Читать книгу Jak zostałam nianią Polaków - Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin - Страница 31

Umyj ząbki, to będą zdrowe. Umyj ząbki, bo inaczej zrobią ci się dziury, a to boli. Jak myślisz, które z tych zdań prędzej przekona dziecko, żeby umyło wreszcie zęby?

Оглавление

Żadne, w sytuacji gdy dziecko poczuje, że nam na tym myciu bardzo zależ, a jemu się będzie wydawało, że to nie jest przyjemna czynność. W dziecku trzeba w tym przypadku wyrobić nawyk. Od najmłodszych lat mycie zębów powinno mu się „dobrze kojarzyć”. Z początku wystarczy, gdy malec widzi, jak zęby myją mama, tata czy starszy brat. On najczęściej też by chciał, ale musi poczekać, aż będzie troszkę starszy… Takie wytworzenie „ssania” w dziecku znakomicie się sprawdza w wielu sytuacjach. Ja zaproponowałabym zabawę w mycie zębów, najpierw wszystkim zabawkom (koła samochodu to także zęby), potem rodzicom, a potem sobie i tak do skutku. Zachęcenie i zaciekawienie. Tego wszystkiego rodzice dowiedzieliby się, gdyby przeczytali parę książek o rozwoju dziecka. A nie czytają. Stąd bierze się ich frustracja i bezradność. I wtedy jedynym skutecznym sposobem okazuje się gra na strachu. Rodzic nie może nie wiedzieć, co dziecko jest w stanie zrozumieć, ani tego, jakie będą konsekwencje komunikatów, które mu przekaże. To mnie najbardziej irytuje w kontaktach z rodzicami, że oni nie mają wiedzy i nie szukają jej. Szukają poradnictwa, ale nie informacji o rozwoju dziecka, o tym, co ono jest w stanie w danym wieku zrozumieć czy zrobić. Więc nie wiedzą, dlaczego coś się dzieje. Gdyby przeczytali książkę popularnonaukową o rozwoju człowieka w konkretnym wieku, stałoby się dla nich jasne, że pewne rzeczy na tym etapie rozwoju są naturalne i nie należy się nimi przejmować. Nie oczekiwaliby od trzylatka, że będzie spokojnie siedzieć w restauracji, bo trzylatek nie potrafi siedzieć spokojnie przez godzinę. Oszczędziliby stresu sobie i jemu. Wiedzieliby, że to jest naturalne, że dziecko biega, mówi, wpada w histerię, zwraca na siebie uwagę za pomocą czegoś, co nazywamy przemocą. Dziewięćdziesiąt procent dwulatków może zachować się agresywnie wobec drugiej osoby! Kopnie, walnie czymś, co ma w rączce. Ale czy to na pewno agresja? Dwulatki robią to dlatego, że chcą zwrócić na siebie uwagę, a nie dlatego, że są agresywne. Wiedza o tym, że jest to próba zwrócenia na siebie uwagi, ułatwia kontakt dorosłego z dzieckiem. Możemy mu wtedy powiedzieć: Jak chcesz, żebym się z tobą pobawił, to mnie nie kop, tylko weź mnie za rękę. Przy trzecim czy czwartym powtórzeniu dziecko się nauczy. To samo jest w żłobkach czy przedszkolach, dzieci się biją, bo nie potrafią powiedzieć, czego chcą. Jeśli jedno walnie łopatką drugie i tamto się odwróci, to znaczy, że zadziałało, więc może się ze mną pobawi. Cała ta wiedza jest w książkach o rozwoju dziecka, można bez trudu ją zdobyć. Ale jest jeszcze coś. Można wytłumaczyć wiekiem piętnastolatka, że trzaśnie drzwiami i pójdzie do swojego pokoju. Ale on trzaska nie tylko dlatego. On nie ma o czym z wami, rodzice, rozmawiać. Siedzicie przed telewizorem, nie macie żadnych zainteresowań, więc jak chcecie być autorytetem dla swojego dziecka? Koncentrujesz się na zarabianiu pieniędzy, to potem się nie dziw, że dla syna najważniejsze w życiu są pieniądze. Twoje dziecko należy do grupy młodych lewicowców lub prawicowców w szkole i dyskutuje, czy to była katastrofa, czy zamach. A ty, co robisz? Twoje dziecko było dwa razy z klasą w teatrze w tym roku, a ty kiedy ostatnio byłeś? Kiedy przeczytałeś książkę? Czym ty się w ogóle interesujesz? Kiedy pytam o to rodziców piętnastolatków, patrzą na mnie jak na wroga, że jakim prawem ja mówię im takie rzeczy. A dzieci przychodzą ze szkoły i stwierdzają, że mają rodziców idiotów. To strasznie bolesne dla nich. I mówią o tym głośno.

Jak zostałam nianią Polaków

Подняться наверх