Читать книгу Od Rasputina do Putina - Bernard Lacomte - Страница 11

Chłop, „dusza” Rosji

Оглавление

Należy również zaznaczyć, że Mikołaj II nieufnie podchodził do swojego dworu, doradców i do Zachodu. Podobnie jak wielu intelektualistów, powieściopisarzy, myślicieli i artystów, których nazywano „słowianofilami”, car wierzy, że Rosja zawdzięczać będzie swoje zbawienie zdrowemu rozsądkowi chłopów, żywotności swoich korzeni, głębokiej, ludowej i niczym nieograniczonej wierze wyznawanej przez lud. Dzielny rosyjski chłop, pochodzący ze stepów lub z lasu, tylko on wie, jaka jest prawda o tym nieszczęśliwym i niezrozumianym ludzie. To on właśnie uosabia „duszę” Rosji, tę niedefiniowalną rzeczywistość, którą charakteryzują ciężka praca niepiśmiennych chłopów i modły świętych mnichów głoszących chwałę Boga w najodleglejszych wioskach i odciętych od reszty świata monastyrach, z dala od szkodliwego wpływu wywieranego przez miasta i zagranicę. Dla cara, jak i dla większości jego rodaków, zbawienie imperium dokona się niejako od wewnątrz, z całą pewnością nie może ono być dziełem polityka czy mędrca. Stanie się to raczej za sprawą natchnionego mnicha. Albo biednego, przybyłego z Syberii rosyjskiego mużyka.

W 1911 roku Rasputin osiągnął szczyt popularności i zajął uprzywilejowaną pozycję na carskim dworze. Mieszkał w tym czasie u cenionego powszechnie wydawcy Gieorgija Sazonowa. On również zostanie wyznawcą Rasputina i nie będzie przyjmował do wiadomości krążących powszechnie sprośnych historii na temat dziwnych relacji łączących nowego przyjaciela z jego własną żoną. Nie wierzy także w pogłoski dochodzące z cesarskiego dworu, który oskarża Grigorija o powiązania ze skrajnymi antysemickimi ugrupowaniami działającymi aktywnie w tym czasie w Sankt Petersburgu. W rzeczywistości to jego młody i niemal nierozłączny przyjaciel w osobie mnicha Heliodora, którego Rasputin poznał już w 1908 roku, zasługiwałby na tego rodzaju oskarżenia. Jednak niektóre osoby z cesarskiego dworu wykorzystują niedopowiedzenia i plotki jako potężną broń…

Krytycy są jednak coraz liczniejsi. Rozchodzą się pogłoski i insynuacje, wysuwane są kolejne oskarżenia, w prasie ukazuje się coraz więcej zjadliwych artykułów na temat „brata Grigorija”. Tymczasem wciąż go broni, i to zdecydowanie, caryca, za którą opowiada się bez najmniejszych zastrzeżeń car. Niezależnie od tego, czy są to przedstawiciele Cerkwi, czy osoby związane w jakiś sposób z cesarskim dworem, wszyscy, którzy próbują ostrzec Mikołaja II przed zgubnym wpływem jego guru, zostają wygnani lub usunięci z pałacu. Tak stało się między innymi z biskupem Teofanem: kiedy oskarżył swojego byłego protegowanego o „duchowe zagubienie”, został zesłany na Krym! Od Sankt Petersburga po Moskwę mnożą się najbardziej szalone pogłoski na temat seksualnych wyczynów carskiego spowiednika. „Święty człowiek” zdążył już podobno poznać i odwiedzić wszystkie prostytutki w mieście. Chodzą też słuchy, że opiekunka carewicza, niejaka Maria Wiszniakowa, śliczna trzydziestosześcioletnia blondynka, została przez niego zgwałcona, co zresztą później sama potwierdzi. Kiedy jednak młoda kobieta opowie o swoim nieszczęściu carycy, ta nie uwierzy w ani jedno jej słowo i oskarży ją o kłamstwo.

Czara się jednak przelała, gdy w Sankt Petersburgu zrozumiano, że car zwierza się Rasputinowi z różnych politycznych tajemnic, i to wcale nie tych najbłahszych. Kiedy wiosną 1909 roku Austro-Węgry dokonały aneksji Bośni i Hercegowiny, wielu Rosjan myślało o tym, by wspomóc prawosławnych Serbów, tradycyjnie zaprzyjaźnionych z Rosją, a sam Mikołaj II w zasadzie też popierał ten pomysł. Tymczasem Rasputin zdawał sobie sprawę, że Aleksandra nienawidzi wojny. Udało mu się przekonać cara, żeby nie chwytać za broń i nie przeciwstawiać się Austrii, gdyż inaczej, jak twierdził, grozić będzie Rosji klęska, która byłaby fatalna w skutkach dla caratu. W taki to sposób Rasputin zdecydowanie wykraczał poza swą rolę duchowego przewodnika! Zabrał również głos w sprawie mianowania nowego prokuratora Świętego Synodu – osoby, która w imieniu cara sprawuje opiekę nad Kościołem prawosławnym – i, co gorsza, mocno zaangażował się w kwestię wyznaczenia nowego ministra spraw wewnętrznych. Tego stanowczo było za wiele.

Od Rasputina do Putina

Подняться наверх