Читать книгу Zwiedzeni przez przypadek. Tajemnicza rola losowości w życiu i w rynkowej grze - Nassim Nicholas Taleb - Страница 10

Stracone okazje do żartów

Оглавление

Byłem również zaskoczony tym, że mimo zawartych w książce obcesowych przestróg przed dziennikarzami, zapraszano mnie chętnie do programów telewizyjnych i radiowych w Ameryce Północnej i Europie (na przykład wziąłem udział w przezabawnym „dialogu głuchych” w jednej ze stacji radiowych w Las Vegas, podczas którego wygłaszaliśmy z dziennikarzem prowadzącym wywiad dwa w zasadzie niepowiązane ze sobą monologi). Nikt mnie nie chronił przed samym sobą, więc przyjmowałem zaproszenia. To dziwne, ale żeby informować ludzi o toksyczności prasy, trzeba korzystać z jej usług. Czułem się jak oszust wydający pozbawione znaczenia dźwięki, a mimo to dobrze się bawiłem.

Być może zapraszano mnie, ponieważ dziennikarze mediów mainstreamowych nie czytali mojej książki (oni „nie mają czasu” czytać) albo nie zrozumieli obelg, a dziennikarze spoza głównego nurtu przeczytali ją zbyt dokładnie i poczuli się zrehabilitowani. W każdym razie mogę przytoczyć kilka anegdot. Producentom popularnego programu telewizyjnego powiedziano, iż „ten cały Taleb uważa, że analitycy giełdowi formułują swoje prognozy w sposób zupełnie przypadkowy”, więc postanowili mnie zaprosić, abym przedstawił swoje argumenty na antenie. Postawili jednak warunek: miałem zarekomendować trzy spółki giełdowe, w których akcje warto zainwestować, żeby dowieść, że jestem prawdziwym ekspertem w tej dziedzinie. Nie skorzystałem z zaproszenia i straciłem wspaniałą okazję do zażartowania sobie z widzów przez wskazanie trzech przypadkowych spółek wraz z przekonującym uzasadnieniem tego wyboru.

W innym programie telewizyjnym, podczas omawiania losowego charakteru rynku akcji oraz domniemanej logiki zdarzeń, dostrzegalnej już po fakcie, powiedziałem: „ludzie doszukują się ukrytych historii tam, gdzie ich nie ma”. Prowadzący natychmiast mi przerwał, mówiąc: „Dziś rano doszły nas słuchy o tej historii z Cisco7. Może pan to skomentować?”. A teraz najlepsze! Kiedyś zaproponowano mi udział w godzinnej audycji radiowej, na temat finansów (prowadzący nie przeczytał Rozdziału 11). Na kilka minut przed wejściem na antenę usłyszałem, że mam się powstrzymać od omawiania koncepcji opisanych w książce i mówić tylko o inwestowaniu na giełdzie, a nie o losowości (była to kolejna świetna okazja do zażartowania z publiczności, ale byłem nieprzygotowany, więc po prostu opuściłem studio, zanim program się rozpoczął).

Większość dziennikarzy nie traktuje rzeczywistości zbyt poważnie. W końcu w biznesie medialnym — zwłaszcza w radiu i telewizji — chodzi o rozrywkę, a nie o poszukiwanie prawdy. Sztuka polega na trzymaniu się z dala od tych, którzy najwyraźniej nie zdają sobie sprawy z tego, że ich zadaniem jest tylko zabawianie publiczności (czyli od takich osób jak George Will, pojawiający się w Rozdziale 2), i naprawdę postrzegają siebie jako myślicieli.

Kolejnym problemem był sposób, w jaki interpretowano w mediach moje przesłanie: „Ten cały Nassim uważa, że rynki zachowują się w sposób przypadkowy, więc notowania zaczynają spadać”. To uczyniło ze mnie, wbrew mojej woli, herolda złej nowiny. A Czarne Łabędzie, owe rzadkie i nieoczekiwane odchylenia, mogą być zarówno dobrymi, jak i złymi zdarzeniami.

Mimo wszystko w dziennikarstwie panuje jednak mniejsza standaryzacja, niż mogłoby się wydawać. Funkcjonuje w nim duża grupa ludzi myślących, odcinających się od komercyjnego słowotoku i szczerze zainteresowanych jakością przekazu, a nie tylko przyciąganiem uwagi odbiorców. Z rozmów z takimi osobami jak Kojo Anandi (NPR), Robin Lustig (BBC), Robert Scully (PBS) i Brian Lehrer (WNYC)8 wyciągnąłem dość prosty wniosek, że ludzie z mediów niezależnych to zupełnie inny pod względem intelektualnym gatunek dziennikarzy. Tak się składa, że poziom dyskusji jest odwrotnie proporcjonalny do przepychu studia: stacja radiowa WNYC, w której czułem, że Brian Lehrer naprawdę się stara dobrze zrozumieć moje argumenty, działa w najbardziej obskurnych pomieszczeniach, jakie widziałem na zachód od Kazachstanu.

Na koniec pozwolę sobie jeszcze na uwagę o stylu. Postanowiłem pozostać przy moim specyficznym języku z pierwszego wydania. Homo sum, z całym dobrodziejstwem inwentarza. Jestem omylny i nie widzę powodu, żeby ukrywać drobne błędy będące częścią mojej osobowości, tak samo jak nie zakładam peruki, pozując do zdjęcia, ani nie przyprawiam sobie sztucznego nosa, kiedy muszę wyjść na ulicę. Prawie wszyscy redaktorzy czytający pierwszą wersję tekstu zalecali zmianę konstrukcji zdań (w celu „poprawienia stylu”) oraz struktury tekstu (chodziło o podział na rozdziały). Zignorowałem jednak większość tych zaleceń i przekonałem się, że Czytelnikom w niczym to nie przeszkadzało. Tak naprawdę to uważam, że piętno osobowości autora (wraz ze wszystkimi jego niedoskonałościami) tylko ożywia tekst. Czyżby branża wydawnicza cierpiała na klasyczny „syndrom eksperta”, objawiający się nadmiarem zasad postępowania pozbawionych uzasadnienia empirycznego? Przekonawszy do siebie ponad pół miliona Czytelników, mogę powiedzieć, że książek nie pisze się dla redaktorów.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

1 Trader oznacza osobę handlującą papierami wartościowymi i różnego rodzaju instrumentami finansowymi — przyp. red.

2 Chodzi o ogony rozkładu prawdopodobieństwa — przyp. red.

3 Opisująca to zjawisko książka Nassima Taleba pt. The Black Swan: The Impact of Highly Improbable ukazała się w Stanach Zjednoczonych w 2007 roku. Polski przekład pt. Czarny Łabędź. Jak nieprzewidywalne zdarzenia rządzą naszym życiem, nakładem Kurhaus Publishing ukazał się pod koniec 2014 roku, a w 2020 roku został wznowiony przez Zysk i S-ka Wydawnictwo — przyp. red.

4 Daniel Kahneman (ur. 1934) to amerykański psycholog i ekonomista, specjalizujący się w ekonomii behawioralnej. W 2002 roku otrzymał Nagrodę Nobla za zastosowanie narzędzi z psychologii w naukach ekonomicznych. Jego książka Thinking, Fast and Slow wydana została w Polsce w 2012 roku pt. Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym nakładem wydawnictwa Media Rodzina — przyp. red.

5 T. Stanley, W. Danko, The Millionaire Next Door: The Surprising Secrets of America’s Wealthy, Longstreet Press 1996. Wyd. polskie Sekrety amerykańskich milionerów czyli krezusi z sąsiedztwa, Fijorr Publishing 2011.

6 T. Stanley, The Millionaire Mind, Andrews McMeel Publishing 2000.

7 Cisco Systems to amerykańska spółka działająca globalnie, dostawca infrastruktury internetowej. Autor wspomina prawdopodobnie wywiad z drugiej połowy 2001 roku, kiedy to kurs akcji Cisco po serii gwałtownych wzrostów będących przejawem tworzenia się tzw. bańki internetowej, spadł mocno w sierpniu 2001 roku. Firma ogłosiła wówczas wyniki finansowe i między innymi podała do wiadomości, że jej zysk w IV kwartale roku finansowego wyniósł zaledwie 7 mln dolarów. Oznaczało to spadek o 99 proc. Moment ten to jedno z wydarzeń oznaczających pęknięcie bańki internetowej — przyp. red.

8 Autor oznaczył skrótowcami nazwy mediów. Kolejne z nich oznaczają: amerykańskie radio National Public Radio, brytyjską telewizję British Broadcast Corporation, amerykańską rozgłośnię New York Public Radio oraz amerykańską publiczną sieć telewizyjną Public Broadcast Company. Warto zwrócić uwagę, że wszystkie media wymienione przez Taleba to media publiczne, choć działające w krajach, w których media komercyjne tworzą mocne, znane na całym świecie marki — przyp. red.

Zwiedzeni przez przypadek. Tajemnicza rola losowości w życiu i w rynkowej grze

Подняться наверх