Читать книгу O lepszym życiu. Rozmyślania z psychologią w tle - Iwona Majewska-Opiełka - Страница 7

4 Mój kochany, moja kochana

Оглавление

Agresywna wypowiedź zwiększa w nas, niejako rykoszetem, poziom podniecenia i wywołuje je u odbiorcy.

Czy słyszysz czasem, jak ktoś tłumaczy swoje agresywne, zbyt głośne czy zbyt dosadne, a nawet wulgarne wypowiedzi tym, że robi to, aby wyrzucić z siebie uczucie złości, gniewu czy frustracji? A może słyszałeś również, że takie wyładowanie emocji jest potrzebne? Może tłumaczył Ci ktoś, że kiedy czasem prowadząc samochód, ma w drodze do czynienia z bardzo nierozsądnym czy nieumiejętnym kierowcą, musi jakoś wyładować swoją złość? I nie mówił ci przypadkiem, że takie przekleństwo pod adresem kierowcy wydaje się całkiem dobrym sposobem?

Rzecz w tym, że choć często kierowca nawet tego nie słyszy, słyszy ten, kto to powiedział, a niedobra energia tego słowa wraca do niego. Może nawet faktycznie w danej chwili poczuje się nieco lżej (bo chyba nie lepiej?), jednak to negatywne ładowanie dotrze do podświadomości, zagnieździ się tam i będzie się panoszyć. Poczeka sobie i wyjdzie później w kolejnym akcie agresji. Jeśli będzie to sytuacja, w której można jej użyć, jest szansa, że okaże się silniejsza, a jeśli nie, to stłumiona urośnie jeszcze bardziej i może wybuchnąć bez naszej kontroli, a nawet bez winy tego, na kim się skupi. Tym razem może to być nasze dziecko albo inna bliska osoba.

Badania pokazują, że słowa o negatywnym zabarwieniu i agresywne zachowania nie osłabiają w nas agresji, ale przeciwnie – wzmacniają ją.

Ponadto dając sobie takie prawo raz, drugi, trzeci i kolejny, tworzymy – w sytuacji emocji, które najczęściej nazywamy gniewem lub złością – nawyk agresywnych zachowań. I może się potem zdarzyć, że nawet bez specjalnych przyczyn nasze zachowania będą bardziej agresywne, a sposób mówienia atakujący, osądzający, nawet wulgarny.

Nie warto tego robić, ponieważ jest to typowo reaktywne zachowanie, oddające innym kontrolę nad naszymi emocjami i sposobem, w jaki na nie reagujemy. Nie warto tego robić, bo przestajemy szanować, a czasem nawet lubić, ludzi, których tak traktujemy. Nie warto tego robić, bo i dla siebie samych tracimy szacunek. Nie warto tego robić również dlatego, że wprowadzamy do świata więcej negatywnej energii i rzadko zaspokajamy w ten sposób jakąś potrzebę. Wreszcie nie warto tego robić, ponieważ nie buduje to otwartych, bezpiecznych reakcji – zmienia ludzkie zachowania, często powstrzymuje od szczerości czy gotowości do dawania informacji zwrotnych albo podejmowania decyzji grożących nawet drobnym niepowodzeniem. Nie warto robić tego również dlatego, że nie służy to naszemu ciału. Resztki negatywnej energii zalegają w nas i oddziałują na komórki naszego ciała.

Wiem dobrze, co mówię, bo sama byłam niezłą złośnicą i bardzo często pozwalałam sobie na wyładowywanie na otoczeniu swoich negatywnych napięć, które to pochodziły głównie z frustracji. Dziś natomiast zdarza mi się to niezwykle rzadko.

Co zatem robić, żeby nie ulegać niepotrzebnemu gniewowi, a już na pewno nie reagować agresją werbalną?

Kiedy czujesz, że jakaś sytuacja Cię denerwuje, nazwij nie to, co się dzieje w Tobie, ale to, co się dzieje na zewnątrz, i zrób to w sposób, który osłabi tę reakcję.

To bardzo proste w wypadku kierowców jadących zbyt wolno czy niepewnie. „No skręcaj, skręcaj. Uwierz w siebie” – powiedział kierowca taksówki, którą jechałam, a moja koleżanka niepewnych kierowców z obcą rejestracją sympatycznie pyta: „Jak się panu/pani Warszawa podoba?”. Zanim krzykniesz na dziecko, pomyśl sobie: „Mój mały skarb, uczy się życia” albo: „Moja córeczka jeszcze sobie z tym nie radzi…” czy cokolwiek innego, co ustawi właściwie perspektywę Twojego spojrzenia na sprawę. Nie nakręcaj się, kiedy na kogoś czekasz, przecież możesz nie czekać. Nim zaczniesz rozmawiać z kimś, kto wydaje ci się winny jakichś niepożądanych działań, najpierw broń go i tłumacz w swoich myślach.

Zapewniam, że tak działając, będziesz się lepiej czuł, a wszelkie relacje na tym zyskają.

Dziś zwolnij, nie reaguj natychmiast, powiedz wcześniej do siebie coś, co Cię uspokoi i pozwoli lepiej widzieć daną sytuację. Zanim coś powiesz, pomyśl sobie: Mój kochany… Moja kochana…

O lepszym życiu. Rozmyślania z psychologią w tle

Подняться наверх