Читать книгу Capreä i Roma - Józef Ignacy Kraszewski - Страница 4
Tom pierwszy
III
ОглавлениеO losach tego ziemi kątka mało dotąd powiedzieć było można; wcześnie bardzo nad wesołą zatoką Posidonii i Neapolu znaleźli się mieszkańcy, którzy blizkie brzegów wyspy objęli. Od ośmiu już wieków naówczas liczono przybycie Greków, którzy wznieśli Cumy i Neapolis i Dicaerchiją; oni też owładli wyspami, a Capreä i Ana-Capri, zaludniły się ich dziećmi rozproszonemi po skał szczytach.
Piérwszy Oktaviusz Augustus, pod koniec życia szukając spoczynku i rozrywki, gdy przebiegał Campanię szczęśliwą, ujrzał tę konchę morską, i domyślił się, że w niéj zamkniętą perłą być można.
Swetoniusz z wielkim wdziękiem opisuje te zabawki wyżytego i zniewieściałego człowieka, który tu prawie dziecinnych szukał rozrywek; obraz to tak żywy, że nic doń dodać nie można.
„August, pisze on3, przebiegał wybrzeża Campanii i wyspy pobliższe, spędził dni cztéry w Capreä, w najzupełniejszym spoczynku i najweselszém usposobieniu. Raz, gdy przejeżdżał się na statku w zatoce puteolańskiéj, do któréj był właśnie Alexandryjski okręt zawinął, podróżni i majtkowie, głowy postroiwszy w wieńce, w szatach białych, paląc ofiarne kadzidła, podnieśli głosy na pochwały Augusta, życząc mu wszelkiego dobra, gdyż, jak mówili, jemu winni byli życie, swobodę żeglugi i bogactwa swoje. Te pochwały tak mocno rozradowały Augusta, że między swych towarzyszów czterdzieści sztuk złota rozdać kazał, zobowiązawszy ich przysięgą, że żaden daru tego na nic innego nie użyje, tylko na kupno towarów u Alexandryjczyków. Następnych potém dni, między innemi podarunkami, rozdawał togi i pallia, z rozkazem, aby Rzymianie po grecku a Grecy po rzymsku odziewali się i mówili. Potém w Capreä przypatrywał się pilnie ćwiczeniom ephebów (młodzieży), z których dawnego gimnazyum znaczna się jeszcze liczba starym obyczajem wprawiała. Dał nawet dla nich ucztę w swéj przytomności i wyraźnie zalecił, aby mogli swobodnie owoce, resztki biesiady i inne podarki wyrywać sobie i bawić się niemi. Jedném słowem, żadną nie wzgardził zabawą. Sąsiednią Caprei wysepkę Apragopolin (miastem próżniaków) nazwał, z powodu swobodnego żywota, jaki tam wiedli ci dworacy, którzy się na nią schronili. Z ulubieńców jednego, imieniem Masgabas’a, zwykł był nazywać Ktistes4, jako niby założyciela grodu. Siedząc u stołu, postrzegł, że grobowiec tego Masgaby, przed rokiem zmarłego, wielka liczba ludzi z pochodniami otaczała, i wiersz z tego powodu utworzony, przywiódł głośno po grecku:
Założyciela grób widzę płonący5
a zwróciwszy się do Thrasylla, ze dworu Tyberyuszowego, który przy stole naprzeciw niego siedział a rzeczy był nieświadomy, spytał go, czyjby ten wiersz mógł być? I gdy się Thrasyllus wahał z odpowiedzią, August dodał wiersz inny:
Widzisz-li Masgabę uczczonego pochodniami6
i o ten znowu się zapytał. Na co gdy Thrasyllus nic innego odpowiedzieć nie umiał, prócz, że czyjebykolwiek wiersze były, są doskonałe, wybuchnął śmiechem wielkim i począł sobie wesoło żartować. Wkrótce potém popłynął do Neapolu, ciągle dręczony bolem wnętrzności.”
Wspomnienie Augusta i tych chwil wesela, spędzonych z nim w Caprejskiéj ustroni, może spowodowało Tyberyusza, by sobie cichą Capreę obrał przytułkiem na starość; tak jak Augusta przywiązanie do téj wyspy i zamianę jéj na Enaryą, zazieleniony na jego przybycie stary dąb wywołał…7
Oba myśleli, że im jeszcze nowa tu młodość rozkwitnie…
3
August (…) przebiegał wybrzeża Campanii i wyspy pobliższe… – Suetoniusz, Augustus [w Żywotach cezarów (De vita Caesarum)], 98. [przypis autorski]
4
Ktistes – w oryg.: κτίστην. [przypis edytorski]
5
Założyciela grób widzę płonący – Ktistu de tymbon eisoro pyrumenon [w oryg. Κτίστου δὲ τύμβον εἰσορῶ πυρούμενον]. [przypis autorski]
6
Widzisz-li Masgabę uczczonego pochodniami – Horas faessi Masgaban timomenon [w oryg.: Ὁρᾷς φάεσσι Μασγάβαν τιμώμενον]. [przypis autorski]
7
jak Augusta przywiązanie do téj wyspy i zamianę jéj na Enaryą, zazieleniony na jego przybycie stary dąb wywołał – Suetoniusz, Augustus [w Żywotach cezarów (De vita Caesarum)], 92. [przypis autorski]