Читать книгу Depresjologia - Agata Komorowska - Страница 12
Co ze mną jest nie tak?
ОглавлениеMyślałam, że jestem suką, bo kim innym może być ktoś, kto czuje to, co czułam ja? Pomimo sukcesów zawodowych i osobistych, stabilizacji finansowej i rodzinnej byłam wiecznie przygnębiona, nic mnie nie cieszyło, a przecież wszystko miałam: dom, rodzinę, psa, pracę. Wszystko! Może w głowie mi się poprzewracało?! Myślałam, że może mi za dobrze i dlatego tak mną targa, tak telepie. Chciało mi się wyć i śmiać z tego, że chce mi się wyć.
No więc co ze mną było nie tak? No bo musiało być coś nie tak. Wszystko dla wszystkich robiłam, tylko że wszyscy byli zadowoleni, a ja nie, a powinnam. Powinnam, prawda?! Cholero jedna, bądź zadowolona i przestań mi tu marudzić! A jak masz focha, to kup sobie kieckę, strzel tatuażyk na tyłku albo wypij drinka i wracaj na swoje miejsce… niewdzięczna suko!
Nie byłam dla siebie ani zbyt wyrozumiała, ani życzliwa. W pogoni za substytutem szczęścia pędziłam na noc zakupów i z wywieszonym językiem opróżniałam karty kredytowe. Wracałam do domu z poczuciem winy, ale nie szkodzi, bo miałam cudną kieckę, piękne szpilki i nowe perfumy. Sądziłam, że w tym przebraniu nikt nie zauważy, że w środku cała zalewam się łzami. I przez lata nikt nic nie zauważył. Bo w domu czysto i gładko, wszyscy zadowoleni, a ja zadbana i uśmiechnięta, by udowodnić światu, jaka jestem szczęśliwa. Jeśli wszyscy uwierzą, to może ja też… i wierzyłam.
Ty też pewnie czułaś, jak narasta w tobie niepokój, wzbiera, czai się. Już od jakiegoś czasu pogrążasz się w smutku, może nawet już nie pamiętasz, kiedy ostatni raz byłaś szczęśliwa. Z początku udawało się pokonać żal i rozczarowanie. Sprawdzały się stare triki: siłownia, pączek, wino, nowa torebka. Wystarczyło zrobić komuś przyjemność, poświęcić się dla sąsiadki, pomóc koleżance i już wiedziałaś, że jesteś dobra, godna szacunku i miłości. I przez chwilę było ci dobrze. Niestety, te triki powoli przestawały działać i mimo rozweselaczy coraz częściej oblepiała cię beznadzieja. Niczym z beczki smoły coraz trudniej było się z niej wygrzebać. Aż w końcu zostałaś i straciłaś nadzieję na to, że cokolwiek w twoim życiu może jeszcze się zmienić.
No więc co z tobą jest nie tak?! To pytanie pewnie zadajesz sobie każdego dnia. Kiedy patrzysz na swoje zdrowe dzieci, nowe mieszkanie, przyzwoity samochód i równie przyzwoitą pracę. No więc dlaczego? Dlaczego zalewasz się łzami, kiedy nikt nie widzi? Dlaczego nie czujesz szczęścia, kiedy, do cholery, powinnaś je czuć? Bo powinnaś, prawda? A jeśli nie czujesz, jeśli nie umiesz cieszyć się tym, co masz, to na pewno jesteś zła, podła, niewdzięczna i godna publicznego potępienia.
Też tak myślałam. Starałam się być silna, wszystko ogarniać, realizować zadania i być we wszystkim najlepsza. Dążyłam do nieosiągalnego celu, a gdy już miałam go dotknąć, szczęście wymykało się między palcami i znowu musiałam je gonić. Byłam pewna, że wystarczy lepiej się zorganizować, zacisnąć zęby, założyć uśmiech i być silną kobietą. Nie wiedziałam, że siła jest sprzymierzeńcem depresji. Nie wiedziałam, że moja siła nie uchroni mnie przed katastrofą, a jedynie wpakuje w sam jej środek.