Читать книгу Soulless - T. M. Frazier - Страница 13
ROZDZIAL 9
Thia
ОглавлениеMiałam wrażenie, że ostatni raz byłam w Jessep w innym życiu, chociaż w rzeczywistości wcale nie minęło tak dużo czasu.
Jednak smród zgniłych pomarańczy był jeszcze silniejszy, niż zapamiętałam, tak silny, że Rage też musiała zakryć usta, gdy mijaliśmy znak: „WITAMY W JESSEP”. Jeśli to w ogóle możliwe, żwirowymi ścieżkami jechało się jeszcze trudniej, a furgonetka kołysała się z boku na bok, gdy próbowałam – bez skutku – ominąć dziury wielkości krateru i duże kamienie.
Dom.
Czy to miejsce wciąż nim było?
Chyba nie.
Minęliśmy nieduży krzyż znajdujący się na poboczu w miejscu, gdzie Kevin Little przewrócił swój traktor i został uwięziony w płytkim kanale wodnym. Nie znałam Kevina, ale jego rodzinę tak. Ten krzyż znajdował się tam, odkąd pamiętam. Wokół ktoś położył bukiety dzikich kwiatów, teraz już więdnące. Balony, z których uszło powietrze, plątały się ze sobą, a ich sznurki były chyba jedynym, co trzymało razem spróchniałe drewno.
Ten krzyż kiedyś był pierwszym znakiem tego, że zbliżam się do domu. Za każdym razem, gdy zjeżdżałam z głównej drogi i wjeżdżałam na piaszczystą ścieżkę prowadzącą do Jessep, czułam na jego widok ciepłe, znajome uczucie w sercu.
Tym razem powrót był inny.
To miejsce wydawało się znajome, ale już nie czułam się tutaj jak w domu.
Nie wiem, kiedy zaszła ta zmiana. Czy wtedy, gdy moi rodzice zmarli, a ja uciekłam z miasta? A może już wcześniej, tylko tego nie zauważyłam?
W Jessep dzieci rolników albo same stawały się rolnikami, albo poślubiały rolników. Od początku wiedziałam, że przejmę sad Andrewsów. Nie chodziło o to, że mi się ten pomysł nie podobał. Tak naprawdę nigdy nie myślałam o tym, czy mi się podoba, czy nie. To nie był wybór, tylko coś, co kiedyś miało się na pewno wydarzyć. Nie planowałam studiować. Najbliższe studiowaniu byłoby uczęszczanie na kilka wieczornych zajęć z biznesu i wzięcie udziału w certyfikowanych kursach, które odbywały się co kilka miesięcy w stołówce podstawówki połączonej ze szkołą średnią.
Ale potem moi rodzice przestali pracować na pełen etat i sama musiałam zarządzać sadem, zanim w ogóle miałam szansę zapisać się na te kursy. Starałam się ocalić sad, opierając się na wiedzy, którą zdobyłam w trakcie dorastania, ale wszystko szybko się popsuło i w okamgnieniu skończyło.
Poległam.
***
– Nie chcę tam wchodzić – powiedziałam, patrząc na ganek.
– Zadbałem o to, by znowu włączyli tu prąd – powiedział King, nie rozumiejąc, dlaczego nie chciałam wejść do środka, do domu z mojej strasznej przeszłości.
Rage natomiast wbiegła po schodkach, kopnięciem otworzyła drzwi, a potem weszła do środka.
– Śmierdzi tu – krzyknęła i wydała z siebie głośny dźwięk, jakby chciała zwymiotować.
– Czy ona naprawdę jest osobą, która ma mnie pilnować? – zapytałam Kinga. – To znaczy słyszałam, jak mówiłeś, że wysadziła w powietrze budynek, ale czy jesteś pewny, że nie chciała go przypadkiem wywietrzyć? Mam wrażenie, że bardzo jej przeszkadzają wszelkie zapachy.