Читать книгу Treny - Jan Kochanowski - Страница 7

TREN V

Оглавление

Jako oliwka mała pod wysokim sadem,

Idzie z ziemie ku gorze macierzyńskim śladem :

Jeszcze ani gałązek, ani listków rodząc,

Sama tylko dopiero szczupłym prątkiem wschodząc:

Te ieśli ostre ciernie, lub rodne pokrzywy,

Uprzątaiąc sadnik ów podciął ukwapliwy,

Mdleie zaraz: a zbywszy siły przyrodzoney,

Upada przed nogami matki ulubionej.

Takci się mey namilszey Orszuli dostało:

Przed Oczyma rodziców swoich rostąc, mało

Od ziemie się zniozszy, duchem zaraźliwym

Srogiey śmierci otchniona, rodzicom troskliwym

U nóg martwa upadła. O zła Persephono,

Mogłażeś tak wiele łzom dać upłynąć płono?


Treny

Подняться наверх