Читать книгу Łapy precz od żartów - Abelard Giza - Страница 8

Оглавление


Abelard, jedna prośba – bardzo szczera, Kierowniku Mój Kochany, da radę poratować życiem, którego nigdy się nie spodziewałem, nawet nie marzyłem, życiem, w którym mnie do tej pory wspierasz, dzięki któremu mogę pójść do sklepu, jakiegokolwiek i kupić cokolwiek, buty, banany, wódkę, kabanosy, pomidory, najdroższy alkohol i najdroższe chipsy, bo występujemy, bo Ty jesteś najpopularniejszym polskim komikiem i bierzesz takiego typa jak ja, który robi robotę i Ci, kurwa, dziękuję, Kierowniku Szczerozłoty, wiadomo, że jestem wrośnięty w tę scenę, jeżdżę przy różnych innych okazjach, poszanowali mnie, wzięli Stramika jako Kogoś, osobowość i to jest również dla mnie, nie przesadzam Błogosławieństwo, no i dużo, przecież bardzo dużo, w chuj dużo zawdzięczam Tobie i Ciebie traktuję momentami jak drogowskaz, Jebańcu, jesteś długo zawieszony bardzo mocno w biznesie rozrywkowym, jakoś mądrze, tak świadomie, wręcz filozoficznie i bla, bla, bla, a ta scena nasza stand-upowa; he, he, nasza scena: jest popierdolona, jesteśmy w Agencji Artystycznej Antrakt, ona coś tam daje od siebie, mnie daje tyle, że właściwie jestem tam z Twojej rekomendacji, robię tego bloga, który uszlachetnia, hi, hi, trochę to całe gówno, i co, i tak jestem, scena jest podzielona, jeszcze Stand-up Polska, o ja jebię, sekta, moi Przyjaciele, też z nimi wchodzę w różne konszachty, ale to powinno się rozjebać, nie powinno być kast, nie ma nigdzie na świecie czegoś takiego, jesteśmy przyjaciółmi, to działajmy razem, i tyle, więc Wielkie Dzięki, jestem teraz w Gorzowie, najebany i mogę powiedzieć głównie tyle, że szanuję wszystkie kobiety, nie gwałcę dzieci oraz nie głosuję na Korwina, co czyni ze mnie Dobrego Człowieka, mam jednakowoż drobną prośbę, nie wypierdalaj z jakimś youtube’owym typem; nienawidzę, tzn. abstrahuję (tak!) od youtube’owych tworów wszelkiego rodzaju, mówię to ja, Jacek Stramik, najebany jak ścierwo o godz. 4:55 w Gorzowie, w nocy z 24 na 25 czerwca, w hotelu Qubus. Jedyne, co dobre na YT, to trailery filmowe, serialowe, rap, stand-up, głównie amerykański, bo polski znamy przecież z występów na żywo i reklama z Sokołem. Co myślisz? Dla mnie zajebista. Komu nie wyślę, zajebista. Tylko dla Ciebie nie jest zajebista – nieoficjalnie. Teraz powiedz, oficjalnie, dlaczego nie jest to zajebista reklama. Dużo pieniędzy, pięknie nakręcona, pasja, marzenia, Ciocia Mariola czy chuj wie kto tam mówiła mi, po co ci ten rap, załatwię ci dobrą pracę u babci jakiejś tam, w papierniczym. Na mnie to działa, Abelard, jak on tak mówi, że konsekwentnie swoje gówno forsuje, robi to za hajs, gruby, zarabia mordą, jakoś dziwnie to akceptuję. Ty jesteś na NIE. Why?

Łapy precz od żartów

Подняться наверх