Читать книгу Lunatycy - Hakan Eriksson - Страница 10

Epilog

Оглавление

Patrzył na małe łodzie w porcie koło nadbrzeżnego parku w Kastrup. Wielu korzystało z okazji, żeby wypłynąć na cały dzień na morze.

Wreszcie dał za wygraną. Stał z pewnością dwie godziny przed restauracją Amager Strandvej i czekał. Ale nikt się nie zjawił. Przez to czekanie na skraju drogi ogarnął go niepokój. Dlatego przyjemniej było stać i patrzeć na port i łodzie na połyskującej wodzie.

Zadzwonił na numer, który dostał wcześniej tego dnia, i gdy odezwał się jakiś głos, zostawił krótką wiadomość, że żadne samochody nie dotarły. Otrzymał rozkaz, żeby się stamtąd oddalić. Później mieli się z nim skontaktować, gdzie się spotkają.

Tego dnia nie będzie już nikomu pokazywał drogi. Wyćwiczył się w przejeżdżaniu najbezpieczniejszymi drogami z Amager Strandvej. Każde skrzyżowanie, czerwone światło i wjazd wydawały mu się tak dobrze znane jak własna kieszeń.

Ale będzie więcej okazji. Musi po prostu zaczekać. Chodzi o to, żeby zachować cierpliwość. Cierpliwość to podstawa.

Lunatycy

Подняться наверх