Читать книгу Żaby - Arystofanes - Страница 7

PROLOG
SCENA V

Оглавление

Dionizos i Charon.


CHARON

Siadaj do wiosła! Spieszcie, kto tam siadać pragnie!

Co ty robisz?!



DIONIZOS

Co robię? A cóż bym miał robić?

Siedzę sobie przy wiośle, jak sam przykazałeś.



CHARON

Co?! Nie siędziesz84do wiosła, ty beko brzuchata!


Dionizos siada przy drugim wiośle.


DIONIZOS

Już siedzę.



CHARON

No dalejże! Rękami się dzierżaj85!



DIONIZOS

kładzie rękę na wiosło

Już dzierżę.



CHARON

groźno

Głupstw nie robić, lecz zaprzeć się dobrze

I wiosłować co siły!



DIONIZOS

Jakże mam wiosłować

Nieuczony, niemorski, ja – nie z Salaminy86,

Jakżeż ci to potrafię?



CHARON

Bardzo łatwo, wierzaj!

Usłyszysz takt najmilszych pieśni – uderz tylko!



DIONIZOS

A kto śpiewa?



CHARON

Śpiewają żaby, jak łabędzie;

Cudownie, melodyjnie!



DIONIZOS

chwyta za wiosło, wznosi je w poziom

A więc komenderuj!



CHARON

Hopa-hop! Hopa-hop!


Wiosłują Dionizos i Charon; czółno sunie wolno. W tej chwili daje się słyszeć śpiew żab, w sitowiu i trzcinie ukrytych.

84

sięść (daw.) – siąść. [przypis edytorski]

85

dzierżać (daw.) – dzierżyć, trzymać. [przypis edytorski]

86

nie z Salaminy – mieszkańców wyspy Salaminy uważano za świetnych wioślarzy. [przypis edytorski]

Żaby

Подняться наверх