Читать книгу Masakra piłą mechaniczną w domu Terlikowskich - Tomasz Terlikowski - Страница 8
Isia
ОглавлениеTomek:
Najstarsza, powoli wchodząca w trudny wiek nastolatki. Długo, bo pięć lat, była jedynaczką i niestety czasem sobie o tym przypomina. Wtedy zaczyna się wściekać, użalać nad sobą („a bo wy tylko z maluchami”) i obraża się. Swoim zadartym nosem rysuje wówczas sufit. Żeby dać nam do zrozumienia, jaka jest nieszczęśliwa, idzie do swojego pokoju, gdzie zaczyna pisać epistołę.
„Szanowni Państwo Rodzice,
Wy mnie już w ogóle nie kochacie, bo każecie mi sprzątać książki i zeszyty. A maluchom nie. To jest niesprawiedliwe.
Wasza córka”.
List, gdy już powstanie, zostaje podrzucony do pokoju, w którym aktualnie pracujemy, a sama Isia czeka wówczas (udając, że nasza reakcja na jej pisanie w ogóle jej nie obchodzi) gdzieś w przedpokoju. I wtedy nie ma innej rady, niż przytulić ją i udobruchać.
Ale poza tymi chwilami (u nas w domu nic nie trwa długo, a już na pewno nie kłótnie) jest czystą empatią i zainteresowaniem.
Małgosia:
Isia oczywiście się żali i opowiada, jak to jest strasznie nieszczęśliwa i jak to by było jej dobrze, gdyby nie miała rodzeństwa. Ale to tylko teoria, bo w praktyce jest zupełnie inaczej. Kiedyś, w ramach odpoczynku od rodzeństwa, postanowiła przenocować na działce z dziadkami. Wszystko było w porządku do momentu pójścia spać. Wtedy zaczął się płacz. Bo ona przecież tęskni i chce do rodziców i nawet do Zio.
– Jak to: chcesz do Zio, przecież tylko na nią narzekasz? – przypomniał jej dziadek.
– Narzekam, ale to przecież siooostraaa... – wyszlochała Isia.
I choć boczy się czasem na młodsze siostry, to trzyma z dziewczynami sztamę.
Tomek:
Ura, gdy ją widzi, aż piszczy z radości i wyrywa się do niej. A Isia uwielbia bywać dla niej drugą mamą. Kiedy zaś już jej się znudzi zajmowanie siostrą, idzie do siebie i tam czyta. Bez książek jej życie straciłoby sens. W efekcie są rozrzucone po całym domu. Jedna w salonie, druga w sypialni, kolejna w samochodzie, bo przecież w drodze do szkoły też można parę stron zawsze przeczytać, a trzy inne u młodszego rodzeństwa w pokoju – i oczywiście wszystkie czytane jednocześnie. Bałagan w książkach nie jest wyjątkiem, bo Isia porządnicka zdecydowanie nie jest. Ubrania, pościel, nie wspominając już o długopisach czy kredkach, zawsze rozrzucone są po całym pokoju, a gdy Małgosia próbuje zmusić ją do sprzątania, nieodmiennie słyszy:
– Ale co mam sprzątać? Tu nic nie leży, a pościel jest rozrzucona, bo niedługo idę spać!
W szkole bałaganiarstwo jest zresztą jej znakiem rozpoznawczym.
– Psze pana, znalazłam rajstopy w szatni – oznajmiła mi kiedyś koleżanka Isi z klasy. – To pewnie jej, bo ona zawsze wszystko gubi – dodała.
I choć wtedy nie były to akurat rajstopy Isi, to nie ma co ukrywać, że opinia ta pokrywa się z rzeczywistością.
Małgosia:
Isia ma pomysł na życie. Chciałaby być pisarką. A że talent trzeba ćwiczyć i rozwijać, swoje próbki literackie zapisuje w setkach zeszytów oraz na tysiącu karteczek i karteluszek. Zupełnie jak Tomek.