Читать книгу Masakra piłą mechaniczną w domu Terlikowskich - Tomasz Terlikowski - Страница 11

Młody

Оглавление

Tomek:

Słowotwórca i mistrz gierek słownych. Ten trzy i pół latek posługuje się językiem, którego nie powinien jeszcze znać. Gdy udaje się do toalety (no bo przecież on nie chodzi, jak inni, do kibelka), oznajmia:

– Pojawiłem się tu we własnej osobie.

I choć czasem język mu się plącze i myli znaczenie słów, nie ustaje w tworzeniu grepsów, które później powtarzane są przez wszystkie pozostałe dzieciaki. Poza tym jako najmłodszy z tych, którzy już biorą udział w zabawach (Ura jest na to jeszcze za mała), wciąż musi komuś dorównywać. A to bratu, który już jeździ na dwukołowym rowerze, a to Zio, która potrafi liczyć do stu, i to w trzech językach, a to jeszcze komuś innemu. Walczy więc nieustannie, próbuje robić dokładnie to samo co rodzeństwo, a gdy mu nie wychodzi (a przecież czasem nawet jemu coś nie wychodzi), włącza syrenę i biegnie do taty.

– Przytul mocno – prosi wtedy. I po chwili biegnie dalej, by walczyć o swoje, by dorównać starszym, żeby nie słyszeć znowu, że jest młody i musi ustępować. Inna sprawa, że i on potrafi postawić na swoim. Krzykiem, ale także sprytem, który wyćwiczył w długich walkach frakcyjnych. Często wygrywa też tym, że jest o wiele mniej od Fikiego uparty. On ustąpi, empatycznie skłoni się do rozwiązań zaproponowanych przez rodziców, a później wygra spór z bardziej nieustępliwym bratem. Ale potrafi też być uparty. Szczególnie gdy trzeba sprzątać. Wtedy nagle Młodego dopada „bezsiła”.

– Nie mam siły. Wszystko mnie boli – oznajmia. – I taki zmęczony jestem – dodaje.

A potem kładzie się na łóżku i robi minę misia koali. Jedyną rzeczą, która może go wówczas zmusić do zejścia z łóżka, jest stanowczo wyrażona groźba, że jego zabawki mogą znaleźć się w śmietniku. Wtedy łaskawie poderwie się z łóżka, ale i tak będzie raczej wydawać polecenia i przemieszczać się, sprawiając wrażenie, że sprząta, niż rzeczywiście sprzątać.

A poza tym jest uroczym misiem, który zawsze się przytula i najczęściej ze wszystkich powtarza, że tęskni, gdy wyjeżdżam z domu.

Małgosia:

Młody to nasz domowy miś-tuliś. Godzinami przesiadywałby na kolanach albo leżał obok i słuchał ulubionych książeczek. Jego ulubionych, bo rodzeństwo jakoś nie podziela entuzjazmu dla czytanego po raz milionowy „Tupcia Chrupcia” czy innego „Bolka i Lolka”.

Masakra piłą mechaniczną w domu Terlikowskich

Подняться наверх