Читать книгу Arthur & George - Julian Barnes - Страница 7
Arthur
ОглавлениеDziecko chce zobaczyć. Zawsze od tego się zaczyna i wtedy też się tak zaczęło. Dziecko chciało zobaczyć.
Umiał chodzić i był w stanie dosięgnąć klamki. Nie przyświecał mu żaden specjalny cel, była to zwykła instynktowna dziecięca turystyka. Drzwi są po to, żeby je popchnąć i otworzyć; wszedł do środka, stanął, popatrzył. Nikogo przy tym nie było, więc nikt go nie widział; odwrócił się i wyszedł, dokładnie zamykając za sobą drzwi.
Widok, który tam zobaczył, stanowił jego najwcześniejsze wspomnienie. Mały chłopiec, pokój, łóżko, zaciągnięte zasłony, przez które sączyło się popołudniowe światło. Nim opisał ten obraz publicznie, minęło sześćdziesiąt lat. Ile razy musiał przywoływać go w duchu, by wreszcie te niezliczone powtórzenia przybrały formę prostych słów, jakie posłużyły do jego opisu? I wciąż wszystko było tak wyraziste jak tamtego dnia. Drzwi, pokój, światło, łóżko i to coś leżące na łóżku: „biała woskowa rzecz”.
Mały chłopiec i zwłoki: w tamtych czasach spotkania takie wcale nie były rzadkością w Edynburgu. Wysoki poziom śmiertelności i życie w ciasnocie zapewniały wczesną naukę w tym względzie. Dom był katolicki, ciało należało do babki Arthura, niejakiej Katherine Pack. Być może ktoś umyślnie zostawił uchylone drzwi. Może temu komuś przyszedł do głowy pomysł, że należy zrobić wrażenie na małym chłopcu majestatem śmierci; albo też, bardziej optymistyczny wariant, pokazać mu, że śmierci nie ma się co bać. Dusza babci uleciała do nieba, zostawiając pustą łupinę ciała. Chce zobaczyć? No to niech zobaczy.
Spotkanie w zasłoniętym pokoju. Mały chłopiec i ciało. Wnuk, który dzięki darowi pamięci niedawno przestał być rzeczą, i babka, która utraciwszy atrybuty rozwijające się właśnie u dziecka, powróciła do tegoż stanu. Mały chłopiec stał i patrzył; ponad pół wieku później dorosły mężczyzna też zawsze patrzył. Czym była owa „rzecz” – lub, mówiąc precyzyjniej, czym było to, co stało się w wyniku tak zasadniczej przemiany, po której „rzecz” pozostała – miało z czasem nabrać dla Arthura ogromnego znaczenia.