Читать книгу Calcio. Historia włoskiego futbolu - John Foot - Страница 26
Pierwsza „kradzież”. Bologna, Genoa i finał w 1925 r.
ОглавлениеW 1925 roku, kiedy Włochy stały na skraju dyktatury, faszyzm wdarł się po raz pierwszy bezpośrednio do świata calcio. Leonardo Arpinati był lokalnym liderem grupy faszystów panoszącej się w Bolonii i okolicach w okresie powojennym. Za pomocą pałek, pistoletów i oleju rycynowego ich bojówki siały terror, by „zaprowadzić porządek” w socjalistycznym regionie. Wraz z dojściem faszystów do władzy oraz zmierzania ustroju w kierunku dyktatury akty przemocy nieco ustały.
Sezon 1924/25 został zapamiętany przede wszystkim ze względu na tytaniczną walkę Bologni – drużyny Arpinatiego – z Genoą. Ponieważ nie istniała jeszcze wówczas idea konkursu rzutów karnych, mecze zakończone remisem powtarzano. W rezultacie do rozstrzygnięcia losów mistrzostwa kraju w tamtym sezonie potrzeba było aż pięciu meczów finałowych. Trzeci z nich, rozegrany 7 czerwca 1925 roku w Mediolanie, okazał się najbardziej dramatyczny w ówczesnej krótkiej historii calcio. Na stadionie pojawiło się 20 tysięcy kibiców, w tym sam Arpinati, z których wielu groziło wtargnięciem na murawę boiska. Mecz sędziował Giovanni Mauro, prawnik i dawny zawodnik Interu i Milanu. Był jedną z najbardziej wiarygodnych osób w świecie futbolu, wpływowym członkiem wielu komitetów przez ponad 10 lat, równolegle zaś odgrywał rolę arbitra podczas ważnych pojedynków piłkarskich.
Mussolini (w białym garniturze) przyjmuje zwycięską drużynę mistrzów świata, 29 czerwca 1938 roku. Trener Vittorio Pozzo stoi drugi po lewej stronie od Mussoliniego, Silvio Piola trzeci z lewej
Fot. Olycom Milan
Po pierwszej połowie meczu Genoa prowadziła 2:0 i wiele wskazywało na to, że to piłkarze Garbutta sięgną tego dnia po scudetto. Ale w drugiej odsłonie spotkania Bologna rzuciła się do ataku i podczas jednej z akcji Muzzioli z bliska uderzył piłkę w kierunku bramki. Wpadła do siatki czy nie? Bramkarz Genoi wyciągnął się jak długi, zmieniając trajektorię lotu piłki, a Mauro odgwizdał rzut rożny dla Bologni. W tym momencie nastąpiła inwazja kibiców na murawę, dowodzonych przez grupę ubranych w czarne koszulki faszystów. Arpinati pozostał na trybunach. Otoczono sędziego na przynajmniej 15 minut. Koniec końców zastraszony – jeśli wierzyć relacjom – arbiter zmienił decyzję i uznał bramkę dla Bologni. Na osiem minut przed końcem Bologna zdołała doprowadzić do remisu, lecz drużyna Genoi, nie godząc się z wynikiem, zdecydowała, że nie wyjdzie na dogrywkę. Według ówczesnego regulaminu po wtargnięciu kibiców Bologni na murawę sędzia powinien odgwizdać walkower dla Genoi, co oznaczałoby automatyczne zdobycie przez ten klub mistrzostwa. Tymczasem Mauro, znajdując się pod presją ze strony Arpinatiego, wspomniał co prawda w lakonicznym raporcie pomeczowym o inwazji fanów, nie napisał jednak nic o jego związku z wynikiem spotkania. W rezultacie federacja zadecydowała, że zostanie rozegrany kolejny mecz.
Czwarty finał odbył się 5 lipca w Turynie i po raz kolejny zakończył się remisem. Po meczu na dworcu kolejowym Porta Nuova doszło do starcia fanów Genoi i Bologni, a z pociągu tych ostatnich padły nawet strzały. Większość raportów wspomina o dwóch lub czterech strzałach, według niektórych jednak padło ich aż 20. Ówczesny faszystowski dziennik podał wręcz informację o „kilku strzelaninach”. Co najmniej dwóch kibiców Genoi odniosło rany i zostało odwiezionych do szpitala. Bologna została ukarana jedynie niewielką grzywną, ale incydenty wywołały oburzenie w całym kraju, w wyniku czego przeprowadzono długie dochodzenie oraz doszło do debaty w parlamencie. Włoska Federacja Piłkarska podjęła decyzję o rozegraniu kolejnego finału w Turynie, tym razem przy zamkniętych trybunach, władze miasta jednak nie zgodziły się na organizację meczu32. Futbol zaczął zakłócać porządek publiczny.
Dramat zakończył się w sierpniu, po meczu rozegranym na peryferiach Mediolanu, o 7:30 rano i przy pustych trybunach. Minął ponad miesiąc od zamieszek w Turynie i ponad dwa miesiące od dziwacznego meczu w Mediolanie, naznaczonego „golem widmo”. Żeby rozegrać ów ostatni finał, większość piłkarzy Genoi wróciła wcześniej z urlopów. Prasie nakazano utrzymanie w tajemnicy informacji o miejscu spotkania lub rozpowszechnienie fałszywej wiadomości, jakoby mecz miał zostać rozegrany w Turynie. Wśród widzów było więc wyłącznie kilku dziennikarzy, kierowników drużyny i okolicznych mieszkańców. Boisko otoczyli carabinieri na koniach. Mecz zakończył się zwycięstwem Bologni 2:0, pomimo gry w osłabieniu po czerwonej kartce dla piłkarza tej drużyny po zaledwie czterech minutach drugiej połowy oraz kolejnym wykluczeniu za „wyzwiska rzucane pod adresem przeciwników po zdobytej bramce”.
W ten sposób złożona w całości z włoskich zawodników Bologna zdobyła swoje pierwsze scudetto, jako że krajowe baraże z mistrzami Ligi Południowej były jedynie formalnością, ale w Genui i innych miastach sukces ten zapamiętano jako „wielką kradzież”. Jak napisał w latach 90. reżyser filmowy Giuliano Montaldo, „choć trudno w to uwierzyć, przed wojną był to główny temat dyskusji na Marassi. Powiedziałbym, że czas zagoił rany dopiero w ostatnim 20-leciu. Wcześniej zamiast »Bologna« zwykło się mawiać »złodzieje«”. Poczucie niesprawiedliwości zwiększyło to, że Genoa nie zdobyła już później ani razu mistrzostwa kraju. Nie zyskała tym samym prawa do naszycia na koszulce gwiazdki, symbolizującej 10 tytułów mistrzowskich, tak jak później zdarzyło się to w przypadku Interu, Milanu czy Juventusu33. Genoa przez kolejne 80 lat nie zbliżyła się do swojej gwiazdki, utknąwszy na dziewięciu mistrzostwach. Jak można się tego spodziewać, wersja wydarzeń przedstawiana przez Bolognę jest inna. Na stronach internetowych prowadzonych przez kibiców tego klubu można przeczytać o „dziurze w siatce bramki”, co miałoby wyjaśniać wydarzenia z Mediolanu. Pozostaje więc wątpliwość, czy piłka faktycznie wpadła do bramki, a za fakt, że w raporcie pomeczowym Mauro wtargnięcie kibiców zostało opisane bardzo mgliście, były winne obie drużyny. Powyższą wersję wydarzeń podaje jednak wyłącznie jedna grupa – kibice Bologni.
W 1925 roku wpływowi sponsorzy Bologni zdecydowali, która z wersji wydarzeń powinna zostać podana do publicznej wiadomości. W 1926 roku Arpinati otrzymał wysokie stanowisko urzędnicze w mieście, po czym w tym samym roku został prezydentem Włoskiej Federacji Piłkarskiej i pozostał na tym stanowisku do 1933 roku. Panował więc nad światem calcio, swoim klubem oraz miastem aż do momentu, kiedy do upadku doprowadził go skandal finansowy, który wybuchł w 1934 roku34.