Читать книгу Calcio. Historia włoskiego futbolu - John Foot - Страница 23
Od „Lwów” po bankructwo.
Powstanie i upadek Pro Vercelli
ОглавлениеW latach 1908–1913, a później 1921–1923 Pro Vercelli było drużyną praktycznie nie do pokonania. Piemoncki klub nie zdobył mistrzostwa zaledwie w jednym sezonie spośród pięciu pomiędzy 1908 a 1913 rokiem, zresztą w wysoce kontrowersyjnych okolicznościach. Szybki rozwój drużyny był możliwy głównie dzięki nowoczesnym metodom treningowym oraz wykorzystaniu zaawansowanych schematów taktycznych, a także dzięki niezwykłej formie fizycznej zawodników.
Pochodząca z małego prowincjonalnego miasteczka drużyna, której piłkarze byli nie tylko Włochami, ale do tego prawie wszyscy pochodzili z Vercelli, pokazała, że sukces w tamtych latach zależał nie tylko od talentu, ale również od determinacji, dobrego przygotowania oraz ciężkiej pracy całej drużyny. Pomocnik Guido Ara, jeden z najsłynniejszych graczy Pro Vercelli, zwykł mawiać, że „piłka nożna to nie sport dla dziewczynek”. Pro Vercelli było pierwszym nowoczesnym klubem we Włoszech, zarówno na boisku, jak i poza nim, a lekcje płynące z jego sukcesów stały się od tamtej pory częścią DNA całego calcio. Podczas treningów ćwiczono rzuty rożne i wolne, a drużyna zamiast wyłącznie długich podań uczyła się gry bazującej na mądrym kontrolowaniu piłki. Piłkarze byli bardzo młodzi – średni wiek drużyny z 1908 roku to zaledwie 20 lat. Dla porównania: w 1906 roku grający dla Genoi Spensley miał prawie 40 lat, a Pasteur, inny piłkarz będący symbolem wczesnych lat calcio, był już po trzydziestce. Często zdarzało się, że Pro Vercelli dominowało w ostatnim kwadransie meczu, polegając na wyjątkowej sile fizycznej swoich graczy. Był to też prawdopodobnie pierwszy klub, który bardzo poważnie podchodził do strategii rozwoju młodzieży, co w przyszłości miało odpłacić mu się z nawiązką. Przez zespół zaczęli przewijać się legendarni piłkarze. Giuseppe Milano był niesamowitym kapitanem drużyny w latach przedwojennych, a jego brat Felice zdobył w Vercelli pięć tytułów mistrzowskich, zanim zmarł w okopach w 1915 roku, mając zaledwie 24 lata.
Drużyna Pro Vercelli grała w białych koszulkach z kołnierzykami i mankietami i była jedną z pierwszych, które skłaniały swoich kibiców do lojalności i niemal religijnego przywiązania do ukochanego klubu. Zespół zyskał przydomek Leoni – „Lwy” – ściśle związany z retoryką nacjonalistyczną, rozpowszechnianą w tamtych czasach we Włoszech. Jako prowincjonalna drużyna stworzona wyłącznie z Włochów Pro Vercelli było dumą kraju, w przeciwieństwie do zdominowanych przez obcokrajowców wielkomiejskich klubów z Mediolanu i Turynu. Nieprzypadkowo w swoim debiucie na arenie międzynarodowej w 1910 roku reprezentacja Włoch zagrała w białych koszulkach, co miało być ukłonem w kierunku Pro Vercelli29. Zawodnicy z Vercelli dominowali we Włoszech do tego stopnia, że w 1913 roku w skład podstawowej jedenastki kadry azzurrich na mecz z Belgią weszło aż dziewięciu graczy tego klubu30. Co niezwykłe, ośmiu spośród nich urodziło się w Vercelli.
W 1910 roku Inter i Pro Vercelli zakończyły rozgrywki ligowe z identyczną liczbą punktów na koncie. Z uwagi na lepszy bilans bramkowy piemonckiej drużyny decydujący o scudetto finałowy pojedynek miał zostać rozegrany w Vercelli. Jednakże w dniu, na który zaplanowano mecz, wielu zawodników Pro Vercelli miało wziąć udział w turnieju wojskowym. Klub wystąpił więc z wnioskiem o zmianę daty potyczki z Interem, ale federacja (jak również mediolański klub) się na to nie zgodziła. W geście protestu Pro Vercelli wystawiło do gry swój czwarty skład, złożony z piłkarzy w wieku 10–15 lat. Nietrudno zgadnąć, że Inter z łatwością pokonał młodzików 10:3. Władze piłkarskie zdyskwalifikowały Pro Vercelli do końca roku za bezczelność. Dzięki amnestii karę zredukowano do końca października, a klub z Piemontu zgarnął kolejne tytuły mistrzowskie w latach 1911, 1912 i 1913. Drużyna była na tyle sławna, że jeszcze przed wojną otrzymała zaproszenie na tournée po Ameryce Południowej. Ale po zdobyciu kolejnych dwóch tytułów mistrza Włoch w latach 20. zaczął się powolny upadek Pro Vercelli. W obliczu coraz wyższego poziomu profesjonalizmu w świecie calcio biedny klub z prowincji nie był w stanie zatrzymać w drużynie swoich najlepszych piłkarzy31.
Mimo to młodzieżówka Pro Vercelli zdołała wychować w tym czasie napastnika, który okazał się prawdopodobnie najbardziej niezwykłym piłkarzem swojego pokolenia. Był nim Silvio Piola, urodzony w 1913 roku w Robbio Lomellina, nieopodal Pawii. Piola dołączył do drużyny z Vercelli jako chłopiec, a jego kariera osiągnęła poziom, do jakiego nie zdołał zbliżyć się żaden inny zawodnik. Po debiucie w 1930 roku rozegrał w barwach Pro Vercelli pięć sezonów, strzelając 51 goli, a mimo rekordowego transferu do Lazio, przeprowadzonego w 1934 roku, pozostał blisko swojej pierwszej drużyny. Prezydent Pro Vercelli powiedział pewnego razu: „Nigdy nie sprzedamy Pioli, nawet za całe złoto świata. Dzień, w którym zostalibyśmy do tego zmuszeni, byłby pierwszym dniem upadku Pro Vercelli”. Miał rację. Tamtego roku jego drużyna zakończyła rozgrywki ligowe na ostatnim miejscu w Serie A, z zaledwie 15 punktami na koncie. Po spadku do drugiej ligi klub już nigdy nie zdołał dodać do swoich siedmiu tytułów mistrzowskich kolejnego. Przed Piolą otworzyły się z kolei wielkie drzwi do piłkarskiej nieśmiertelności: w trakcie 21 rozegranych sezonów, w latach 1930–1954, zdobył 290 bramek w 566 rozegranych meczach w Serie A.
Przez lata Pro Vercelli dogorywało na niższych poziomach półprofesjonalnych rozgrywek, by pod koniec lat 90. ubiegłego stulecia z mozołem wrócić do Serie C. W 2003 roku, podobnie jak wiele innych klubów, musiało jednak zmierzyć się z kryzysem finansowym. W grudniu tamtego roku wszczęto postępowanie upadłościowe, ponieważ klub nie był w stanie dłużej wypłacać pensji zawodnikom. Długi firmy Spare Time, właściciela Pro Vercelli, przekroczyły pół miliona euro. Piłkarze musieli sami zrzucać się na transport na mecze wyjazdowe. Utworzono nawet „komitet ratunku dla Pro”, który zaczął rozpaczliwe poszukiwania potencjalnego inwestora. Dzisiaj Pro Vercelli walczy na boiskach włoskiej Serie C2, niezmiennie wspierane przez niewielką grupę lojalnych fanów.