Читать книгу Taniec na gruzach - Wiktor Krajewski - Страница 14

Оглавление

Słowa mojego przyjaciela tylko podsycają mój apetyt. Zrobiłem krok naprzód. Więc kolejne to wyłącznie kwestia czasu. Z natłoku myśli wyrywa mnie pytanie Miszy.

– A po co ty w ogóle mnie pytasz o Novak?

– Bo chcę napisać o niej książkę.

– A po co?

– Bo chyba jej się to należy. A poza tym inni powinni mieć szansę poznać kobietę, która osiągnęła tak oszałamiający sukces w USA. Ba! Nie tylko w Stanach, ale i na całym świecie.

– To piękna misja. Ale naprawdę uważasz, że ma ona teraz jakiś sens? Że nie jest już ciut za późno? Bo jest już późno. Taniec to dość brutalna dziedzina sztuki. To nie jest malarstwo czy pisarstwo. Po tancerzu rzadko kiedy pozostaje dowód, że jego artystyczne dokonania rzeczywiście były czymś spektakularnym. Tańczysz i gdy schodzisz ze sceny, twoje dzieło jest już skończone, a za chwilę wszyscy o nim zapomną, żeby zrobić miejsce nowemu. Już jest za późno na przywracanie jej świetności. Nie masz żadnych dowodów. Spóźniłeś się. I to dużo…

Za późno? Nie. Nie jest za późno. Mylisz się. Ale nie ty jeden. Ponoć w życiu na nic nigdy nie jest za późno. A już tym bardziej na sprawiedliwość wobec Niny. Jestem krok bliżej rozwikłania tajemnicy, która stoi za półuśmiechem tancerki. Czuję, że tam coś jest. I jakoś polubiłem Ninę Novak, mimo że się jeszcze nie znamy.

Taniec na gruzach

Подняться наверх