Читать книгу Krucjaty - Thomas Asbridge - Страница 10
Chrześcijaństwo łacińskie
ОглавлениеRządy starożytnego Rzymu bez wątpienia wywarły istotny wpływ na wszystkie aspekty historii zachodniego świata, ale najważniejszą i najtrwalszą spuścizną imperium była chrystianizacja Europy. Decyzja Konstantyna Wielkiego o przyjęciu chrześcijaństwa po tym, jak doznał „objawienia” w 312 roku, pozwoliła niewielkiej wschodniej sekcie (jaką wówczas było chrześcijaństwo) wypłynąć na szerokie wody. Nie minął nawet wiek, a wiara chrześcijan zastąpiła oficjalną pogańską religię Imperium, w którego granicach się rozprzestrzeniła. Chrześcijaństwo przetrwało zmianę sytuacji politycznej w Europie i teraz rosło w siłę. Nowi „barbarzyńscy” wodzowie Europy nawracali się i wkrótce zaczęli uważać się za ludzi predestynowanych przez Boga do sprawowania władzy królewskiej nad swoimi plemionami. Jednoczący rozproszone ziemie Karol Wielki kreował się na „świętego” lub uświęconego monarchę, który brał na siebie odpowiedzialność za obronę i ciągłość wiary. Do XI wieku łacińskie chrześcijaństwo (nazywane tak ze względu na język pism i liturgii) zdominowało niemal wszystkie zakątki Zachodu[3].
Postacią centralną w tym nowym świecie był papież urzędujący w Rzymie. Według tradycji chrześcijańskiej istniało pięciu wielkich Ojców Kościoła – patriarchów rozproszonych na obszarze śródziemnomorskim: w Rzymie, w Konstantynopolu, w Antiochii, w Jerozolimie i w Aleksandrii. Do miana najważniejszego pośród nich pretendował zaś biskup Rzymu, określający się jako „papa” (ojciec) lub papież. W średniowieczu papiestwo nie tylko starało się ugruntować swoje ekumeniczne (światowe) „prawa”, ale także objąć faktyczne zwierzchnictwo nad kościelną hierarchią łacińskiego Zachodu. Upadek Imperium Rzymskiego i karolińskiego zachwiał posadami władzy kościelnej, tak samo jak i świeckiej. W całej Europie przez stulecia biskupi sprawowali autonomiczne rządy z dala od papieskiej kontroli, w pierwszej kolejności okazując lojalność lokalnym władcom świeckim i namaszczonym królom Zachodu. Na początku wieku XI papieże próbowali wywierać wpływy jedynie na obszarze środkowych Włoch, a w kolejnych dekadach zdarzało się, że byli nawet wypędzani z Rzymu.
Niemniej jednak sygnał do krucjat dał rzymski papież, skłaniając dziesiątki tysięcy łacinników do walki w imię chrześcijaństwa. Ten znamienny fakt przyczynił się do rozszerzenia i wzmocnienia papieskiego autorytetu, jednak nawoływanie do świętych wojen nie powinno być postrzegane jako przejaw cynizmu. Rola papieża jako inicjatora krucjat pomogła w konsolidacji rzymskiego eklezjastycznego autorytetu na obszar Francji, i w pewnym sensie krzyżowcy wykonywali jego rozkazy, działając niczym wojownicy Kościoła. Mimo to istniały także bardziej altruistyczne pobudki wezwania do świętej wojny.
Wielu średniowiecznych papieży szczerze wierzyło, że ciąży na nich obowiązek obrony chrześcijaństwa. Uważali także, że po śmierci odpowiedzą przed Bogiem za los każdej z podległych im dusz. Kreując ideał chrześcijańskiej świętej wojny, w której akty przemocy w imię Boga miały oczyszczać duszę wojownika z grzechu, papiestwo otwierało swojej łacińskiej „trzódce” nową ścieżkę do zbawienia.
W rzeczywistości krucjaty były wyrazem znacznie szerszego dążenia do odnowy zachodniego chrześcijaństwa poprzez umocnienie tak zwanego ruchu reformatorskiego, na czele którego od połowy XI wieku stał Rzym. Jeśli chodzi o papiestwo, wszelkie słabości Kościoła były objawami znacznie głębiej zakorzenionych patologii, chociażby takich jak destrukcyjny wpływ świata świeckiego, ugruntowany długotrwałymi zależnościami kleru od władców. Aby wyrwać Kościół spod dominacji cesarzy i królów, papież musiał uświadomić ludziom, że Bóg nadał mu prawo do sprawowania władzy nadrzędnej. Najbardziej widocznym i radykalnym propagatorem tych koncepcji był papież Grzegorz VII (1073–1085), który głęboko wierzył, że przyszedł na świat, aby zmienić chrześcijaństwo poprzez przejęcie absolutnej kontroli nad sprawami Kościoła łacińskiego. Dla zaspokojenia tej ambicji skłonny był użyć praktycznie każdego dostępnego sposobu. Wykorzystywał nawet przemoc papieskich sług, których nazywał „żołnierzami Chrystusa”. Grzegorz posuwał się zbyt daleko i zbyt szybko chciał osiągnąć cel, zatem skończył swój pontyfikat na haniebnym wygnaniu, w południowych Włoszech. Niemniej, jego śmiałe poczynania dały początek reformom i wzmocniły papieską władzę, przygotowując grunt, na którym jeden z jego następców i były doradca, papież Urban II (1088–1099), mógł zainicjować pierwszą krucjatę4.
Słów Urbana wzywającego do świętej wojny chciano wysłuchać w całej Europie, głównie ze względu na religijną atmosferę panującą w łacińskim świecie. Na Zachodzie chrześcijaństwo stanowiło niemal powszechnie przyjętą wiarę i, w przeciwieństwie do dzisiejszej laickiej Europy, jedenastowieczne społeczeństwo charakteryzowało się głębokim uduchowieniem. W owych czasach doktryna chrześcijańska oddziaływała praktycznie na każdy aspekt ludzkiego życia, począwszy od narodzin i śmierci, po sen i posiłki, małżeństwo i zdrowie. Wszechmoc Stwórcy była oczywista dla wszystkich i przejawiała się w aktach „cudownych” ozdrowień, boskich objawień i znaków na niebie. Pojęcia takie jak miłosierdzie, obowiązek i tradycja pomagały kształtować średniowieczną pobożność, jednak największy wpływ miał na nią strach. Ten sam, który kazał Fulkowi Czarnemu uwierzyć, że jego dusza znalazła się w niebezpieczeństwie. Kościół w XI wieku nauczał, że każdy człowiek musi stanąć kiedyś przed sądem i poddać się tak zwanemu „ważeniu dusz”. Czystość zaś zapewni zbawienie w raju, natomiast grzech przyniesie potępienie i wieczne cierpienie w piekle. W owych czasach katusze, których mieli doświadczać ludzie po śmierci, przedstawiano za pomocą wymownych scen malarstwa religijnego i rzeźby, ukazujących grzeszników duszonych przez demony i zapędzanych do ognia piekielnego przez odrażające diabły.
Nic więc dziwnego, że w tej atmosferze większość średniowiecznych chrześcijan obrządku łacińskiego miała obsesję na punkcie grzechu, nieczystej duszy i nieuchronności pośmiertnego losu. Jednym z przejawów usilnego dążenia do doskonałości i cnotliwego żywota był monastycyzm, który skłaniał mnichów i mniszki do składania ślubów ubóstwa, czystości i posłuszeństwa oraz do egzystencji w zorganizowanych społecznościach, poświęcających się Bogu. W XI wieku jedną z najbardziej popularnych form życia klasztornego była reguła stosowana w burgundzkim klasztorze Cluny we wschodniej Francji. Ruch kluniacki objął z czasem około dwa tysiące ośrodków, od Anglii po Włochy, i osiągnął rozległe wpływy, dzięki którym wspomagał także rozwój postępującego prądu reformatorskiego. Jego najlepszy okres przypadł na lata 90. XI wieku, kiedy papieżem został Urban II, dawny mnich kluniacki.
Wymagania dotyczące życia klasztornego wykraczały oczywiście poza możliwości większości średniowiecznych chrześcijan. Dla przeciętnego człowieka stanu świeckiego droga do Boga była bardzo trudna, ponieważ za grzech i występek uznawano większość przejawów ludzkiej codzienności, takich jak duma, chciwość, pożądanie i przemoc. Zarazem jednak ludzie mogli skorzystać z całego szeregu powiązanych ze sobą zbawczych „środków”, chociaż ich teoretyczne i teologiczne podstawy nie zostały jeszcze całkowicie ugruntowane. Członków Kościoła łacińskiego zachęcano do wyznawania złych uczynków duchownym, którzy zadawali im odpowiednią pokutę, zaś jej odbycie zmywało piętno grzechu. Najbardziej powszechnym aktem pokuty była modlitwa, ale do popularnych należała także jałmużna dla biednych, darowizna na rzecz instytucji religijnych czy też oczyszczająca pielgrzymka pokutna. Tych nabożnych czynów można było dokonywać także poza formalnie wyznaczoną pokutą, w formie swego rodzaju duchowej zaliczki, w celu wybłagania pomocy u Boga lub jednego ze świętych.
Właśnie na takim systemie wierzeń opierały się działania Fulka Czarnego, kiedy na początku XI wieku poszukiwał drogi do zbawienia. Jednym ze sposobów, do których się uciekał, było ufundowanie nowego klasztoru w Beaulieu, na obszarze rządzonej przez niego Andegawenii. Jak wyznał, uczynił to, „aby mnisi mogli w skupieniu dzień i noc modlić się wspólnie za zbawienie [jego] duszy”. Ta koncepcja podłączenia się za pomocą świeckiego patronatu do klasztornego źródła duchowej energii była nadal powszechna w 1091 roku, gdy pewien szlachcic z południa Francji, Gaston IV z Béarn, postanowił podarować część włości klasztorowi kluniackiemu świętej Fides w Morlàas w Gaskonii. Gaston był zdeklarowanym zwolennikiem reform papieskich, brał udział w kampanii przeciwko Maurom z Półwyspu Iberyjskiego w 1087 roku, a następnie kontynuował walkę jako krzyżowiec. Dokument potwierdzający darowiznę dla klasztoru świętej Fides dowodzi, że działał on na rzecz zbawienia duszy własnej, a także swojej żony i dzieci, w nadziei, że „Bóg pomoże im na tym świecie w zaspokojeniu wszystkich potrzeb, a w przyszłości obdarzy ich życiem wiecznym”. W czasach Gastona większość przedstawicieli chrześcijańskiej szlachty zachodniej cieszyła się koneksjami z klasztorami, co miało istotny wpływ na tempo, z jakim po roku 1095 rozprzestrzenił się po Europie entuzjazm wobec krucjat. Częściowo wynikało to z faktu, że śluby składane przez rycerzy oddanych świętej wojnie stanowiły odzwierciedlenie ślubów zakonnych, a takie podobieństwo zdawało się potwierdzać skuteczność walki w imię Boga. Jeszcze ważniejszy był jednak fakt, że papiestwo powiązane z klasztorami, takimi jak w Cluny, opierało się na związkach z klasztorami łacińskiego Zachodu przy rozpowszechnianiu i wspieraniu idei krucjat.
Kolejną z dróg do zbawienia obranych przez Fulka Czarnego była pielgrzymka i zważywszy na jego wielokrotne peregrynacje do Jerozolimy, wyraźnie upodobał sobie tę formę pokuty. Później wspominał o oczyszczającej mocy tych doświadczeń, które pozostawiły go „w nastroju wzniosłym [i] radosnym”. Łacińscy pielgrzymi często podróżowali do miejsc bliżej położonych. Udawali się na przykład do Rzymu i Santiago de Compostela (w północno-zachodniej Hiszpanii), a nawet do lokalnych sanktuariów i kościołów, jednak Święte Miasto pozostało celem najbardziej upragnionym. O wyjątkowym znaczeniu Jerozolimy świadczyła również rozpowszechniona w średniowieczu praktyka umieszczania jej pośrodku mapy świata. Wszystko to przełożyło się na entuzjastyczne przyjęcie wezwania do krucjaty, ponieważ święta wojna jawiła się jako pewnego rodzaju zbrojna pielgrzymka, która za ostateczny cel stawiała sobie Jerozolimę5.