Читать книгу Dług honorowy - Robert Karolevitz - Страница 7
Przedmowa Normana Daviesa do wydania polskiego
ОглавлениеTrzydzieści pięć lat temu, kiedy zbierałem materiały do książki Orzeł biały, czerwona gwiazda, natrafiłem w Muzeum Sikorskiego na wyblakłe fotografie grupy amerykańskich pilotów, którzy w lecie 1920 roku najwyraźniej służyli w Wojskach Lotniczych Rzeczpospolitej Polskiej. To odkrycie doprowadziło do kolejnego: w Bodleian Library w Oksfordzie znalazłem książkę Kennetha M. Murraya zatytułowaną Wings over Poland (1932), opowiadającą o niezwykłych dziejach 7 Eskadry Myśliwskiej im. Kościuszki i jej działaniach w mało znanej wojnie między Polską i Rosją Sowiecką. Z czasem, czytając barwne opowiadania Izaaka Babla o Armii Konnej, zdałem sobie sprawę, że bolszewicy bali się Eskadry Kościuszkowskiej i jednocześnie darzyli ją podziwem. W rezultacie umieściłem w swoim dziele krótkie podsumowanie jej osiągnięć bitewnych. Byłem bardzo dumny z niewielkiego fragmentu, w którym jedną z walk eskadry, w pobliżu Brodów, udało mi się przedstawić z dwóch punktów widzenia: tak jak ją relacjonowali świadkowie po polskiej i po bolszewickiej stronie.
W czasie gdy pracowałem nad Orłem białym, czerwoną gwiazdą, władze PRL robiły co w ich mocy, by maksymalnie ograniczyć wiedzę o zwycięstwie Polski nad Rosją Sowiecką. Nie wolno było głosić publicznie, że grupa dzielnych amerykańskich ochotników pomagała bronić niepodległości Polski. Dopiero teraz, ze znacznym opóźnieniem, polscy czytelnicy mogą stopniowo wypełniać luki w swej historycznej świadomości.
Tak się zdarzyło, że jestem osobiście zainteresowany wczesnymi dziejami lotnictwa wojskowego. Pierwszy amerykański pilot, który zginął w Polsce, porucznik Edmund P. Graves, uprzednio służył w brytyjskim Royal Flying Corps (prekursorze RAF). W tym samym korpusie służyli dwaj starsi bracia mego ojca. Jeden z nich, Donald Davies, „Donny”, znany sportowiec (w 1913 roku wraz z angielską drużyną piłki nożnej odwiedził Kraków), przeżył niemiecką niewolę, a później poświęcił się pisarstwu. Drugi, Norman Davies I, zginął we Francji we wrześniu 1918 roku w wypadku podobnym do tego, w którym śmierć poniósł porucznik Graves. To właśnie na pamiątkę po tym stryju lotniku otrzymałem imię.
Brytyjczycy mogli jednak bez większych trudności badać własną historię. Gdy byłem już wystarczająco dojrzały, by interesować się losami stryja, udałem się do Public Record Office w Londynie i szybko otrzymałem oficjalny raport na temat jego śmierci. (Pamiętam, jak zbulwersował mnie fakt, że dowódcę jednostki bardziej poruszyła utrata samolotu niż utrata pilota). Gdybym był młodym polskim historykiem badającym podobny epizod z tego samego okresu, niczego bym nie uzyskał.
Jednak historia Eskadry Kościuszkowskiej jest czymś więcej niż białą plamą, którą należy wypełnić. Jest świadectwem ludzkiej odwagi, poświęcenia i – w krzepiącym stopniu – międzynarodowej solidarności. Przynosi za-szczyt nie tylko dzielnym młodym Amerykanom, ożywionym pionierskim duchem, ale także ich polskim towarzyszom, biorącym udział w wojnie Dawida z bolszewickim Goliatem. W świecie, w którym sprawy międzynarodowe wydają się toczyć w kierunku wyznaczonym głównie przez obrzydliwą mieszankę pieniędzy, nienawiści i brudnej polityki, przykład Meriana Coopera, Cedrica Fauntleroya i ich kolegów z eskadry ożywia naszą wiarę w szlachetne cechy natury ludzkiej.
Norman Davies
wrzesień 2005