Читать книгу Za rok bez długów! - Iwona Wendel - Страница 10

Część: Poczucie własnej wartości Moduł: Samodyscyplina

Оглавление

Lekcja 6: Integralność – spójność wewnętrzna

Integralność – czyli spójność wewnętrzna

„Integralność to robienie właściwych rzeczy, nawet wtedy, kiedy nikt nie patrzy.”

C.S.Lewis

W każdej lekcji prosiłam Cię o wykonanie pewnego zadania. Czy przyłożyłaś się do swoich zadań? Może czekasz na jakąś przełomową lekcję? (pamiętasz 10 powodów braku samodyscypliny? Oczekiwanie na przełom zamiast codziennych wysiłków?) A może myślisz, że skoro ja nie widzę to nie musisz wszystkiego robić i będziesz robić to, co uznasz za słuszne?

Widzisz, integralność – czyli spójność wewnętrzna to taka cecha człowieka, bez której nie może być mowy o samodyscyplinie.

Spójność wewnętrzna jest konieczna, jeśli marzy nam się posiadanie wysokiego poczucia własnej wartości.

Integralność jest ważna nie tylko podczas naszej pracy, ona jest bardzo ważna w całym naszym życiu. Jest to nie tylko posiadanie zasad, wartości, przekonań moralnych, ale również i przede wszystkim zgodność tego, co myślimy z tym, co mówimy i co robimy.

Rób to, co powiedziałeś, że zrobisz, wtedy kiedy powiedziałeś, że zrobisz – bez wymówek, bez wyjątków.

Co bardziej cenisz- swoje słowo, czy swoje wymówki?

Angażujemy naszą energię, kreatywność, pomysłowość w wymyślanie odpowiednio dobrych wymówek – zamiast po prostu zrobić, to do czego się zobowiązaliśmy.

Zobowiązałaś się zaangażować w ten kurs. Jak sobie cenisz własne słowo?

Zachowując się niezgodnie z naszymi przekonaniami, nawet jeśli potrafimy to wytłumaczyć i usprawiedliwić, tracimy we własnych oczach, mniej siebie szanujemy lub nie szanujemy w ogóle.

Tak było np. z długami (w większości wypadków). Zaciągnęliśmy kredyt, zobowiązaliśmy się spłacać raty. Kiedy zrobiło się trudniej – pomyśleliśmy o tym anonimowym banku, jego pracownikach i postanowiliśmy przeznaczyć pieniądze na coś, co naszym zdaniem było ważniejsze.

Postępując tak dłuższy czas, tracimy do siebie zaufanie, cierpi na tym nasz wizerunek wewnętrzny, co pociąga za sobą coraz mniejszą wiarę w siebie. Efekty naszych działań są gorsze niż mogłyby być, gdyby towarzyszyła im wiara we własne siły. A potem przestają wierzyć w nas inni, rujnujemy nie tylko nasz wizerunek wewnętrzny, ale i opinię innych o nas.

Wyobraź sobie inny scenariusz.

Ten pierwszy kredyt, ta pierwsza problematyczna rata. Gdybyś postanowił za wszelką cenę ją spłacić, chcąc być spójny wewnętrznie, szanując własne słowo – zobowiązałem się do spłaty, spłaciłbyś tę ratę rezygnując z innych planów, sprzedając, co by się udało sprzedać (zamiast dokupować przedmioty, spróbować sprzedać któreś) i w międzyczasie szukać dodatkowego zarobku.

Do następnej raty miałbyś kolejne 30 dni. Przez ten czas udałoby Ci się pewnie zebrać potrzebną kwotę ze sprzedaży czegoś ze swojego majątku, z rezygnacji z niektórych planów / zakupów, dzięki dodatkowemu zarobkowi. Byłbyś może zmęczony, może musiałbyś z czegoś zrezygnować, ale Twój wizerunek by nie ucierpiał. Wręcz przeciwnie, mógłbyś czuć dumę, że dotrzymałeś słowa, zrobiłeś to, choć wydawało się to niemożliwe.

Takie działanie na pewno wywołałoby lawinę innych konsekwencji – poczucie własnej wartości, angażowanie się w działanie, zamiast tłumaczenia, dlaczego nie możesz zapłacić raty – to na pewno doprowadziłoby Cię do miejsca, gdzie Twoje finanse uległyby znacznej poprawie.

A tymczasem skoro jednej raty nie zapłaciłeś i znalazłeś wymówkę – dla siebie i dla banku – łatwiej przyszło Ci nie zapłacić kolejnej.

Nie oceniam i nie potępiam Cię – jak wiesz, działałam tak samo. Wydawało mi się, że mam wystarczające wymówki – sama z dzieckiem, bez mieszkania, bez wsparcia. Być może gdybym nie starała się przekonać pracowników banku, że mam naprawdę dobre powody, aby nie zapłacić – wpadłabym na pomysł, że przecież mam egzamin państwowy z niemieckiego i choć dawno go nie używałam, na pewno mogę komuś udzielić korepetycji.

Przypatrz się starszym ludziom, którzy zaciągają kredyty – np. moja mama, tata. To ludzie, którzy prędzej umrą, niż nie zapłacą na czas. Okroją swój i tak okrojony budżet, ale zapłacą. Trochę ze strachu przed konsekwencjami, ale przede wszystkim ze strachu o opinię, o to, kim by się we własnych oczach stali.

I być może starsi ludzie są w sytuacji nie do pozazdroszczenia, być może marudzą i narzekają – ale nie mają takiego problemu z poczuciem własnej wartości, nie czują się tak źle ze sobą.

Chcesz mieć wysokie poczucie własnej wartości? – bądź spójny. Rób to, do czego się zobowiązałeś, nawet jak Ci się strasznie nie chce. Bądź jak ten Zawisza, na którym można polegać.

Pamiętaj kurs / coaching nie zmieni Twojego życia. To Ty je zmienisz, wprowadzając w życie wiedzę.

Czasem każdy może pobłądzić, ważne aby zdać sobie z tego sprawę i wrócić na drogę wyznaczoną przez nasze wartości.

Gdy robimy coś, czym gardzimy, co publicznie i wewnętrznie negujemy – choćby wydawało nam się, że inni tego nie wiedzą – mamy wewnętrzny problem, aby się z tym pogodzić.

To wywołuje nasze negatywne reakcje, najczęściej odgrywamy się na bliskich, krzyczymy na nich, oszukujemy ich. A to znowu wywołuje w nas poczucie winy.

Poczucie winy mówi nam, że działamy wbrew ważnym dla nas wartościom. Gdy się pojawi – należy się przyjrzeć naszej spójności.

Zadanie dla Ciebie:

Wykonaj wszystkie polecenia z poprzedniego tygodnia.

Bardzo ważne – jeśli nie podjąłeś próby ogarnięcia chaosu, nie przymierzyłeś się do posegregowania rzeczy na: do zostawienia, wyrzucenia, oddania, sprzedania – będzie Ci trudniej w tym tygodniu bo zaczniemy trochę przyglądać się Twoim finansom i to zestawienie będzie bardzo potrzebne.

Zaangażuj się w to szkolenie.

Plus zadanie z dzisiejszej lekcji

Jak odpowiesz na pytanie (wg Majewska – Opiełka):

Czy dotrzymuje danych obietnic?

Czy jestem uczciwy? Czy ludzie mi ufają? Czy mówię prawdę?

Czy robię to, co pochwalam i nie robię tego, czym gardzę?

Czy postępuję w zgodzie z tym, co mówię (choćby swoim dzieciom)?

Za rok bez długów!

Подняться наверх