Читать книгу Świat Hani Bani - Hanna Bakuła - Страница 10
Ciocia Lidzia
ОглавлениеJest wesoła, ma spięty klamrą rudawy, gęsty ogon i duże usta. I ciągle się śmieje. Gdyby nie babcia i mamusia, kochałabym ją najbardziej. Pali jak smok, bo chyba ściga się z dziadkami. Ubiera się pięknie i też ma talię, ale krzywe nogi, czym się nie przejmuje i nosi wąskie spódnice, choć Mama jej odradza. Ciocia mieszka w Warszawie i ma męża, wujka Stasia, który czasem znika, ale wraca po roku. Ciocia kiedyś przyjeżdżała na długo i pomagała Babci robić konfitury i piec pyszne babeczki, ale rok temu urodziła się Marzenka i ciocia jest u nas rzadziej, a jak jest, to z nią, a ona cały czas płacze. Nazwałam dzidziusia Biały Bąk, bo ma brzuszek jak piłka, a poliki o mało jej nie pękną. Ciocia zrobiła białą wyprawkę, bo nie wiedziała, co urodzi. Cieszą się, że mam siostrę, bo ciocia jest córką siostry rodzonej mojej Babci. Kiedy jej rodzice zginęli podczas wojny, zamieszkała u nas. Potem złapali ją, gdy jechała do szkoły w Warszawie, i była w obozie koncentracyjnym w Treblince. Z Rosjanką i Niemką zrobiły podkop i uciekły, a jak szły do nas, to wojna się skończyła. Niepotrzebnie kopały, a ciocia potem miała gruźlicę. Gdy się urodziłam, była już zdrowa i mogła mieć dziecko. Opowiada to wszystko i się śmieje, jak wszyscy w naszej rodzinie, poza Tatusiem, który ma „inne poczucie humoru”, jak twierdzi Babcia. Kiedy przykładam do ściany szklankę, wtedy w ogóle słyszę różne ciekawe rzeczy, ale większości nie rozumiem.