Читать книгу Tłumaczenie pisemne na język polski - Zofia Kozłowska - Страница 7

ROZDZIAŁ I
PODSTAWY TŁUMACZENIA PISEMNEGO
ETAPY PRACY TŁUMACZA

Оглавление

Wyróżnienie takich a nie innych etapów pracy tłumacza jest umowne. W praktyce etapy zachodzą na siebie, część czynności wykonujemy jednocześnie. Znaczenie słów nieznanych wyjaśniamy sobie czasami już na pierwszym etapie. Czasami robimy to później, czekając, aż kontekst wyjaśni nam znaczenie danego wyrazu. Warto kontrolnie zrobić sobie krótkie streszczenie (chyba lepiej w języku przekładu), żeby być pewnym dobrego zrozumienia tekstu i tego, że tekst jest wart tłumaczenia. Studentom przygotowującym tłumaczenie semestralne – wybrany przez siebie tekst – polecałam napisać uzasadnienie, dlaczego wybrali ten właśnie tekst do tłumaczenia; przy tekstach prasowych pisali oni również lead do tekstu.

Halina Dzierżanowska (1988: 102–103) za N. Schumacherem (1972: 39–42) wyróżnia przy tłumaczeniu na język ojczysty trzy etapy: asymilację, konfrontację i restytucję. Przy tłumaczeniu na język obcy wyróżnia cztery etapy: analizę, przekład, adiustację i redakcję.

Alicja Pisarska i Teresa Tomaszkiewicz (1998) za Marianne Lederer (1994) wyróżniają trzy etapy (nazywają je fazami): etap zrozumienia, w którym „tłumacz mobilizuje cała swoją wiedzę lingwistyczną i pozalingwistyczną do interpretacji dźwięków i znaków graficznych, które postrzega”, dewerbalizacji, „kiedy postrzega sens, abstrahując od formy lingwistycznej, w której został on przedstawiony”, i reekspresji, „to znaczy przekazania tego zrozumianego sensu za pomocą środków językowych, które język docelowy zostawia do jego dyspozycji” (Pisarska, Tomaszkiewicz 1998: 80).

Urszula Dąmbska-Prokop (2010) wyróżnia trzy numerowane etapy i jeden nienumerowany. Etap pierwszy to próba odczytania sensu tekstu wyjściowego. Etap drugi to ogarnięcie i zapamiętanie treści przekazanej przez tekst w oderwaniu od języka. Etap trzeci to ponowne wyrażenie sensu (tłumacz zmienia rolę – staje się twórcą). Dalej czytamy: „Po trzech wyodrębnionych fazach powinien nastąpić etap ostatni: tłumacz, jako własny czytelnik, powinien poddać krytyce własny przekład: jest to powrót do trzeciego „momentu” […] tj. do momentu po: tłumacz sprawdza tekst i nadaje mu ostateczny kształt” (tamże: 81).

A oto proponowane przez nas etapy pracy tłumacza nad przeznaczonymi do druku tekstami nieliterackimi:

1. Pierwszy kontakt z tekstem oryginału. O tym etapie piszemy w rozdziale III Świat tekstu.

2. Przeczytanie całego tekstu. Zapoznanie się z całym tekstem przed przystąpieniem do analizy jest bardzo ważne. Umożliwia zrozumienie tekstu oryginału i jest warunkiem jego poprawnej analizy tłumaczeniowej. Pozwala m.in. prześledzić główną ideę, logikę wywodu, stosowanie terminów, zidentyfikować nazwy własne, dostrzec niejasności, a także poczuć ducha, język, styl tekstu, zauważyć metafory, aluzje itp.

3. Dogłębna analiza tekstu – tłumaczeniowa i językowa. Prawdopodobnie niewiele osób czyta teksty tak dokładnie, jak czynią to tłumacze. Niektórzy niezbyt ambitni autorzy bardzo się tym pocieszają. To „tłumaczowskie” czytanie tak opisuje Arkadiusz Belczyk (2009: 12): „Przekładany tekst przede wszystkim trzeba uważnie przeczytać, upewnić się, że wywód autora jest dla nas od początku do końca zrozumiały, sprawdzić, czy to, co wygląda znajomo, w danym kontekście nie znaczy przypadkiem czegoś innego [w rosyjskim rzadko – Z.K.]. Jeśli jakaś myśl wydaje się nie mieć sensu, to niewykluczone, iż wina leży po stronie autora, ale ze znacznie większym prawdopodobieństwem można przyjąć, że to tłumaczowi coś umknęło, czegoś nie dostrzegł, coś źle zinterpretował albo po prostu nie zna jakiegoś rzadziej spotykanego znaczenia słowa użytego w oryginale”. Należy wybrać problemy tłumaczeniowe. Warto zrobić sobie ich spis. Etap ten obejmuje oczywiście również analizę językową.Trzeba zdecydować, jaką strategię przyjmiemy, jakie techniki zastosujemy. Warto też pamiętać, że tekst oryginału czasami wymaga poprawienia, o czym była mowa we Wprowadzeniu. Najlepiej robić to w porozumieniu z autorem lub specjalistą.

Na początku „kariery” tłumacza zdarzało mi się kilkakrotnie tłumaczyć streszczenia doktoratów z Politechniki Warszawskiej. Po przeanalizowaniu zadawałam autorowi tyle pytań, że autorzy pisali streszczenie prawie od nowa i jeszcze byli bardzo wdzięczni.

Niekiedy warto zajrzeć do analogicznych tekstów w języku oryginału (J1), żeby upewnić się, że tekst jest typowy, że zawiera wyrażenia ogólnie przyjęte, a nie oryginalne autorskie.

4. Wyjaśnienie nieznanych słów, terminów. Przy wyjaśnianiu znaczenia nowych nieznanych tłumaczowi wyrazów absolutnie konieczne jest korzystanie ze słowników jednojęzycznych (i to z największych – z przykładami z literatury pięknej)19. Słownik dwujęzyczny to dla tłumacza właściwie tylko zbiór propozycji odpowiedników (zob. Warsztat tłumacza). Przy poszukiwaniu odpowiedników często konieczne jest pogłębianie wiedzy, znajomości tematu, dodatkowe lektury w obu językach, konsultacje ze specjalistami.

5. Zapoznanie się z analogicznym tekstem w języku przekładu w celu przestawienia myślenia z myślenia w języku oryginału (J1) na myślenie w języku przekładu (J2). Jeśli nie ma pod ręką analogicznego tekstu w języku polskim z danej dziedziny, to dobrze jest przeczytać chociaż kawałek tekstu napisanego dobrą polszczyzną, coś z klasyki polskiej, nawet na przykład Ogniem i mieczem, żeby przestawić swoje myślenie w języku oryginału (J1) na myślenie w języku przekładu (J2).

6. Wykonanie przekładu, czyli właściwe tłumaczenie (w tym porównanie całego przekładu z tekstem oryginału). Właściwe tłumaczenie każdy robi „po swojemu”. Jedni tłumaczą szybko cały tekst, podając kilka wariantów, zostawiając puste miejsca. Potem szukają właściwych odpowiedników, wstawiają brakujące wyrazy, wykreślają zbędne warianty i cyzelują tekst. Inni zapisują zdanie dopiero w gotowej formie.

Warto wziąć sobie do serca radę Haliny Dzierżanowskiej (1988: 113) odnoszącą się do tego właśnie etapu: „Przy sporządzeniu pierwszej wersji tłumaczenia należy przede wszystkim zwracać uwagę na jasne formułowanie myśli [wyróżnienie Z.K., A.S.], odkładając sprawę gładkości stylistycznej na etapy późniejsze”.

7. Przeczytanie całego tłumaczenia (z zaglądaniem do tekstu oryginału w razie konieczności)20. Należy przeczytać bardzo uważnie cały tekst przekładu. Na tym etapie można jeszcze zaglądać do tekstu oryginału. Co więcej, idąc za radą Haliny Dzierżanowskiej (tamże: 114), warto zaznaczyć numer strony oryginału, do którego odnosi się dany fragment tłumaczenia (w wersji papierowej na marginesie, w wersji elektronicznej – dowolnie, bezpośrednio w tekście czy w formie komentarza). To pozwoli w razie wątpliwości podczas lektury „surowego” tłumaczenia wrócić szybko do właściwego fragmentu tekstu wyjściowego.

8. Przerwa. Następnie należy zrobić przerwę, żeby zapomnieć tekst oryginału i po przerwie móc czytać tekst swojego tłumaczenia jak odbiorca finalny, który oryginału nie zna i ma w tekście przekładu poprawnym pod względem językowym, zgodnym z normami znaleźć wszystko, co było w tekście oryginału. Mówi się, że przerwa powinna trwać tydzień albo co najmniej 48 godzin, ewentualnie 24 godziny – w zależności od wielkości tekstu. Jeśli nie ma wyjścia, czas nagli, to choć na godzinę należałoby oderwać się od pracy, zająć się czymś innym, przeczytać coś innego – żeby zapomnieć tekst oryginału.

9. Ostateczna redakcja tekstu przed przekazaniem go do następnych etapów – weryfikacjiadiustacji. Należy przeczytać swoje tłumaczenie tak, jakby było tekstem innej osoby, jak tekst wroga, lub, jak pisze Arkadiusz Belczyk (2009: 14), „wejść w rolę surowego krytyka”. Na tym etapie nie zaglądamy już do tekstu oryginału. Dobrze jest też poprosić kogoś, nawet niefachowca, żeby przeczytał tekst jako normalny native speaker.

Te dwie ostatnie czynności – weryfikacjaadiustacja – nie należą do tłumacza, ale są konieczne. Chodzi o weryfikację, czyli sprawdzenie tekstu przez specjalistę z dziedziny, jakiej dotyczy tekst, oraz sprawdzenie z oryginałem (przez osobę znającą język oryginału) oraz o adiustację, czyli poprawienie tekstu pod względem stylistycznym przez redaktora (w naszym przypadku – polonistę). Bywa to nazywane w przypadku tekstów naukowych redakcją naukową, opracowaniem merytorycznym lub redakcją merytoryczną. Warto zadbać o to, żeby wydawca czy też zleceniodawca zapewnił realizację tych etapów.

Warto też pamiętać o współpracy z wydawnictwem, redaktorem i – jeśli to możliwe – z autorem.

19

Przykładem tego typu słownika jest 17-tomowy Slovar’ sovremennogo russkogo literaturnogo âzyka (1948–1965), red. A.A. Šachmatov, a potem inni, Moskva–Leningrad: Izd-tvo AN SSSR i nowe trzecie wydanie pod tytułem Bol’šoj akademičeskij slovar’ russkogo âzyka, red. K.S. Gorbačevič, A.S. Gerd i in., Sankt-Peterburg: Izd-tvo „Nauka”, 2004–2014 (niedokończone).

20

Warto podkreślić, że w tym momencie mamy ostatni kontakt z tekstem oryginału. Więcej dla dobra sprawy nie zaglądamy do niego, żeby móc się znaleźć w pozycji czytelnika przekładu, który będzie miał przed sobą tylko ten tekst.

Tłumaczenie pisemne na język polski

Подняться наверх