Читать книгу Więcej niż horoskop. Poznaj swój happy end. Twoje szczęście jest zapisane w liczbach - Dagmara Skalska - Страница 8
Przewrotny asceta z wyboru
ОглавлениеByć może zabrzmi to dla ciebie paradoksalnie, lecz prawda jest taka, że kontrolowanie siebie sprawia ci przyjemność! To, że możesz odmówić sobie przyjemności, traktujesz jako nagrodę. Właśnie dlatego ten mechanizm przetrwał w twoim umyśle (gdyby nie był z jakiegoś powodu użyteczny, już dawno byś z niego zrezygnował). Jedna z Jedynek w ten sposób opisuje mechanizm kontrolowania przyjemności: Przez cały tydzień ciężko pracuję, obiecując sobie, że gdy nadejdzie sobota, odpocznę. Rano w sobotę budzę się i natychmiast pojawia się myśl: „W porządku. Pracę wykonałem i o to chodziło, gdy czyniłem tę obietnicę. Spokojnie więc mogę wykorzystać wolną chwilę i zająć się zadaniami, które mam wykonać w przyszłym tygodniu. Dzięki temu szybciej skończę pracę i będę mógł odpocząć”. W ten sposób zmuszam się do zasługiwania na przyjemności, ale nawet gdy na nie zasłużę, często sobie na nie nie pozwalam.
Nie zauważyłeś jednak, że nieustanne odmawianie sobie przyjemności powoduje narastające napięcie. W pewnej chwili osiąga ono poziom krytyczny i wybuchasz. Gdy obserwuję znane mi Jedynki, zauważam, że przypominają one czajnik z gotującą się wodą albo tykającą bombę. Jeśli w twoim otoczeniu znajduje się Jedynka lub też sam reprezentujesz ten typ osobowości, pewnie wiesz, o czym mówię. Wokół ciebie nie dzieje się nic szczególnego, wszystko podąża ustalonym rytmem, a jednak w tobie z niewiadomego powodu kotłuje się złość. Inni nie rozumieją, skąd pojawia się to napięcie: „Kochanie, przecież nic się nie dzieje”, „Dlaczego jesteś zły? Nie rozumiem”, „Czuję, że jesteś napięty, co się stało?”. Oczywiście, że się stało! „Tym razem miarka się przebrała. To, że czuję się zły, to twoja wina. Wciąż nie potrafisz właściwie się zachować” – myśli Jedynka prowadzona „wewnętrznym kompasem”. To, że często ten kompas prowadzi Jedynki do szukania winnych własnych emocji na zewnątrz, a w konsekwencji do konfliktów, zdaje się umykać ich uwadze. Wyraźnie odczuwają to jednak towarzysze Jedynek, którzy wciąż są na cenzurowanym i czują, że nie spełniają ich wymagań. Jedynka gotuje się wewnątrz i tylko czeka (lub szuka okazji), aby wybuchnąć i usunąć napięcie. Błędy innych to świetny pretekst do tego, by wyrazić swój gniew. Z racji tego, że jawne przeżywanie złości, gniewu, agresji nie mieści się w twoim światopoglądzie i nie pasuje do wizerunku „grzecznego chłopca”, każdemu wybuchowi towarzyszy poczucie winy. Łatwiej więc znaleźć „słuszną sprawę”, która sprawi, że będziesz mógł wyrazić swoje emocje. Atrakcyjnym sposobem uwalniania napięcia jest znajdowanie obiektów ostrej krytyki, na przykład w przestrzeni moralnej. Czystość moralna to godny cel, w którego imieniu można wojować ze wszystkimi, którzy są niemoralni, rozwiąźli i niewierni. Przecież świat jest pełen zła, głupoty, brutalności… Nie musisz daleko szukać – wystarczy zajrzeć do sąsiadów: „Jak on wrzeszczy na swoją żonę, przecież to prostak”, „Widziałaś Kowalskich? Znowu kupili nowego mercedesa. Nic tylko konsumpcjonizm i marnowanie pieniędzy, a tyle ludzi nie ma co do garnka włożyć”. Jeśli mieszkasz w spokojnej dzielnicy, a twoi sąsiedzi wyznają purytańskie zasady, to zawsze możesz przyjrzeć się swojej rodzinie: „Wiedziałeś, że ciotka ma nowego kochanka? Wstyd mi za nią, zachowuje się jak ladacznica”, „Naprawdę modlę się za moją siostrę. Od kiedy odeszła od Kościoła, robi coraz straszniejsze rzeczy! Nie ma już żadnych zasad…”. Jeśli brakuje tematów w rodzinie, zawsze można włączyć telewizor lub zajrzeć do Internetu – tam aż roi się od politycznych błaznów oszustów ekonomicznych, matrymonialnych rozwiązłości. Jedynkom nie sprawia trudności znalezienie obiektów, na których mogą wyładować swoją złość – świat jawi im się przecież jako niedoskonały, a wszyscy naginają zasady do swoich potrzeb. Jedna z Jedynek tak opisuje swoją irytację sytuacjami na drodze: Jazda samochodem niezwykle mnie irytuje. Nikt nie przestrzega przepisów ruchu drogowego! To banda egocentryków, którzy nie szanują innych! Według mnie jeśli wszyscy stoimy w korku ulicznym, a ktoś bezczelnie korzysta z okazji, by wymusić pierwszeństwo, to wszyscy cierpimy. Wprost nie wytrzymuję, gdy ktoś omija kolejkę na pasie wylotowym z autostrady, i wymusza przepuszczenie poza kolejnością. Muszę dać upust swojej złości i pokazać mu błąd – wyrywam się więc w takiej sytuacji do przodu i na oczach wszystkich przepycham się przed tamtym samochodem.
Jedynki poznasz po ich radykalnych poglądach. Usłyszysz od niej mniej więcej takie zdania: „Nie cierpię głupoty”, „Nie mogę patrzeć na te bezeceństwa”, „Niedopuszczalna jest taka rozwiązłość”, „Świat roi się od pozbawionych moralności brutali”. Światopogląd Jedynek zbudowany jest na opozycji: dobro – zło, a świat jawi im się tylko w dwóch barwach: bieli i czerni. Trudno jest im dostrzec odcienie szarości, dlatego ludzie są albo moralni, albo niemoralni. Nie istnieje stan pośredni polegający na eksperymentowaniu czy poszukiwaniu właściwej ścieżki. Zasady są dane z góry, chodzi wyłącznie o to, by ich przestrzegać, a nie tworzyć własne. Taki sposób myślenia uspokaja Jedynkę i nie dopuszcza ona do głosu wątpliwości. To oczywiste, że zachowanie może być właściwe lub niewłaściwe, nie ma tutaj miejsca na popełnianie błędów. Inne przeciwieństwa, które pomagają Jedynkom porządkować świat, to pary: idealny i nieidealny, wypada i nie wypada, dozwolony i niedozwolony. Jeśli przesuniesz się ku zakazanemu biegunowi, natychmiast rozpoczniesz praktykę umartwiania się i samobiczowania. Najczęściej karą są dręczące myśli, wyrzuty sumienia, surowa ocena samego siebie. Napięcie jest tak silne, że niektóre z Jedynek zaczynają prowadzić podwójne życie… Pewna Jedynka, która brała udział w moich warsztatach, przyznała się, że w dzieciństwie była bardzo grzecznym chłopcem, który wciąż realizował potrzeby innych ludzi. Ile razy pozwalał sobie na jakąś przyjemność, tyle razy odczuwał poczucie winy. Nagle przychodził taki moment, w którym nie potrafił poradzić sobie z napięciem i nocą łaził po ulicach miasta, nadużywając alkoholu, paląc papierosy i oddając się aktom wandalizmu. Gdy wracał do domu, znów stawał się grzecznym chłopcem, który prowadził ascetyczne życie, surowo oceniając występki innych ludzi.
Jak zapewne zdążyłeś się zorientować, gniew i cierpienie Jedynek mają swoje źródło w niezaspokajaniu osobistych potrzeb. Słowa „chcę”, „pragnę”, „potrzebuję” zostały wyparte przez „muszę”, „powinienem”, „należy”. Gdy utrzymujesz kontakt z Jedynką, to masz wrażenie, że osoba ta jest sumienna, obowiązkowa i angażuje się w to, co robi. Dopiero po pewnym czasie zauważasz, że to sprytny sposób odwrócenia uwagi od siebie samego. Często usłyszysz od niej, że musi wykonać pracę, że powinna jeszcze coś zrobić, że jest niezwykle zajęta i czuje się przytłoczona ilością obowiązków. „Najpierw praca, później przyjemności” – Jedynki powtarzają to zdanie jak mantrę. Co ciekawe, za obowiązkowością i sumiennością stoi coś więcej niż odkładanie na później przyjemności – brak świadomości własnych potrzeb.
Antidotum przeciw mechanizmowi „asceta”
1 Rozpocznij trening obserwowania własnych potrzeb. Gdy tylko pojawi się w twoim ciele napięcie i odczuwasz dyskomfort, zapytaj siebie: „Jaką potrzebę stłumiłem?” lub „Z jakiej potrzeby nie zdaję sobie sprawy w tej chwili?”.
2 Zauważ, w jaki sposób karzesz się za niewłaściwe myśli, niewłaściwe zachowania, złe emocje. Co wtedy myślisz lub co robisz? Obserwacja mechanizmów „samobiczowania” pozwoli ci wyciągnąć je z przestrzeni podświadomości do świadomości. Gdy zauważysz zachowania, które cię krzywdzą, będziesz mógł zapytać siebie: „Czy nadal chcę zachowywać się w ten sposób?”. Ponieważ masz wolną wolę, możesz za każdym razem dokonać wyboru, czy naprawdę chcesz powielać ten schemat zachowań.