Читать книгу Tłumaczenie pisemne na język polski - Zofia Kozłowska - Страница 3
WSTĘP
ОглавлениеOddawana do rąk czytelnika książka ma być pomocą przy wykonywaniu tak bardzo potrzebnego, trudnego, ale i – nie zawahajmy się powiedzieć – pięknego zawodu tłumacza. Zawodu, którego wykonywanie jest swego rodzaju misją. Tłumacz ma za zadanie – zgodnie ze swoją najlepszą wolą – przybliżyć komuś innemu (bez kogo jego praca, jak w ogóle każda praca, nie ma sensu) tekst napisany pierwotnie w innym języku. Tłumacz ma być ambasadorem drugiej kultury w świecie języka odbiorcy przekładu.
Książka poświęcona jest przekładowi pisemnemu na język polski. Ukierunkowanie na język polski jest uzasadnione m.in. tym, że w polskich ośrodkach kształcenia tłumaczy wykładowcy są zwykle nastawieni na tłumaczenie w dwie strony i na ciągłe porównywanie dwóch języków, a właściwie wyrazów, wyrażeń, tekstów, konwencji tekstowych, co czasami wpływa na niedocenianie wymagań języka przekładu (polskiego) i oczekiwań językowych odbiorców przekładu – z reguły native speakerów. Podobnie sprawa ma się z filologami, tłumaczami, studentami filologii, lingwistyki stosowanej, kierunków przekładoznawczych. Dotyczy to również badaczy przekładu, którzy w swoich badaniach koncentrują się raczej na wyszukiwaniu interesujących przykładów (kontrastów, zestawień), żeby opisać dane mechanizmy, poprzeć tezę o jakiejś regularności albo ustalić jakąś zasadę, odpowiedniość, regułę (często w grę wchodzi jeszcze jakiś jeden albo więcej języków), a nie na poprawności języka przekładu. Zdarza się, że umyka przy tym odbiorca, a czasami i autor.
Jeśli chodzi o tłumaczenia w Polsce, to specyfiką naszą jest fakt, że na polski tłumaczy się głównie dla czytelnika polskojęzycznego (dla native speakera). Inaczej się sprawa przedstawia, jeśli chodzi o tłumaczenia na język angielski. Na ten język tłumacze polscy (podobnie jak tłumacze innych narodowości) tłumaczą nie tylko dla angielskiego native speakera, ale także dla nierodzimych użytkowników języka, o różnym stopniu jego znajomości (powodem jest m.in. wymóg publikowania prac naukowych w językach obcych oraz fakt, że jest to język konferencji międzynarodowych, dyplomacji itd.). Dlatego wymagania stawiane tłumaczeniom na angielski, a niekiedy też na inne języki zachodnie, są nieco inne, czasami mniejsze. Bywa, że konieczne jest nawet upraszczanie, nieupiększanie języka tekstu przekładu. To nieco „pobłażliwe” podejście przenosi się często na tłumaczenia na język polski. Jest to nierzadko związane również z wymaganiami rynku i tym, że zdarza się, iż „tłumaczy kto może”.
Potrzeby i oczekiwania czytelników są oczywiście różne. Inne są wymagania odbiorców tekstów użytkowych, inne – odbiorców tekstów politycznych czy prawnych, inne – odbiorców tekstów naukowych z różnych dziedzin wiedzy itd. Rolą tłumacza jednak jest też ochrona języka ojczystego – języka przekładu. Tłumacze są często nastawieni konserwatywnie i niekiedy mogą nie zauważać nieustannie zachodzących w języku zmian. Jak zwykle najważniejsze jest znalezienie złotego środka, zachowanie zdrowego rozsądku.
Książka dotyczy przekładu tekstów tzw. nieliterackich. Termin „teksty nieliterackie” nie jest najszczęśliwszy, ale pozwala objąć wszystkie teksty poza utworami literatury pięknej, a więc teksty użytkowe, specjalistyczne, teksty z różnych dziedzin (naukowe, techniczne, prasowe, publicystyczne, religijne itd.).
Książka jest pierwszym podręcznikiem adresowanym do osób tłumaczących na język polski nie tylko z jednego konkretnego języka, lecz także z różnych języków. Jej zaletą jest prosty, przejrzysty, logiczny układ. Materiał w niej przedstawiony został uporządkowany według problemów spotykanych na różnych poziomach odbioru tekstu. Korzystanie z niej ułatwiają indeksy.
Książka składa się ze wstępu, sześciu rozdziałów, rekomendacji dla tłumaczy, aneksów, wykazu źródeł przykładów, bibliografii i indeksów.
W tak pomyślanym podręczniku nie sposób uniknąć powtórzeń. Jest to cena, jaką wypada zapłacić za praktyczność książki, mającej przede wszystkim służyć tłumaczom – zarówno tym początkującym, jak i bardziej zaawansowanym – jako poręczny przewodnik po najważniejszych zagadnieniach z zakresu tłumaczenia na język polski. Chodziło nam zwłaszcza o to, by ktoś, kto zagląda tylko do konkretnego rozdziału, miał w miarę pełny obraz zagadnienia, a nie musiał czytać całej książki.
Wszystkie omawiane zjawiska są ilustrowane przykładami. W ciągu wielu lat nauczania tłumaczenia pisemnego w Instytucie Lingwistyki Stosowanej na Uniwersytecie Warszawskim – pierwszej w Polsce placówce kształcącej tłumaczy na poziomie uniwersyteckim – zebrało się tak dużo materiałów, że postanowiłyśmy je wykorzystać i udostępnić szerszemu kręgowi odbiorców, żeby następcy (następni wykładowcy, następne pokolenia studentów) startowali już z tego poziomu i nie musieli zaczynać od zera. Książka to jednak książka. Ma autora, wydawnictwo, miejsce i rok wydania, numer wydania, ponumerowane strony, na które można się powołać i do których w razie potrzeby można łatwo powrócić. Jest to źródło pewniejsze niż często przypadkowe „znaleziska” w internecie, chociaż i te mogą być niekiedy bardzo cenne.
Konsultacje w środowisku tłumaczy potwierdzają potrzebę, a wręcz niezbędność takiego podręcznika. Na temat tłumaczenia pisemnego napisano głównie artykuły rozsiane w różnych publikacjach1. Zgromadzenie podstawowej wiedzy w jednej książce jest zatem sensowne. Książka zapełnia lukę na polskim rynku wydawniczym. Przeznaczona jest dla tłumaczy i przyszłych tłumaczy, dla studentów i wykładowców, dla wszystkich interesujących się tłumaczeniem z różnych języków na język polski. Może pomóc w nauce podstaw tłumaczenia, a także w doskonaleniu swojego warsztatu.
Ponieważ książka koncentruje się na zagadnieniach praktycznych, uporządkowanych według problemów, może być przydatna również dla prowadzących zajęcia językowo-tłumaczeniowe, na studiach zarówno pierwszego, jak i drugiego stopnia. Mimo że ma wymiar i cel praktyczny, to odwołuje się do znanych koncepcji translatorycznych opisanych w monografiach, przede wszystkim w języku polskim. Może więc służyć studentom jako pomoc w przygotowaniach do egzaminów ze wstępu do przekładoznawstwa.
Jest adresowana do wszystkich zainteresowanych problemami przekładu w epoce wielokulturowości, do wszystkich interesujących się przekładem pisemnym na język polski nie tylko z języka rosyjskiego – choć z tego języka zawiera najwięcej przykładów, ponieważ tego właśnie obszaru dotyczy doświadczenie dydaktyczne nas obu. Obie jednak mamy doświadczenie w tłumaczeniu z innych języków, dlatego książka zawiera również przykłady z włoskiego, angielskiego, niemieckiego i francuskiego. Na nasze myślenie o tłumaczeniu wpłynęły wieloletnia, piękna współpraca w Zakładzie Translatoryki Instytutu Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego (obecnie Zakład Badań nad Przekładem Pisemnym) oraz doświadczenia innych kolegów – anglistów, romanistów, germanistów i oczywiście rusycystów – wykładowców tej zasłużonej placówki, w tym uczniów i wychowanków nieżyjącej już Haliny Dzierżanowskiej, wieloletniej wicedyrektor ILS, doświadczonej tłumaczki z języka polskiego na angielski, autorki pierwszego polskiego podręcznika poświęconego warsztatowi tłumacza (1977) – książki uważanej przez wielu za biblię tłumacza.
Od tego czasu mija czterdzieści lat. Na rynku księgarskim w Polsce ukazało się wiele publikacji z dziedziny translatoryki2 i prac dotyczących metodyki tłumaczenia, warsztatu tłumacza, błędów w tłumaczeniach (zob. Bibliografia). Uwagi o charakterze uniwersalnym można znaleźć w Poradniku Arkadiusza Belczyka (2009), w Vademecum Krzysztofa Lipińskiego (2000). W naszym Kompendium zajmują one główne miejsce.
Nasze pytanie brzmi nie: „Jak to się robi?”, ale: „Jak to należy robić?”, a wręcz: „Jak zrobić?”. Nie chcemy się ograniczyć jedynie do opisu, lecz dać konkretne wskazówki, choć zdajemy sobie sprawę z tego, że nie ma uniwersalnych recept.
Oddawana do rąk czytelnika książka jest w jakimś sensie „odwrotnością” podręcznika Haliny Dzierżanowskiej, która w 1977 roku wyraziła nadzieję, że jej praca zapoczątkuje publikacje na temat metod tłumaczenia tekstów nieliterackich na rozmaite języki. A może spełni te nadzieje? Tłumaczenie na polski można bowiem uznać za tłumaczenie na „rozmaite języki”, choć wspomniana autorka miała na myśli chyba jednak tłumaczenie z polskiego na języki obce. Czy nasze kompendium pomoże również tłumaczom z języka polskiego (jako ich języka pierwszego czy kolejnego języka obcego), pokaże czas.
Pragniemy serdecznie podziękować za pomoc naszym Koleżankom i Kolegom – dr Agnieszce Kulczyńskiej, prof. UW dr. hab. Krzysztofowi Hejwowskiemu i dr. Mirosławowi Moczulskiemu, którym zawdzięczamy wiele interesujących przykładów z języka francuskiego, angielskiego i niemieckiego. Podziękowania należą się także naszym studentom i absolwentom, a szczególnie mgr. Krzysztofowi Żebrowskiemu oraz paniom Magdalenie Bobryk, Urszuli Foryś, Dominice Gajdzie, Justynie Jakimiuk i Julii Skrońskiej. Z wdzięcznością myślimy też o naszych mistrzach, o kolegach z ILS, o redaktorach, z którymi dane nam było współpracować.
1
Wystarczy wymienić tomy pokonferencyjne (publikowane np. po sympozjach ILS z lat 1972–2001), np.: Przyczynki (1993), Języki specjalistyczne (1994), Język rodzimy a język obcy (2001), Teoria i dydaktyka przekładu (2003); czasopisma „Lingua legis”, „Przekładaniec”; serie Między oryginałem a przekładem, biuletyny TEPIS, STP itp.
2
Nazwa wylansowana przez prof. Franciszka Gruczę, obecnie wypierana przez nazwę przekładoznawstwo, zob. chociażby tytuły publikacji z tej dziedziny: Współczesne teorie przekładu (2009), Mała encyklopedia przekładoznawstwa (2000) i Nowa encyklopedia przekładoznawstwa autorstwa U. Dąmbskiej-Prokop (2010). Chyba ostatni raz nazwa translatoryka pojawiła się w 2009 r, w tytule tomu 50 lat polskiej translatoryki (2009), red. K. Hejwowski, A. Szczęsny, U. Topczewska. Inne nazwy – traduktologia, translatologia, teoria przekładu – są używane środowiskowo.