemplacją, ani refleksją, ani też komunikacją, albowiem nikt nie potrzebuje filozofii, aby coś spostrzec, rozważać lub komunikować. Specjaliści od public relations dawno już wywłaszczyli filozofów z kompetencji komunikacyjnych, nauka dawno temu odebrała filozofii moc podejmowania refleksji, a sztuki wizualne zdolność patrzenia i widzenia czegoś. Filozofia jest dyspozycją (mocą) do tworzenia nowych pojęć, a siłę i autentyzm filozofa mierzy się właśnie zdolnością i odwagą do uruchomienia tej dyspozycji.

Przy takim rozumieniu dokonania filozoficznego pojęcia nie mogą być bytami istniejącymi wcześniej od myślenia (stanowisko realizmu pojęciowego), nie mogą być także zaledwie słowami (stanowisko nominalizmu), ani nawet utkanymi z podobieństw rodzinnych skupiskami rozproszonych własności (stanowisko koneksjonizmu), ale pojęcia stają się urządzeniami, dziełami sztuki, heterogenezą, układami, założeniami (dispositif), a sztuka tworzenia pojęć to najbardziej radykalna ze sztuk. Sztuka tworzenia pojęć jest prototypem wszelkich sztuk.

Być może każde pojęcie posiada skończoną liczbę cech, ale ta skończona liczba składników rozgałęzia się na inne pojęcia, inaczej złożone, posiadające inny skład, inaczej wypowiadaną treść, konstruującą inną dziedzinę. Filozof nie jest jak kret tworzący podkop pod rzeczywistością, ani też jak wieloryb pochłaniający wszystkie odpady organiczne, ani nawet jak wąż ześlizgujący się pod powierzchnią rzeczy, filozof jest jak pająk, który wytwarza sieć pojęciową, a praca (robota) filozoficzna to praca pająka tkającego swoje życie. W rezultacie autorzy książki Co to jest filozofia? konstatują

Pojęcie jakiegoś ptaka nie odwołuje się do jego gatunku lub jego rodzaju, lecz do układu jego pozycji, jego kolorów i jego śpiewów: do czegoś niedającego się odróżnić, co jest nie tyle syntezją, ile syneidezją (synéidésie). Pojęcie to heterogeneza, to znaczy porządkowanie jego składników przez sąsiednie strefy. Ma ono charakter porządkowy, jest natężeniem obecnym we wszystkich cechach, z jakich się składa. Ponieważ pojęcie nieustannie, bez odstępu, przebiega zgodnie z określonym porządkiem, znajduje się w stanie przelotu wobec swoich składników. Jest bezpośrednio, bez jakiegokolwiek odstępu, współobecne we wszystkich swoich składnikach czy zmianach, przemierza je tam i z powrotem: jest refrenem, opusem posiadającym własną liczbę (chiffre)19.

Jeśli rzeczywiście, jak to sugerują Deleuze i Guattari,

Pojęcia są jak gdyby wielorakimi falami, wznoszącymi się i opadającymi, a płaszczyzna immanencji jest falą zwijającą je i odwijającą. Płaszczyzna otacza nieskończone ruchy, które po niej przebiegają i powracają, lecz pojęcia są nieskończonymi prędkościami skończonych ruchów, za każdym razem przebiegającymi przez swoje składniki20

– to być może łatwiej przyjdzie nam zrozumieć, dlaczego pojęcie jest czymś, co tak trudno uchwycić. Pojęcia są tak trudne do uchwycenia nie dlatego, że mają naturę abstrakcyjną, nie dlatego, że egzystują w innych światach niż nasze ciała, nie dlatego też, że mają naturę falową (a nie korpuskularną), ale dlatego, że są pochodnymi naszych własnych działań, naszej własnej praktyki myślenia i tworzenia i zespolone są z tą praktyką tak silnie, że ich bliskość staje się dla nas przejrzystością. Pojęcia są jak sieć pajęcza, pajęczyna, która jest cieczą i dopiero w reakcji z powietrzem ulega polimeryzacji/krzepnięciu. „Pojęcia są potworami [monsters] odradzającymi się ze swoich szczątków”21.

W pracy wykorzystałem materiały zamieszczone w następujących publikacjach naukowych:

Europa jako wyobrażenie, wola i profanacja, „Res Publica Nowa” (Zdrada dziedzictwa) 2014, nr 1, s. 34–43.

Udomowienie zwierząt, „Teksty Drugie” 2013, nr 6, s. 152–170.

Otchłań przedmiotu. O filozofii, która nie jest już strażnikiem bytu, [w:] G. Harman, Traktat o przedmiotach, tłum. i posł. M. Rychter, przedm. S. Wróbel, Warszawa 2013, s. XI–L.

Krytyka, satyra, sarkazm. Karnawał Petera Sloterdijka, „Kronos. Metafizyka, Kultura, Religia” 2013, nr 3, s. 70–86.

Roland Barthes czyta „Mapę i terytorium” Michela Houelle­becqa, „Konteksty. Polska Sztuka Ludowa”, R. LXVII, Warszawa 2013, s. 93–101 oraz Roland Barthes reads Michel Houellebecq’s The Map and The Territory, [w:] Questions of Arts. Questions of Image – Questioning through Image, ed. J. Dudek, Kalisz 2013, s. 85–102.

Powrót Alkibiadesa. Opowieść o stłumieniu Erosa, „Przegląd Polityczny” 2013, nr 121/122, s. 133–172 oraz Cztery eseje metafizyczne: Przewrót kopernikański 2.0 + Przejścia metafizyki + Powrót, Alkibiadesa + Subiektywne wprowadzenie do metafizyki, Warszawa 2014.

Fuga, „Twórczość” 2013, nr 11, s. 40–51.

Ogłupienie, „Twórczość” 2013, nr 4, s. 63–78.

Pochwała monstrualności. Przypadek Niccolo Machiavellego – próba pierwsza, „Przegląd Polityczny” 2012, nr 114, s. 13–19 [wersja angielska w: In Praise For Monstrosities. The Case of Niccolo Machiavelli, „Polish Sociological Review” 2012, Vol. 4, No. 180, s. 455–475].

Polityka niebezpieczeństwa. Na marginesie polskiego wydania „Bezpieczeństwa, terytorium, populacji” Michela Foucaulta, [w:] Orgia z myślą francuską, red. M. Falkowski, Warszawa 2013, s. 134–154 oraz „Przegląd Polityczny” 2011, nr 106, s. 138–148.

Ekspresja i substancja. Gilles Deleuze czyta Spinozę, [w:] Orgia z myślą francuską…, s. 38–65

Ekspresja i substancja, „Twórczość” 2011, nr 5, s. 153–158.

Ekspresja i substancja II, „Twórczość” 2011, nr 6, s. 154–159.

Wojna Tukidydesa i świat współczesny, „Przegląd Polityczny” 2013, nr 107, s. 61–70.

Efekt interpelacji, „Teksty Drugie” 2012, nr 3, s. 22–34.

Pomiędzy nihilizmem a cynizmem politycznym, [w:] Nihilizm i nowoczesność, red. E. Partyga, M. Januszkiewicz, Warszawa 2012, s. 153–168.

Trzy hipotezy Fryderyka Nietzschego na temat powstania chóru tragicznego, „Kronos. Metafizyka, Kultura, Religia” 2011, nr 4, s. 193–205.

Nihilizm polityczny, „Przegląd Polityczny” 2011, nr 107, s. 22–28.

Biopolityka indywidualna a biopolityka państwowa, „Praktyka Teoretyczna” 2011, nr 2-3, s. 39–51.

Powrót Hobbesa: „Lewiatan” i jego czytelnicy, „Societas/Communitas” 2011, nr 1 (11), s. 197–219.

Spory o Thomasa Hobbesa: „Lewiatan” jako obiekt interpretacji, nadinterpretacji i dezinterpretacji, „Przegląd Filozoficzno-Literacki” 2011, nr 1 (30), s. 51–87.

Teolog porno, „Kronos. Metafizyka, Kultura, Religia” 2010, nr 3, s. 300–307.

Pomiędzy obywatelem a niewolnikiem: dwa komentarze z zakresu historii filozofii, „Zoon Politikon” 2010, nr 1, s. 49–64.

Oddać sprawiedliwość psychoanalizie, „Kronos. Metafizyka, Kultura, Religia” 2010, nr 1, s. 129–143 [wersja angielska: Foucault reads Freud: The dialogue with unreason and Enlightenment, „Polish Sociological Review” 2010, Vol. 3, No. 171, s. 271–289].

1 Sekstus Empiryk, Przeciw etykom, przeł. Z. Nerczuk, [w:] Sekstus Empiryk, Przeciw fizykom. Przeciw etykom, Kęty 2010, s. 270.

2 F. Nietzsche, O pożytkach i szkodliwości historii dla życia, przeł. M. Łukasiewicz, [w:] F. Nietzsche, Niewczesne rozważania, Kraków 1996, s. 122.

3 J. Laplanche, J.-B. Pontalis, Naznaczanie wsteczne, przeł. E. Modzelewska, E. Wojciechowska, [w:] Słownik psychoanalizy, Warszawa 1996, s. 151.

4 J. Lacan, The Four Fundamental Concepts of Psychoanalysis, przeł. A. Sheridan, London 1979 (Le Séminaire de Jacques Lacan, Livre XI, ‘Les quatre concepts fondamentaux de la psychoanalyse’, Paris 1973), s. 55.

5 Tamże.

6 Tamże, s. 53.

7 J.-A. Miller, Lacan a polityka, rozmawiają: Jean-Pierre Clero, Lynda Lotte, „Res Publica Nowa” (Histerycy i baronowie) 2008, nr 194.

8 Ch. Mouffe, Polityczność. Przewodnik Krytyki Politycznej, przeł. J. Erbel, Warszawa 2008.

9 J. Rancière, Estetyka jako polityka, przeł. P. Mościcki, J. Kutyła, przedm. A. Żmijewski, posłowie S. Žižek, Warszawa 2007, s. 24.

10 Tamże, s. 24.

11 J. Rancière, Los obrazów, [w:] Estetyka jako polityka…, s. 44.

12 G. Agamben, The Highest Poverty: Monastic Rules and Form-of-Life, przeł. A. Kotsko, Stanford 2013.

13 M. Oakeshott, Racjonalizm w polityce, przeł. A. Lipszyc, [w:] tenże, Wieża Babel i inne eseje, Warszawa 1999, s. 22–58.

14 Odwołuję się w tym miejscu do teorii aparatów ideologicznych Louisa Althussera. Althusser posługuje się terminem interpeller, które ma we francuskim kilka znaczeń. Banalizując nieco sprawę powiedziałbym, że interpelacja dla Althussera jest praktyką podporządkowaną określonemu rytuałowi i najwłaściwszym przekładem tego słowa na polski byłoby słowo „rekrutacja” lub „wezwanie”. L. Althusser, Ideologie i aparaty ideologiczne państwa, przeł. A. Staroń, Warszawa 2006.

15 Zob. na ten temat: J. Hartman, Wiedza. Byt. Człowiek. Z głównych zagadnień filozofii, Kraków 2011.

16 G. Agamben, Bartleby, czyli o przypadkowości, [w:] H. Melville, Kopista Bartleby. Historia z Wall Street, przeł. A. Szostkiewicz, Warszawa 2009, s. 105–153.

17 Sekstus Empiryk, Przeciw uczonym, przeł. Z. Nerczuk, Kęty 2007.

18 R. Barthes, Mitologie, przeł. A. Dziadek, Warszawa 2000, s. 28.

19 G. Deleuze, F. Guattari, Co to jest filozofia?, przeł. P. Pieniążek, Gdańsk 2000, s. 27–28.

20 Tamże, s. 43.

21 Tamże, s. 155.

Lektury retroaktywne

Подняться наверх