Читать книгу Od Rasputina do Putina - Bernard Lacomte - Страница 5

PRZEDMOWA
Od Rasputina do Putina

Оглавление

Rosja jest zagadką owianą tajemnicą, z enigmą w środku.

Winston Churchill

Dokładnie sto lat temu, w 1917 roku, nastąpiło jedno z najważniejszych wydarzeń naszych czasów: rewolucja październikowa. Zdobycie przez bolszewików Pałacu Zimowego w Piotrogrodzie nadało ton stuleciu furii, przemocy, cierpień, szaleństwa, krzyków, kłamstw i łez. Jeszcze dzisiaj zadajemy sobie pytanie, w jaki sposób garstce „zawodowych rewolucjonistów” – określenie użyte po raz pierwszy przez Lenina – udało się w ciągu zaledwie kilku godzin zdobyć imperium, które pozostawało w szoku po abdykacji cara i było całkowicie zdezorganizowane w wyniku zdającej się nie mieć końca wojny.

Podobnie jak nazizm i faszyzm, również komunizm zrodził się na dymiących zgliszczach pierwszego w dziejach światowego konfliktu, lecz trwał on o wiele dłużej i w rzeczywistości zdołał dotrzeć do niemal wszystkich zakątków świata. Komunizm, opierając się na jednej doktrynie, marksizmie, i na jednym wzorcu, jakim była rewolucja francuska, okazał się o wiele skuteczniejszy od ideologii odwołujących się do rasy czy narodu. Stało się tak przede wszystkim dlatego, że niósł ze sobą nieograniczoną wręcz nadzieję: na lepsze życie; na odniesienie przez „wyzyskiwanych” zwycięstwa nad „wyzyskiwaczami”; na promienną i lepszą przyszłość, w której każdy będzie mógł żyć na miarę swoich potrzeb i zgodnie z aspiracjami…

*

Ta szalona nadzieja zrodziła się na północy Rosji w 1917 roku. W tym właśnie 1917 roku odpowiedzią na zniechęcenie i rozczarowanie, jakie zawładnęły mieszkańcami Europy od czasu walk o Gallipoli po bitwę pod Aisne (Chemin des Dames), miała być pełna entuzjazmu wrzawa wzniecona przez „proletariuszy”, którym udało się obalić szczególnie niesprawiedliwą imperialną dyktaturę i którzy z determinacją pragnęli zbudować świat bez podziału na klasy społeczne. I nieistotne było, że łuna ogarniająca Wschód okazała się mirażem czy pożogą, ale przynajmniej działo się tam coś nowego! Upłynąć musi wiele lat, a nawet dziesięcioleci, żeby wreszcie, a i to nie bez trudności, ujawniona została prawda i żeby zaczęły docierać fragmentaryczne i nieobiektywne wiadomości z ojczyzny komunizmu, którą jeden z jej dawnych heroldów, Anton Ciliga, określił niegdyś mianem „kraju wielkiego kłamstwa”.

Istotnie, od Rasputina do Putina historia sowieckiej Rosji jest przede wszystkim historią kolejnych kłamstw, tajemnic, oszustw, niedopowiedzeń, matactw, zwierzeń, rewelacji i sekretów. Wyłaniają się z niej postacie bardziej lub mniej romantyczne, bardziej lub mniej barwne, bardziej lub mniej przerażające, na których temat historycy wciąż prowadzą badania, żarliwie debatują, toczą spory, starając się ustalić, co jest prawdą, a co fałszem.

Historii ZSRR nie sposób porównać z przeszłością takich krajów jak Anglia, Włochy czy Hiszpania. Za murem z czerwonej cegły Kreml nadal ukrywa – i ukrywać będzie jeszcze przez długi czas – nieznane, nie do końca opisane lub całkowicie zniekształcone epizody. Bardzo frapujące i atrakcyjne dla badaczy, historyków, dyplomatów, dziennikarzy i czytelników rozmiłowanych w historii współczesnej jest więc poszukiwanie odpowiedzi na pytania: jak zginęli Rasputin, Mikołaj II, Trocki, a nawet Stalin? Jak mogło dojść do mordu w Katyniu, do podpisania paktu niemiecko-sowieckiego albo do puczu przeciwko Gorbaczowowi? Jak z całkowitego niebytu mogły nagle wyłonić się takie postacie jak uciekinier Wiktor Krawczenko, Jurij Andropow, a nawet sam Władimir Putin?

Nie jest ambicją autora wyjaśnienie wszystkich zbrodni, spisków i brudnych sztuczek, jakimi wypełniona jest cała historia sowieckiego komunizmu od upadku caratu aż do naszych czasów. Celem jest natomiast jak najwierniejsze przedstawienie, na podstawie przeprowadzonych badań, prawdy historycznej na temat najbardziej znamiennych epizodów tej nieprawdopodobnej wręcz sagi politycznej, ideologicznej, społecznej i kulturowej, która, jeśli przyjrzeć się temu nieco bliżej, jeszcze się całkiem nie zakończyła.

Autor nie podjąłby się tego zadania, gdyby nie miał na swoje usprawiedliwienie kilku solidnych argumentów. Jako dziennikarz specjalizujący się w historii ZSRR i krajów Europy Środkowej i Wschodniej[1] relacjonował w charakterze stałego korespondenta wydarzenia związane z końcem europejskiego komunizmu, upadkiem muru berlińskiego, relacjami francusko-sowieckimi i rozpadem marksistowsko-leninowskiego imperium. Dzięki wielu kontaktom w kremlowskich kręgach, a także znajomości języka rosyjskiego, zdobył w tym czasie sporą wiedzę na temat burzliwej sowieckiej historii, zgromadził bogatą prywatną dokumentację i nawiązał bliskie relacje z kilkoma cennymi informatorami w Moskwie i kręgach dyplomatycznych.

Obecne wydarzenia nadają temu wglądowi w historię ZSRR wyjątkowy wymiar. Z wielu powodów Rosja Władimira Putina pozostanie naznaczona przez wielką i zarazem brutalną sowiecką przeszłość i kraj ten nadal będzie odczuwał autentyczną nostalgię za utraconą potęgą i szacunkiem, którym, chcąc nie chcąc, obdarzała go reszta świata. Jak wytłumaczyć, że w tym olbrzymim kraju, tak trudnym do zrozumienia dla zachodniej mentalności, wciąż żyje tak wielu zwolenników powrotu do czasów stalinizmu?

Symbolem minionej potęgi jest wznosząca się nad brzegami Moskwy imponująca forteca[2] z murami nie do zdobycia, tajemniczymi pałacami, wspaniałymi cerkwiami i zwieńczonymi blankami basztami, a z najbardziej dostojnej spośród nich rozciąga się wspaniały widok na plac Czerwony. Kreml. Teatr cieni, w którym wciąż błąkają się duchy Lenina, Trockiego, Stalina i innych, być może mniej znanych, ale wcale nie mniej groźnych postaci. Miejsce, które z całą pewnością nadal jeszcze nie ujawniło wszystkich swych sekretów.

1 Pracował najpierw dla dziennika „La Croix” (w latach 1977–1984), a następnie dla pisma „L’Express” (w latach 1985–1993).

2 Po rosyjsku słowo „kreml” oznacza „forteca”.

Od Rasputina do Putina

Подняться наверх