Читать книгу Tłumaczenie pisemne na język polski - Zofia Kozłowska - Страница 5

ROZDZIAŁ I
PODSTAWY TŁUMACZENIA PISEMNEGO
KOMPETENCJE TŁUMACZA

Оглавление

W literaturze fachowej kompetencje tłumacza definiuje się w sposób nie całkiem precyzyjny, rozbudowując znacznie zakres tego pojęcia i uwzględniając wiedzę z różnych obszarów oraz bardzo wiele umiejętności praktycznych10. Wśród tych składników wyróżnia się między innymi: kompetencję językową (J1) oraz (J2), kulturową, interkulturową, społeczną, komunikacyjną, pragmatyczną, tekstową, specjalistyczną (Handbuch Translation 1999); do tego dochodzą jeszcze predyspozycje ogólne (kompetencja logiczna i psychologiczna) oraz umiejętności profesjonalne – kompetencja strategiczna, zawodowa, encyklopedyczna (Dąmbska-Prokop 2000: 109). Do tej obszernej listy można dodać także wiedzę merytoryczną (ogólną i specjalistyczną, która mieści się w zakresie pojęcia kompetencja encyklopedyczna lub specjalistyczna), kulturę ogólną, erudycję, zdolności intelektualne (zwłaszcza adaptacyjne), dobrą pamięć, odporność na stres i zmęczenie (te predyspozycje są szczególnie ważne w tłumaczeniu ustnym), a nawet talent i łut szczęścia. Krzysztof Hejwowski (2004: 158–159) podkreśla przy tym takie cechy, jak duża doza samokrytycyzmu, niezadowalanie się powierzchownym rozumieniem, duże umiejętności interpretacyjne, ale też perswazyjne. Jeśli dodamy jeszcze kompetencję techniczną, przez którą Vilen N. Komissarov (2001: 329–346) rozumie wiedzę, umiejętności i nawyki – w tym znajomość podstaw teoretycznych, strategii i technik, zdolność określenia dominanty – oraz kompetencję stricte techniczną w ujęciu Christiane Nord (1991, za Stefaniak 2008), to widać, że tłumaczowi zawodowemu stawia się niezwykle wysokie wymagania11. Chcąc uprościć nieco ten obraz, opiszemy poniżej najistotniejsze (naszym zdaniem) składniki kompetencji tłumacza, poczynając od kluczowych, bez których dokonanie tłumaczenia jest niemożliwe (kompetencja językowa oraz kompetencja tłumaczeniowa), a kończąc na równie ważnych pozostałych, takich jak kompetencja kulturowa (i interkulturowa), kompetencja specjalistyczna oraz kompetencja społeczna.

KOMPETENCJA JĘZYKOWA

Co to znaczy: znać doskonale dwa języki? Przede wszystkim trzeba opanować wszystkie sprawności językowe rodzimego użytkownika języka, to znaczy sprawności receptywne i produktywne. Do tych pierwszych, inaczej biernych, należą przede wszystkim: umiejętność czytania ze zrozumieniem i słuchania ze zrozumieniem, umiejętność analizy tekstu, dostrzegania zależności i powiązań pomiędzy faktami językowymi. Do drugich, inaczej aktywnych, należy umiejętność tworzenia tekstów12, dostrzegania subtelności stylistycznych, właściwe posługiwanie się różnorodnymi środkami ekspresji językowej w celu wyrażenia swoich myśli. Aby te sprawności realizować, koniecznie trzeba mieć określony, niezbędny zasób słownictwa (pasywny i aktywny), znać od strony praktycznej gramatykę danego języka (J1) i (J2), a także normy języka docelowego. W sensie jeszcze głębszym należy także znać konwencje i gatunki tekstowe w obu językach.

To wszystko odnosi się, rzecz jasna, nie tylko do języka obcego, którym władamy i z którego chcemy tłumaczyć. Często zapominamy o tym, że w jeszcze większym stopniu dotyczy to znajomości języka ojczystego, na który tłumaczymy. Zapominamy, ponieważ posługujemy się nim w sposób naturalny, instynktowny. Tymczasem w pracy tłumacza niezbędna jest głęboka świadomość tego, co, jak i dlaczego mówimy i piszemy. Zadawanie sobie pytań typu: „Czy tak można powiedzieć?”, „Czy to na pewno jest po polsku?” to pierwszy krok na drodze do tworzenia solidnych podstaw warsztatowych. O rozsądnym podawaniu w wątpliwość własnej wiedzy, w tym wiedzy rodzimego użytkownika języka, wspomniano już we wstępie. Warto sprawdzać w słowniku, w tym w słowniku języka polskiego13, nawet te przypadki, co do których jesteśmy przeświadczeni, że są poprawne.

Trzeba też pamiętać o tym, że znajomość języka nie jest nam dana raz na zawsze, że tłumacz musi mieć gotowość uczenia się i rozwijania swoich sprawności językowych przez całe życie, tym bardziej że język jest żywy i wciąż się zmienia. Tłumacz musi za tymi zmianami nadążać, uświadamiać je sobie, uzbrajając się w wiedzę z dziedziny kultury języka i sięgając do opinii autorytetów w sprawie normy. Dotyczy to obu języków, którymi tłumacz włada.

Czy wystarczy znać doskonale (a co najmniej bardzo dobrze) dwa języki – obcy i ojczysty – by podjąć się tłumaczenia i osiągnąć dobry efekt? Zarówno praktycy, jak i teoretycy podkreślają, że kompetencja językowa (w dwóch językach) jest niezbędna, lecz niewystarczająca14. Niektórzy stawiają ją na równi z tłumaczeniową, inni podkreślają jej charakter komplementarny.

Tak więc nie każdy, kto zna doskonale dwa języki, potrafi tłumaczyć, bardzo szybko przełączać się z jednego języka na drugi, dlatego też kompetencja tłumaczeniowa w wąskim znaczeniu jest traktowana jako wyjątkowa, niezbędna, a przy tym zupełnie niezależna od kompetencji językowej.

KOMPETENCJA TŁUMACZENIOWA

W najwęższym rozumieniu kompetencja tłumaczeniowa jest to zdolność tworzenia kilku wersji tekstu docelowego będących odpowiednikami tekstu wyjściowego (Pym 2003: 489).

Według Anthony’ego Pyma są to hipotezy na temat zrozumienia komunikatu wyjściowego. Zdolności tworzenia kilku wersji tekstu docelowego musi towarzyszyć zdolność szybkiego i pewnego wyboru tej wersji, która najbardziej adekwatnie ujmuje istotę tekstu wyjściowego. Jest ona absolutnie niezależna od pary języków, od sytuacji komunikacyjnej czy też od typu tłumaczenia. Chodzi o wyjątkową umiejętność przełączania się z języka na język, zdolność pełnego zrozumienia komunikatu i adekwatnego przekazania go odbiorcom finalnym.

Aby to zrobić najlepiej, tłumacz zawsze działa w dwóch kierunkach (zwracając się ku oryginałowi, ale też ku odbiorcy). Potrafi przejść od „powierzchni” tekstu do jego głębi, by odczytać pełny przekaz i intencje (w fazie interpretacji) i następnie „zakodować” je za pomocą słów i struktur języka, na który tłumaczy (w fazie realizacji). Dostrzega problemy – standardowe lub nie – które potrafi rozwiązać za pomocą różnych technik, adekwatnie do sytuacji przekładu. Ważne jest przy tym, aby umiał się oderwać od oryginału, zarazem nie odchodząc odeń zbyt daleko. Vilen N. Komissarov (2001: 329–346) nazywa to strategią minimalnych strat.

Tak pojmowana kompetencja tłumaczeniowa sensu stricto15 jest – oprócz kompetencji językowej – niezbędnym „wyposażeniem” tłumacza.

KOMPETENCJA KULTUROWA

Wiedza o kulturze kraju, z którego języka tłumaczymy, jest konieczna, by zrozumieć przekaz oryginału i uświadomić sobie różnice, które dzielą odbiorców oryginału od odbiorców przekładu, często zanurzonych w zupełnie innej kulturze.

Oddzielanie sfery kultury od sfery języka jest trochę sztuczne. Język jako system oraz jego specyficzne warstwy (leksyka, frazeologia, przysłowia i porzekadła, skrzydlate słowa czy odniesienia kulturowe) w ogromnym stopniu odzwierciedlają mentalność, sposób widzenia świata, a także kulturę (zarówno popularną, jak i wysoką) określonego obszaru językowo-kulturowego. Wyodrębniamy kompetencję kulturową, ponieważ elementy nacechowane kulturowo są głównym źródłem problemów tłumaczeniowych. Niektórzy uznają je za wręcz nieprzetłumaczalne. Dlatego też kompetencja kulturowa, czyli znajomość tła kulturowego danego kraju czy obszaru, jest tak ważną składową profilu zawodowego tłumacza.

Co wchodzi w skład tła kulturowego? Są to – najlepiej widoczne na pierwszy rzut oka – nazwy własne: osób, miejsc, instytucji społecznych, politycznych i edukacyjnych itd. Są to również wyrazy i wyrażenia określające specyficzne zjawiska, nawet już nieistniejące, odnoszące się do dawnych dziejów, na przykład nazwy obrzędów, tradycji, świąt, tańców, potraw… Do tła kulturowego należą też mocno związane z językiem konwencje grzecznościowe, a więc formy zwracania się, a także przysłowia, porzekadła, słowa-klucze, utrwalone metafory. Przykłady można by mnożyć. Jeśli obie kultury są sobie bliskie pod względem geograficznym i historycznym, to często wiele takich elementów przewędrowało z zasobu leksykalnego jednego języka do drugiego na zasadzie zapożyczenia – i wtedy nie wymagają one wyjaśnień ani stosowania specjalnych technik. Na przykład wyraz monastyr (lub monaster – czyli klasztor w Kościołach obrządku wschodniego) jest odnotowany w słownikach języka polskiego16, więc możemy go uznać za zrozumiały. Podobnie skrótowiec NKWD czy słowo enkawudzista będzie wywoływać odpowiednie skojarzenia u polskiego czytelnika, który ukończył co najmniej szkołę średnią. Jednakże już nazwa maslenica bez chociażby minimalnego komentarza typu: maslenica to trwające siedem dni rosyjskie ostatki, czas zabaw przed rozpoczęciem Wielkiego Postu (przyp. tłum.) może być zrozumiała tylko dla osób, które uczyły się rosyjskiego i mają wiedzę o tradycjach i zwyczajach naszych wschodnich sąsiadów.

Znacznie trudniejsze do przekazania w tłumaczeniu – a przede wszystkim do wyłapania w oryginale – są odniesienia kulturowe nazywane także aluzjami erudycyjnymi (zob. Wojtasiewicz 1996: 61 i n.), czyli cytaty, ukryte cytaty lub bardziej skomplikowane odwołania do tekstów kultury. Poniżej podajemy przykład ze wstępu do wywiadu z rosyjskim (i radzieckim – historycznie) reżyserem Elemem Klimowem, a konkretnie wspomnienie jego rozmowy z ministrem kinematografii, w której podzielił się swoim marzeniem, by sfilmować powieść Mistrz i Małgorzata:

А про «Мастера и Маргариту» министр сказал так: «В этом столетии никакого «Мастера…» не будет – и думать забудь». Столетие, даже тысячелетие на дворе уж давно иное, но «Мастера…» действительно не будет. Во всяком случае, его «Мастера…», которым он жил годы [www01].

Wyrażenie zaznaczone wytłuszczeniem jest trawestacją fragmentu wiersza Borysa Pasternaka Про эти стихи, który brzmiał tak:

Какое, милые, у нас

Тысячелетье на дворе? 17

Tłumacz powinien mieć świadomość, że w wywiadzie z Elemem Klimowem występuje odwołanie „nie wprost” do dobrze rozpoznawalnego w środowisku rosyjskojęzycznym wiersza Pasternaka. W tym przypadku aluzji tej nie da się zachować w tłumaczeniu. Nie pozostanie żaden ślad tego odniesienia kulturowego, gdyż nawet tłumaczenie dosłowne nie pozwoli go wychwycić czytelnikowi, który nie jest znawcą poezji Pasternaka (w oryginale i w przekładach polskich).

Zamiast dosłownego tłumaczenia tysiąclecie na dworze (jak w tłumaczeniu Włodzimierza Słobodnika, tylko ze zmienionym szykiem), tłumacz dał tysiąclecie mamy już zupełnie inne. Sens został oddany, ale aluzji do wiersza Pasternaka nie ma. Zobacz przekład całego fragmentu:

Zaś o Mistrzu i Małgorzacie minister powiedział: „W tym stuleciu żadnego Mistrza i Małgorzaty nie będzie – nawet nie myśl o tym”. Tymczasem stulecie, a nawet tysiąclecie mamy już zupełnie inne, lecz Mistrza… rzeczywiście nie będzie. W każdym razie jego Mistrza…, którym żył przez lata.

Zadaniem tłumacza nie jest ocalenie aluzji za wszelką cenę: tłumacz przede wszystkim musi umieć dostrzec taki element w tekście oryginalnym, zidentyfikować go, odszukać istniejący przekład (przekłady) cytowanego – nawet nie wprost – fragmentu. Następnym krokiem jest odpowiedź na pytanie, czy ocalenie intertekstualności w przekładzie będzie miało jakikolwiek sens. Jeśli tłumacz uzna, że nie, to zastosuje swój wariant i pogodzi się ze stratą w tłumaczeniu; jeśli uzna, że tak, to zastanowi się, w jaki sposób to zrobić, jaką technikę zastosować. Najprostszym rozwiązaniem (ale czy najlepszym?) jest przypis tłumacza, zawierający objaśnienie, na przykład: „słowa te nawiązują do znanego wiersza Borysa Pasternaka O tych wierszach”.

Powstaje pytanie, czy teksty mocno nacechowane kulturowo warto tłumaczyć? Według Krzysztofa Hejwowskiego tak, ale ważne, żebyśmy mieli przekonanie, że znajdą one odbiorców. A że czytelnik zrozumie trochę mniej niż odbiorca prymarny, niż rodzimy użytkownik języka i rodzimy przedstawiciel kultury? To też nie jest do końca wiadome, ponieważ może być tak, że rodzimy użytkownik języka nie interesuje się w ogóle kulturą swojego kraju i aluzji nie wychwycił (zob. Hejwowski 2004: 73–74).

Jedno nie ulega wątpliwości: wiedza o szeroko pojętej kulturze obu obszarów językowo-kulturowych jest tłumaczowi niezbędna.

KOMPETENCJA SPECJALISTYCZNA

Aby tłumaczyć teksty, trzeba mieć dość rozległą wiedzę ogólną. Urszula Dąmbska-Prokop (2000: 109) nazywa ją kompetencją encyklopedyczną. Może to być wiedza powierzchowna, jednak tłumacz powinien wiedzieć, jak ją pogłębić. Umiejętność ciągłego samokształcenia, a także poszukiwania wiarygodnych źródeł wiedzy to niezbędny element warsztatu tłumacza (o czym więcej powiemy w podrozdziale poświęconym właśnie warsztatowi).

Niekiedy jednak pełna gotowość poznawania nowych dziedzin i wystarczający potencjał poznawczy to za mało, by w sposób odpowiedzialny podjąć się tłumaczenia tekstu nieliterackiego, specjalistycznego lub nawet po prostu tekstu prasowego, ale zawierającego terminy. Dokonanie właściwego przekładu w takim przypadku wymaga dobrego rozeznania w dziedzinie, której dotyczy tekst. Przypuśćmy, że przeciętny dorosły orientuje się, czym się różni przestępstwo od wykroczenia. Prawdopodobnie ma świadomość innej wagi każdego z tych czynów, jednak z pewnością nie potrafiłby objaśnić różnic między nimi tak precyzyjnie, jak uczyniłby to specjalista, czyli prawnik. Jaki z tego płynie wniosek? Warto konsultować się ze specjalistami, poszerzać swoją wiedzę, co więcej, specjalizować się, na przykład poprzez podjęcie dodatkowych studiów czy wybór innych form kształcenia.

Jedno nie ulega wątpliwości: nie należy podejmować się tłumaczenia z dziedziny, na której się nie znamy lub nie mamy dość czasu, żeby się z nią zapoznać. Należałoby odmówić przyjęcia zlecenia, gdy mamy poczucie, że nie rozumiemy tekstu, że nie jesteśmy w stanie podążać za sposobem myślenia autora i nie potrafimy odczytać jego intencji. O kwestii zrozumienia i właściwego odczytania przekazu autora już wspominałyśmy (s. 19).

Warto dodać, że istotną (a często pomijaną) składową kompetencji specjalistycznej jest wiedza o samym tłumaczeniu, znajomość praktyczna jego etapów, zasad i technik oraz – rzecz jasna – umiejętność adekwatnego zastosowania tej wiedzy.

Jak wspomniano we wstępnej części tego rozdziału, niektórzy badacze wyróżniają kompetencję techniczną, inaczej instrumentalną (zob. Kelly 2002), która też jest wymierną, czasem bardzo konkretną wiedzą. W naszym przekonaniu jednak stanowi ona część warsztatu tłumacza, ponieważ jest zbiorem umiejętności praktycznych znacząco przyspieszających proces tłumaczenia i etapy przygotowawcze, takie jak na przykład tworzenie własnych słowników, zbiorów odpowiedników struktur lub zdań (matches), baz danych, które mogą być zastosowane (a również tworzone) za pomocą narzędzi CAT.

KOMPETENCJA SPOŁECZNA, CZYLI POSTAWA TŁUMACZA

We Wprowadzeniu zwrócono uwagę na predyspozycje tłumacza, szczególnie związane z jego zdolnościami poznawczymi i sprawnościami komunikacyjnymi. Krzysztof Hejwowski (2004: 158) podkreśla, że tłumacz ma (a właściwie powinien mieć) znacznie wyższą niż przeciętny uczestnik dowolnego aktu komunikacji językowej zdolność odczytywania intencji nadawcy tekstu prymarnego, a także zdolność wczuwania się w sytuację odbiorcy finalnego. Istotne są również takie cechy tłumacza jak rzetelność i sumienność. Warto jeszcze dodać poczucie odpowiedzialności za wykonaną pracę. Tłumacz jest swego rodzaju rzecznikiem autora, ma bezpośredni wpływ na to, jak autor jest postrzegany przez czytelników w języku przekładu. Winien jest zatem wierność autorowi i jego intencjom komunikacyjnym. Z tego też względu nie powinien się podejmować tłumaczenia (o czym była już mowa wcześniej) tekstu, z którego przesłaniem się nie zgadza. Taka sytuacja nie jest właściwa z etycznego punktu widzenia.

Tłumacz musi być również lojalny wobec zleceniodawcy. Jak podkreśla Kodeks tłumacza przysięgłego18, tłumacze zobowiązują się do przestrzegania reguł poufności i powinni we właściwy sposób korzystać ze wszystkich dokumentów, które zostały im powierzone. Takie podejście powinno cechować nie tylko tłumaczy przysięgłych. Przejawem lojalności wobec zleceniodawcy jest także posługiwanie się w tłumaczeniu ustaloną przez zleceniodawcę terminologią, słownikiem danej firmy. To bardzo istotne dziś, w realiach konkurencji na rynku, na którym wiele podmiotów oferuje podobne produkty, a spójna terminologia i nomenklatura czynią je rozpoznawalnymi.

Co ciekawe, Kodeks uwzględnia również etyczne zachowania zleceniodawcy wobec tłumacza, zgodnie z którymi nie do przyjęcia jest sytuacja wymuszania na tłumaczu nadinterpretacji, wprowadzania zmian lub opuszczania informacji. W takich przypadkach tłumacz bezwzględnie powinien reagować, podejmować dyskusję ze zleceniodawcą, a w sytuacji skrajnej – odmówić tłumaczenia.

W dzisiejszych czasach niezwykle szybkiego rozwoju nauki, postępu technicznego a zarazem wąskiej specjalizacji coraz częściej tłumaczenie to efekt pracy zbiorowej, skutecznego współdziałania tłumacza, autora, redaktora, eksperta. Dlatego też ważnym składnikiem kompetencji społecznej tłumacza, której podstawą jest rzetelna samoocena, jest umiejętność (i gotowość) nawiązywania bezpośredniego kontaktu z autorem oryginału, a jeśli to niemożliwe – z ekspertami z danej dziedziny oraz z kolegami po fachu. Kto pyta, nie błądzi… Poza tym pewne predyspozycje tłumacza i cechy osobowości (nazywane kompetencją interpersonalną, zob. Kelly 2002) pozwalają mu dobrze pracować w zespole – również gdy współpraca odbywa się na odległość. Właściwie obecnie nie realizuje się w ogóle dużych projektów tłumaczeniowych inaczej niż w zespołach, dlatego ważne jest – poza opanowaniem konkretnych umiejętności związanych z określoną rolą w zespole (np. wyszukiwanie terminów, uzgadnianie terminologii, preedycja, tłumaczenie właściwe, postedycja) – lojalne, rzetelne i odpowiedzialne wykonywanie swoich działań cząstkowych dla dobra całego projektu.

W sferze po części społecznej, a po części etycznej mieszczą się też relacje tłumacza z innymi tłumaczami. Nieuczciwa konkurencja przejawiająca się m.in. w oferowaniu zaniżonych stawek za tłumaczenie, w zabieraniu klientów i innych nagannych zachowaniach nie powinna być tolerowana w społeczności tłumaczy. Dziś media, zwłaszcza sieci społecznościowe i wyspecjalizowane fora tłumaczy, bardzo szybko reagują i piętnują przypadki naruszania zasad lojalności koleżeńskiej.

Zamiast podsumowania wymienimy omówione typy kompetencji, którym oczywiście powinna towarzyszyć wiedza ogólna oraz możliwie najszersza wiedza z dziedziny, której dotyczy tłumaczony tekst. Tak więc profesjonalny tłumacz powinien posiadać: kompetencję językową, kompetencję tłumaczeniową, kompetencję kulturową (i interkulturową), kompetencję specjalistyczną i kompetencję społeczną.

10

Tezaurusie terminologii translatorycznej (1998) uwzględniono 11 typów kompetencji.

11

Por.: „Trzeba też wyraźnie powiedzieć, że tłumaczenie nigdy nie będzie zajęciem dla wszystkich” (Hejwowski 2004: 162).

12

Niektórzy badacze, np. Dorothy A. Kelly (2002, za Albin 2012), ujmują ją kompleksowo jako kompetencję komunikacyjną i tekstową w dwóch językach i dwóch kulturach.

13

Autorytatywnym źródłem jest z pewnością Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN (2012).

14

Franciszek Grucza (1981: 19) podkreśla, że tylko niektóre osoby bilingwalne mają sprawność translatorską, która jest wprawdzie uwarunkowana przez sprawności językowe mówcy-słuchacza, lecz nie wynika z nich automatycznie (choć owe sprawności językowe są warunkiem koniecznym).

15

Karolina Stefaniak (2008: 216) postuluje stosowanie terminu kompetencja tłumaczeniowa (kompetencja – w liczbie pojedynczej) tylko w odniesieniu do tego najwęższego ujęcia. Pozostałe kompetencje (termin w liczbie mnogiej) to wiedza oraz umiejętności innego typu.

16

Monaster – klasztor Kościoła wschodniego; monastyr – p. monaster (SJP).

17

W tłumaczeniu Włodzimierza Słobodnika fragment wiersza Pasternaka (O tych wierszach) brzmiał:

Powiedzcie mi, moi najmilsi,

Jakie na dworze tysiąclecie?

18

Paragraf 1 Kodeksu tłumacza przysięgłego pt. Godność tłumacza jako osoby zaufania publicznego głosi: „Tłumacz przysięgły czyni wszystko, aby swą postawą etyczną spełnić wymagania, jakie społeczeństwo stawia przed osobą zaufania publicznego, zwłaszcza w zakresie staranności, bezstronności, przestrzegania tajemnicy zawodowej, doskonalenia kwalifikacji zawodowych i lojalności koleżeńskiej, która wyklucza nieuczciwą konkurencję oraz uleganie nieuprawnionym żądaniom zleceniodawców, w szczególności w zakresie nadinterpretacji, błędnej interpretacji lub pominięcia” (www03).

Tłumaczenie pisemne na język polski

Подняться наверх