Читать книгу Za rok bez długów! - Iwona Wendel - Страница 13

Część: Poczucie własnej wartości Moduł: Samodyscyplina

Оглавление

Lekcja 9: Odzyskiwanie pieniędzy

Odzyskiwanie pieniędzy

„Mieli dziesiątki pudeł, wypełnionych przedmiotami, które czekały na to, by pewnego dnia ktoś się nimi posłużył. Mimo to Kleinowie sprawiali wrażenie biednej rodziny”

(fragment filmu „Z Archiwum X” – cytat z książki Sztuka prostoty Dominique Loreau)

Ciekawa jestem Twoich wrażeń, przemyśleń, po obliczaniu majątku netto. Czy wynik poprawił, czy pogorszył Twoje samopoczucie?

Dziś popracujemy trochę nad tym, aby dość szybko trochę pieniędzy odzyskać. Spróbuję Cię przekonać, że masz trochę funduszy w rzeczach, o których myślisz, że jeszcze się przydadzą, w rzeczach o których nie masz pojęcia, że je masz, w rzeczach, których może nie chcesz sprzedać, bo wiesz, że stracisz w stosunku do ceny zakupu.

Przeczytaj jeszcze raz motto do dzisiejszej lekcji. Czy również przechowujesz dziesiątki pudeł z przedmiotami, które czekają, aby pewnego dnia ktoś się nimi posłużył.

Czy wydaje Ci się, że im więcej przedmiotów masz, im pełniejsze są Twoje szafy, tym masz większe poczucie obfitości? Czy jesteś w stanie choć przez chwilę przyjąć za prawdziwą myśl, że jest dokładnie odwrotnie? Że te kartony, pudła, torby i zapełnione półki nie są żadnym dowodem Twojego dostatku?

„Nie my mamy rzeczy. To one są naszymi właścicielami” (Dominique Loreau)

Być może smuci Cię myśl, że oto masz sprzedać rzeczy, na które pracowałeś całe życie. Ale być może spodoba Ci się myśl, że odtąd nie będziesz pracować na rzeczy, że w tej chwili zmieniasz swoje podejście i swoją przyszłość i już rozumiesz, że zarabianie na rzeczy może Cię tylko wpędzić w problemy.

Podczas tego kursu trochę uczymy się żyć na nowo.

Czasem będzie to oznaczać skromnie, ale nie biednie. Bez szastania, bez marnowania – bo przetrzymywanie rzeczy, z których nie korzystamy, w kartonach, w schowkach i na przepełnionych półkach, to po prostu marnowanie.

Dominique Loreau radzi, aby mieć tylko to co potrzebne, albo piękne. Cała reszta to marnowanie pieniędzy, marnowanie przestrzeni. Obciążanie się balastem. Prostota rozwiązuje wiele problemów. Pozwala stworzyć miejsce dla spraw najważniejszych.

Czy nie byłoby miło mieć zawsze porządek w domu, w szafach, w zakamarkach? Zawsze wiedzieć, w co się ubierzesz i czuć się w tym dobrze? Nie szukać, nie przekładać. Nie wycierać kurzu godzinami.

W naszym zachodnim, konsumpcyjnym społeczeństwie uznajemy przedmioty za dowód istnienia, dowód naszej wartości.

Czasem uporządkowanie życia wymaga bolesnych wyborów. Podczas całego tego kursu będzie wiele bolesnych momentów, ale warto. Wiesz o tym, że Justyna Kowalczyk biegła po medal ze złamaną stopą? Miała w głowie cel i on dodawał jej sił.

Potrzebny będzie pewien wysiłek, aby wyrzucić lub sprzedać coś, co wcześniej uznałeś za potrzebne. Zrób miejsce na nowe, piękne rzeczy.

A w najbliższym czasie pracuj nad wzbogacaniem swojej wiedzy, swojego życia, a nie swojej przestrzeni domowej. „Możemy się rozwijać dopiero wtedy, gdy nie zaprzątają nas sprawy materialne. (…) Idealne wnętrze to takie, którego utrzymanie w czystości wymaga minimum wysiłku” (D.L).

To tyle jeśli chodzi o wyższy wymiar sprzedawania swoich rzeczy.

Teraz skupimy się na praktycznym aspekcie tej sprzedaży – odzyskiwaniu pieniędzy, liczy się każde 100 złotych – jest to kwota, którą możemy podzielić: 20% na zabezpieczenie potrzeb rodziny, 80% na spłatę długów. Proporcje możesz nieco zmienić, ale powstrzymaj się przed ponownym wydawaniem odzyskanych pieniędzy.

Mówiąc o zabezpieczeniu rodziny mówimy o odłożeniu pieniędzy na wypadek, gdyby sytuacja finansowa jeszcze bardziej się pogorszyła.

Mam nadzieję, że w lekcji 5, czyli ogarniając chaos, zrobiłeś już wstępny remanent swoich rzeczy.

Wiesz już, że masz nieco sprzętu sportowego, z którego nie korzystasz – lub np. rolki, z których dzieci wyrosły, jakieś deski, stare narty, rowery, łyżwy itp. Może jakiś stary sprzęt AGD.

Jeśli chodzi o książki i płyty – zostaw sobie tylko te naprawdę ukochane, resztę sprzedaj – wyobraź sobie, że nagle musisz się wyprowadzić do mniejszego mieszkania, albo przeprowadzić za granicę – nie będziesz przecież ciągnąć za sobą całego majdanu.

Skoro ja mogłam sprzedać książki – a jestem od nich uzależniona, czytam ok. 20 książek miesięczne – to Ty również możesz sprzedać to, z czego najczęściej ścierasz kurz, bo przecież nie korzystasz cały czas z całej kolekcji.

Sprzedaj:

● Książki, albumy zdjęciowe, nieużywane wydania encyklopedyczne

● nieużywany sprzęt RTV i AGD – stare miksery, magnetofony, mp3

● sprzęt komputerowy – nawet starego laptopa można sprzedać na części.

● Stare drukarki itp.

● ubrania, buty – swoje i dzieci. W tym wypadku kieruj się zasadą, żeby zostawić to, w czym faktycznie chodzisz i czujesz się dobrze. Stwórz zestawy ubrań, tak aby nie zastanawiać się, w co się ubrać. Sprawdź szafy dzieci – tam zawsze jest dużo za małych i nielubianych ubrań.

● Sprzęt sportowo – hobbystyczny: rowery, rolki, deski, narty, wędki itp.

● nieużywane meble

● zastanówcie się nad sprzedażą drugiego samochodu, jeśli macie dwa, lub samochodu w ogóle – być może da się bez niego żyć.

● Gry, zabawki, puzzle itp.

Sprzedawać możesz w różnych miejscach – zarówno lokalnie, organizując coraz modniejsze wyprzedaże garażowe, dołączając się do organizowanych wyprzedaży, oddając ubrania do komisu, książki do antykwariatu, meble do komisu.

Możesz też sprzedawać w internecie. Np. na Allegro, olx itp.

Bardzo dobrze sprawdzają się również grupy na Facebooku. Jest bardzo dużo grup sprzedażowych, w których możesz zamieścić za darmo swoje ogłoszenia. Nie płacisz też prowizji od sprzedaży – jak np. na Allegro.

Są to np. Graty z chaty. Wystarczy, że wyszukasz np. książki – sprzedaż.

Cały czas sprzedaję książki na Facebooku. Polecam Ci sprzedaż zestawami, jest szybciej i szybciej odzyskujesz większą kwotę. Robię np. zestawy 10 książek – czyli np. 10 kryminałów, albo nieco pomieszane. Być może sprzedając osobno książki odzyskałabym więcej pieniędzy, ale to 10 wizyt na poczcie i w ogóle więcej pracy. Ustawiam np. cenę 100 zł za 12 książek i czekam aż trafi się chętny na całość. Ty nie musisz tak robić.

Ostatnio sprzedawałam Pet shopy mojej córki – już jakiś czas się nimi nie bawi. Mogłam oczywiście sprzedawać osobno każdą z kilkudziesięciu figurek, do tego akcesoria itp. Ale ja wystawiłam to wszystko za 250 złotych i za jednym zamachem odzyskałam fajną kwotę.

Oczywiście dobrze tu jest przeliczyć wartość Twojego czasu. Mnie się nie opłaca spędzać godziny nad robieniem zdjęć i opisywaniem poszczególnych figurek, żeby zyskać za nie np. 2 x po 8 złotych. Moja godzina pracy jest dużo więcej warta niż 16 złotych. Pracując w mojej branży przez godzinę zarobię min. 50 złotych. Ale być może Ciebie to 16 złotych urządza i wolisz sprzedawać pojedynczo. Musisz sobie przekalkulować.

Sprzedaj naprawdę co się da. Nie warto dla przedmiotów ryzykować bezpieczeństwa swojego i rodziny. Nie warto poświęcać zdrowia – mówię Ci to ja, osoba, która przez lata stresów doprowadziła się do ciężkiej choroby, która obecnie kosztuje mnie kilkaset złotych miesięcznie. Żaden rak, czy inne choróbsko, dobił mnie wieloletni stres, rozłożył nie tylko moją psychikę, ale i jelita, kręgosłup itp.

Nie popełniaj mojego błędu, nie przeciągaj tej sprawy latami.

Sprzedaj naprawdę co tylko się da. Uwierz mi, nie poczujesz się gorzej, poczujesz się dużo lepiej.

I odzyskasz sporo pieniędzy.

Zrób w ten weekend dokładny remanent i zacznij sprzedawać.

Za rok bez długów!

Подняться наверх