Читать книгу O lepszym życiu. Rozmyślania z psychologią w tle - Iwona Majewska-Opiełka - Страница 5

2 Spójność wewnętrzna

Оглавление

Aby być systematycznym, trzeba wzmocnić wewnętrzną spójność.

Czasem słyszę: „To, co pani mówi, jest ciekawe i na pewno słuszne… Tylko, wie pani, ja nie mam silnej woli. A bez tego co tu można zrobić?!”.

Każdy człowiek ma wolę, to niejako element ludzkiego wyposażenia. Każdy z niej korzysta, rzecz w tym, że nie każdy robi to świadomie i nie każdy o nią świadomie dba. Prawdą jest też i to, że można ją wzmacniać lub osłabiać.

Wolę wzmacnia każda dotrzymana obietnica, każde dane słowo, które wprowadza się w czyn, ale także prawda naszego wnętrza, którą przekazujemy światu.

Spójność wewnętrzna to cecha charakteru, która pozwala zamienić potencjał woli w jej siłę. O spójności wewnętrznej można jednak mówić dopiero wtedy, kiedy ma się świadomość wartości, które są dla nas istotne, oraz reguł, praw czy pryncypiów, w zgodzie z którymi chcemy postępować w ciągu życia.

Tymczasem znaczna część ludzi w ogóle się nad tym nie zastanawia i przyswaja te wzory zachowania i wartości, które docierają do nich z zewnątrz, z najbliższego otoczenia. Najpierw to rodzice i opiekunowie (tak, tak, to bardzo ważne, jakimi wartościami kieruje się niania) określają nam zasady postępowania i pokazują, co jest istotne. Potem dołączają do nich nauczyciele, koleżanki i koledzy oraz przekaz z mediów. Aż wreszcie to my sami, dorośli i poniekąd niezależni ludzie, decydujemy o swoich wartościach i zasadach postępowania. Warto wiedzieć, że w zależności od tego, w jakiej grupie społecznej się obracamy, jakiego radia słuchamy, co czytamy, czy chodzimy do kościoła i jak długo oglądamy telewizję (i jakie programy), takie wartości mogą stać się naszym udziałem.

Kiedy działamy niejako według programów innych ludzi, nie jest nam łatwo o systematyczność. Łatwiej o nią wtedy, kiedy odnosimy się do swoich własnych pragnień, osobistych wartości i kiedy mamy wpojone pewne zasady postępowania. Słowa klucze to: własne, moje, świadomie wybrane… Chodzi o myślenie: Robię to nie dlatego, żeby zadowolić kogokolwiek, albo dlatego, że należy czy wypada tak postępować, czy to mieć, ale dlatego, że jest to moje pragnienie, moja chęć, moje zadanie w świecie. Jeżeli ktoś chce wstawać wcześnie tylko dlatego, żeby się pochwalić, czy dlatego, że ktoś inny, kto mu imponuje, wstaje tak rano, albo że po prostu dobrze jest wcześnie wstać i czymś się zająć, to łatwo mu nie będzie. Najważniejsza bowiem jest odpowiedź na pytanie: Czym się chcemy zająć? Jeżeli ktoś ma do zrobienia ważne dla niego rzeczy i do tego takie, które lubi, bo korespondują z jego talentami czy choćby zdolnościami, to na pewno wstanie rano. Może nawet nie móc się doczekać rana. Ktoś, kto naprawdę kocha życie, a nie jedynie jego wybrane fragmenty, nie będzie oddawał się długim godzinom snu. Wszak tak naprawdę trudno powiedzieć, że się wówczas żyje. Nie zawsze wstaje się od razu z uśmiechem na ustach. Czasem trzeba sobie pomóc, ale wtedy uruchamia się cały arsenał pomocy. Ja na przykład myślę o chwili, kiedy z kawą na biurku siądę do pisania albo wyobrażam sobie czekających na mnie ludzi – na szkoleniach albo gdzieś przy komputerze – i czuję tę cudowną możliwość wpływu. A ona motywuje mnie do działania. Wiem, że są tacy, których podnosi z łóżka myśl o porannym spacerze, a nawet o moim wpisie na Facebooku. Słyszałam też, że niektórym dobrze robi zwykłe uświadomienie sobie, że szkoda życia na zbyt długi sen albo traktowanie porannego wstawania jako ćwiczenia wychodzenia ze strefy komfortu. Podobnie rzecz ma się w innych sytuacjach, kiedy chodzi o systematyczność. To wszystko może nas wspierać.

Nie jest bowiem ważne, jakich środków użyjesz, aby zrobić to, co sobie (czy innym) obiecałeś.

Za każdym razem, kiedy spełnisz daną obietnicę, Twoja wola się wzmacnia, podobnie jak osłabia się, kiedy obiecasz coś i tego nie zrobisz.

Jeśli jakąś czynność powtarzać będziesz dostatecznie długo, wyrobisz sobie nawyk. A wtedy systematyczność stanie się oczywistością. Podobno średnio potrzeba na to sześćdziesiąt sześć dni, ale już osiemnaście dni czasem wystarcza, a trzydzieści – bardzo często.

Dziś zatem uważaj, co sobie i innym obiecujesz. I jeśli już to zrobisz, spełnij to. A w najbliższym czasie wstań wcześniej i pomyśl, najlepiej pisząc o tym, co jest dla CIEBIE tak naprawdę w życiu ważne: jakie są Twoje wartości. Ustal też kilka zasad, jakimi chciałbyś się w życiu kierować.

O lepszym życiu. Rozmyślania z psychologią w tle

Подняться наверх